Zryw Wójcin w okresie zimowym zakończył współpracę z trenerem Mariuszem Markiem. Obecnie piłkarze uczestniczą w treningach na "Orliku" w Łubnicach.
- Od stycznia raz w tygodniu trenujemy na hali - przyznaje jeden z działaczy i piłkarz Zrywu Adam Mączka. - To takie luźne treningi. W tej chwili jesteśmy bez trenera, na razie trenujemy sami. Szkoda, bo trener Mariusz Marek zrobił tutaj bardzo dużo dobrej roboty, jednak możliwość połączenia pracy z pracą w drużynie sprawiły, że trener nie zawsze mógł być na meczach, nie zawsze mógł być na treningach. Jednak to koliduje tuta, tym bardziej że są nawet teraz takie wymagania, jak w "okręgówce", że trener musi być, bo jak go nie ma to zaraz kary finansowe. Załatwialiśmy "na szybkiego" nowego trenera, ale wiadomo wiąże się to z finansami, a nas niestety nie stać na to.
Prezes klubu uważa, że Zryw Wójcin rundę jesienną rozegrał dobrze. - Czwarte miejsce na koniec myślę, że jest dobre, chociaż gdybyśmy końcówkę rozegrali lepiej, to bylibyśmy bardzo w czubie tabeli - powiedział Mateusz Leśnikowski. - Chcemy utrzymać to miejsce, ważny jest dalszy rozwój drużyny.
Działacze zapowiadają, że szkolenie zespołu ma przejąć jeden z zawodników, który musi ukończyć kursy trenerskie. Piłkarze spotykają się we wtorki oraz w piątki na oświetlonym "Orliku" w Łubnicach. Za dwa tygodnie został zaplanowany pierwszy sparing z Czastarami. - Przygotowujemy się powoli do startu rundy wiosennej - zakończył prezes.