Zima 1939/40 w radzieckich obozach dla polskich więźniów

Artykuł Zenona Magaja
2021-03-23 14:21

Jest połowa września 1939 roku. Większość polskiego rządu lokalizuje się w Kutach i Kołomyi, skąd blisko do Zaleszczyk przy granicy z Rumunią. Opuszcza kraj prezydent Mościcki, premier Sławoj-Składkowski, prymas Hlond. Naczelny Wódz Rydz Śmigły też szykuje się do opuszczenia kraju. Jeszcze w sierpniu polskie władze cywilne i wojskowe mówiły o mocarstwowym państwie z niezwyciężoną armią: „Silni, zwarci i gotowi”. Jeśli wierzyć notatkom, już 6 września dowództwo zdało sobie sprawę, że wojna zakończy się klęską. W nocy z 16 na 17 września wojska radzieckie zaatakowały Polskę. Naczelny Wódz wydaje dyrektywę ogólną, rozkaz niestosowania oporu Armii Czerwonej. Miało to skutki tragiczne, bo odbierał jeńcom polskim tytuł jeńców wojennych. W pojęciu władz ZSRR potraktowano ich jako elementy kontrrewolucyjne. Część generalicji i wyższych oficerów przyjęło dyrektywę Rydza-Śmigłego, jednak część stawiła agresorowi opór zbrojny. Wojsko Polskie posiadało jeszcze znaczne ilości broni, którą można było wykorzystać stawiając opór co najmniej przez 10 dni, choć klęska była nieunikniona. Znamienne jest, że oddziałom nie wydano rozkazu rozformowania się i zejścia do konspiracji. Część żołnierzy zniszczyła jednak mundury i dokumenty, zamieniając je na ubrania cywilne. Ludzie ci w większości ocaleli. Ci co wykonywali rozkaz Rydza-Śmigłego trafili do Kozielska Starobielska i Ostaszkowa. Wódz natomiast uciekł na zachód.

KOZIELSK leżał przy linii kolejowej Smoleńsk-Tuła. Obóz umiejscowiono na terenie dawnego klasztoru oraz w domkach zwanych „Skit” służących kiedyś pielgrzymom. W budynku klasztornym umiejscowiono oficerów z obszaru okupacji niemieckiej, w „Skicie” zaś oficerów z okupacji radzieckiej. Kontakt miedzy tymi grupami był mocno utrudniony. Początkowo było tam około 5 tysięcy jeńców. Oprócz oficerów było tam 20 profesorów wyższych uczelni, 300 lekarzy, 100 literatów i dziennikarzy oraz kilkuset nauczycieli. Ci ludzie też mieli stopnie oficerskie.

STAROBIELSK to miejsce we wschodniej Ukrainie na wschód od Charkowa. Obóz mieścił się również w zabudowaniach poklasztornych. Trafili tu niemal wszyscy oficerowie z obrony Lwowa. Było tu też 20 profesorów, około 400 lekarzy, 100 nauczycieli, 600 lotników, kilkuset inżynierów i prawników. Pod koniec istnienia obozu było tu jeszcze 3920 jeńców.

OSTASZKÓW leżał na północny zachód od Kalinina (dawny Twer). Założono go również w zabudowaniach poklasztornych na wyspie jeziora Seliger. Obóz liczył 6500 jeńców. 400 oficerów, żołnierzy KOP, żandarmerię wojskową, sędziów policjantów i księży w większości z zachodnich terenówPolski. Wymienieni tu jeńcy w większości zakończyli swój żywot w Katyniu. Ostali się tylko nieliczni jak

Choćby 448 ocalonych w Griazowcu którzy doczekali wybuchu wojny radziecko – niemieckiej w 1941 roku.

W opisie wydarzeń z obozów przytoczę tu wspomnienia Stanisława Swianiewicza, profesora Uniwersytetu w Wilnie zapisane w książce Jerzego Łojka „Dzieje sprawy Katynia” syna Leopolda Łojka dr. med. majora WP zamordowanego w Katyniu w kwietniu 1940 roku. Na czele ekip śledczych jak podaje prof. Swianiewicz stał niejaki Zarubin w stopniu kombriga.

Był to człowiek kulturalny o dużej ogładzie towarzyskiej i swobodnym prowadzeniu konwersacji. Władał biegle francuskim i niemieckim.

Nie był mu obcy język angielski i polski. Znał z autopsji niektóre kraje zachodu. Przesłuchiwał tylko wybranych jeńców interesujących go z racji kwalifikacji intelektualnych i politycznych. W kontaktach z jeńcami zachowywał się z wyszukaną grzecznością. Więźniowie brali to za dowód pozytywnych zamiarów wobec polskich jeńców ze strony władz radzieckich. Choć warunki obozowe były ciężkie to jednak nie znęcano się nad jeńcami. Jedzenie było skromne ale wystarczające. Karcerem karano uprawianie praktyk religijnych. Po tragedii Katyńskiej wielu uważało Zarubina za winnego nr 1 tej zbrodni. Wielu ocalonych zaś , że dzięki jego osobistej interwencji zawdzięczało życie. Decyzję o wymordowaniu polskich jeńców wydał zapewne sam Stalin. Sam Zarubin zniknął na początku marca 1940 i nikt z więźniów go nie widział i nic o nim nie słyszał. Po zniknięciu Zarubina pojawia się w Kozielsku nieznany bliżej pułkownik o czerwonej twarzy rzeźnika. To właśnie on organizował wywózkę jeńców i towarzyszył transportom do stacji Gniezdowo 3 km od Katynia. Jest ciekawym , że właśnie w marcu 1940 roku odbyła się jedna z ostatnich konferencja NKWD i Gestapo. I to po tej konferencji zaczęła się likwidacja wymienionych trzech obozów.

W obozach wśród jeńców panował nastrój godny i optymistyczny. Wzrastały nadzieje na wydanie jeńców aliantom a w najgorszym wypadku Niemcom co nie podobało się wielu jeńcom a mogło przecież uratować im życie. A teraz jak układało się życie w obozach. Około Bożego Narodzenia 1939 jeńcy otrzymali pozwolenie do napisania listów do rodzin , listy te ujawniły fakt istnienia obozów. Korespondencja była utrzymywana przez kilka miesięcy choć nieregularnie. Korespondencje powinny zaalarmować ówczesny wywiad ZWZ i skłonić rząd RP we Francji do działania. Niestety nic w tej sprawie nie przedsięwzięto. Tymczasem w kwietniu korespondencje się urwały, dochodziły tylko listy od 448 jeńców przeniesionych do Griazowca a i te się urwały w czerwcu 1941 kiedy Niemcy zaatakowały ZSRR.

Plamę dał gen. Sikorski który ze swym rządem nie podjął najmniejszych starań celem wydobycia jeńców. Sikorski wróg polityków sanacyjnych miał pewne obawy, że wielu oficerów gdyby przedostali się na zachód może mu szkodzić. Sikorski przypomniał sobie o jeńcach z obozów radzieckich dopiero po podpisaniu układu z Majskim, ale było już za późno. Oni już przecież nie żyli.

A jak wyglądało uśmiercanie jeńców – śmierć w lesie. Pomijam już pomordowanych w grudniu księży katolickich w liczbie 200 którzy zostali zamordowani i pochowani w nieznanym miejscu.

Likwidacja trzech obozów zaczęła się jednocześnie i zakończyła w tym samym czasie. Z Kozielska pierwszy transport odszedł 3 kwietnia 1940 roku, z Ostaszkowa 4 kwietnia a ze Starobielska 5 kwietnia. Ostatnie transporty miały miejsce, z Kozielska i Starobielska 12 maja a z Ostaszkowa 16 maja.

Co ciekawe, przed ekspedycją dokonywano masowych szczepień przeciwko tyfusowi brzusznemu i cholerze. Po co, nie wiadomo do dzisiaj. Bardzo prawdopodobnie była to gra celem zmylenia jeńców i uśpienie ich czujności. Dokładano bowiem starań, by wpoić przekonanie, że jadą na zachód. Dawano nawet spore racje żywnościowe opakowane w czysty papier a nie gazety. Jednak po wyruszeniu z obozów dało się zauważyć zbrutalizowane zachowanie konwojów. 448 przeżyło bo było skierowanych nie na miejsce straceń a do miejscowości Pawliszczew Bor koło Kaługi. Łącznie z Kozielska wydzielono 245 jeńców, ze Starobielska 79 i z Ostaszkowa 124 ( razem 448). Więźniów kierowanych do Katynia dowożono do stacji Gniezdowo skąd samochodami wieziono ich do lasu katyńskiego. Tutaj obchodzono się z jeńcami bardzo krótko, ginęli od strzału w tył głowy i zalegli w dołach katyńskich. Doły dla niepoznaki równano z resztą terenu.

Czy Stalin podejmując decyzję o likwidacji jeńców był przekonany o dalszej wieloletniej współpracy z Niemcami? Pewno gdyby wiedział, że w czerwcu 1941 roku Hitler zaatakuje ZSRR nie likwidowałby jeńców-oficerów dla 300 tysięcznej armii polskiej. A może to była jego zemsta za obozy polskie z zimy 1920/21. Trudno na to dzisiaj odpowiedzieć.

Korzystano z materiałów: Krzysztof Wasilewski „Rydz-Śmigły w Kołomyi” oraz Jerzy Łojek „Dzieje sprawy Katynia”

Zenon Magaj

zdjęcie ilustracyjne, archiwum IPN

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę