Straż Ogniowa w Wieruszowie powstała w roku 1882. Już w pierwszych latach istnienia straży tliło się wśród strażaków utworzenie przy jednostce orkiestry dętej. Wreszcie w roku 1910 zgromadzono potrzebne środki i zakupiono 20 instrumentów dętych, w tym 5 kornetów B, 3 klarnety B, 4 tenory B, baryton, 4 alty Es, 1 bas B, bęben i parę czyneli. Kapelmistrzem został pan Pilch, z zawodu nauczyciel.
Orkiestra czyniła szybkie postępy. W ramach ćwiczeń orkiestry maszerowano ze strażakami na ćwiczenia bojowe na tzw. Pasternik. Z upływem czasu obsługiwano też różne imprezy, grano na majówkach a także w konduktach żałobnych zmarłych druhów. W czasie różnych uroczystości, gdy grała orkiestra, ludzie otwierali okna, słuchali muzyki i bili brawa. Było to bardzo wzruszające. Niestety wybuch I wojny światowej zakończył istnienie orkiestry. Po wkroczeniu Niemców instrumenty rozkradziono. Po zakończeniu wojny, już w wolnej Polsce, pojawia się wśród strażaków pragnienie posiadania kolejnej orkiestry. Jest rok 1925 pragnienie staje się rzeczywistością. W firmie „Pełczyński-Poznań” zakupiono 30 instrumentów dętych. Od 1 lutego rozpoczęto naukę gry. Kapelmistrzem został Franciszek Otorowski, specjalnie „ściągnięty” muzyk wojskowy z Kowla. Chętnych do gry zgłosiło się 120 kandydatów, wybrano tylko 30 najlepszych. Postępy orkiestry były wprost oszałamiające. Oprócz normalnych ćwiczeń, orkiestra, tak jak i ta pierwsza, towarzyszyła strażakom podczas ćwiczeń bojowych, czasem od godziny 4.00 nad ranem!
Znów grano na różnych uroczystościach cywilnych, kościelnych, pogrzebach druhów. Po dwóch latach ćwiczeń orkiestra obsługuje też imprezy poza Wieruszowem. W 1927 roku na Zjeździe Straży Pożarnych w pobliskim Kępnie, orkiestra obsługuje imprezę przez 24 godziny na kępińskim rynku, wzbudzając podziw wśród mieszkańców. Latem 1928 roku z funkcji kapelmistrza rezygnuje Franciszek Otorowski a pałeczkę przejmuje Romuald Nejman. W roku 1929 orkiestra obsługuje kolejny Zjazd Straży Pożarnych w Ostrzeszowie, na którym przygrywa przez 48 godzin, dzień i noc, ku zadowoleniu mieszkańców i przybyłych strażaków. W 1938 w lesie wieruszowskim miała miejsce majówka na działce Konstantego Magota. Była to już ostatnia majówka przed wybuchem wojny, podczas której zagrała jeszcze ta orkiestra.
W czasie wojny ponownie rozkradziono instrumenty. Orkiestra przestała istnieć. Jest rok 1977, w czasie Walnego Zebrania kilku druhów wystąpiło z propozycją utworzenia przy straży kolejnej orkiestry. Byli to druhowie: Kazimierz Broda, Władysław Lenda i Henryk Urbański. Podjęto decyzję i przystąpiono do tworzenia trzeciej już orkiestry przy OSP w Wieruszowie. Zaczęto kompletować instrumenty, część zakupiono z funduszy uzyskanych od sponsorów a część przejęto z Zespołu Szkół Zawodowych, gdzie przez pewien czas istniała orkiestra dęta. Kapelmistrzem został Klemens Żuber. Pierwsze spotkanie muzyków i pierwsza lekcja przypadła na dzień 3 października 1977 roku. Zespół liczył 30 członków. Pierwszym występem zespołu było zagranie kilku kolęd na wieczerzy wigilijnej 24 grudnia 1977roku. Postępy w graniu były naprawdę szybkie, znów zaczęto obsługę muzyczną imprez gminnych, kościelnych i strażackich. Orkiestra wyjeżdża na przeglądy Orkiestr Dętych województwa kaliskiego, gdzie zdobywała nagrody i wyróżnienia. Zespół bierze udział w oprawie muzycznej pielgrzymki Jana Pawła II grając w Częstochowie w roku 1979 i 1983.
W połowie lat 80-tych pałeczkę dyrygenta przejmuje brat Nikodem Kilnar z klasztoru. Brat Nikodem wniósł wiele nowego do utworów orkiestry, grano wspaniale przygotowane kompozycje - nie tylko polskie.
31 sierpnia 2002 roku ta trzecia orkiestra dęta obchodziła 25-lecie powstania. Przy pomniku św. Floriana w Rynku odbyła się piękna uroczystość. Na uroczystość przybyli przedstawiciele starostwa, Urzędu Miasta i Gminy, kapłani z wieruszowskich parafii, strażacy i zaproszeni goście, było wielu mieszkańców Wieruszowa. Uroczystość przygotował Społeczny Komitet Obchodów 25-lecia Orkiestry Dętej w składzie: K. Bezen ,H. Urbański, I. Płuska, E. Jasiński, R. Urbański, T. Tomaszewska, K. Górka, A. Babczyński oraz członkowie honorowi: Iwona Szkopińska – burmistrz Wieruszowa i Leszek Sroka, zastępca prezesa Zarządu Powiatowego OSP.
Na uroczystości byli wszyscy członkowie zespołu, dwóch nie doczekało tej uroczystości: to Szczepan Maciejewski i Stanisław Grześlak. W ciągu ostatnich 20 lat odeszło z tego świata wielu kolejnych członków orkiestry, przyjmowano jednak młodych, ostatnio coraz mniej. Zmieniali się też dyrygenci, kolejni to: paulin Klemens Dzikowicz, dalej Ireneusz Płuska, Krzysztof Bezen, Konrad Grygowski, Sebastian Sikora. Ostatnio rozmawiałem z jednym z najstarszych członków orkiestry, druhem Marianem Sójką, i dowiedziałem się, że orkiestra dęta naszej straży jest aktualnie w rozsypce. Jako byłego prezesa tej straży (1983-91) ogarnął mnie smutek. Orkiestra padała na skutek wybuchających wojen światowych, ale czy w dzisiejszych czasach ma zakończyć swój żywot?
Myślę, że znajdą się ludzie, strażacy, władze miasta i gminy, i nie dopuszczą do upadku tej historycznej już strażackiej orkiestry. Przecież przez lata orkiestra ta obsługiwała wszelkie uroczystości i przynosiła miastu chwałę w okolicy. Wszak muzyka i pieśni towarzyszyły ludziom od wieków. Miały one niesamowitą moc w oddziaływaniu na człowieka, i tak jest do dzisiaj. Wybitnymi znawcami muzyki byli nieżyjący już Konstanty Ildefons Gałczyński czy Jerzy Waldorff .
Gałczyński pisał: Garniemy się do muzyki, muzyka to jest nasz festyn, kochamy trąbki i smyki, obój, klarnet i klawesyn.
Waldorff zaś pisał: Małżeństwo, bęben i tuba, okropnie tłuści, ospali. Ona chrapliwa i gruba, on ryczy gdy się go wali. Rzadko się budzą, puzony za kudły wywlec ich muszą. Jak kuny ich helikony, tyją i astmą się krztuszą. Lecz kiedy orkiestry masa, porwie do szarży ich ryki – każdego zawstydzą basa, drżą mury, łamią się szyki, grzmi tuba, hassa Gran Cassa, z krwią w ślepiach zjuszone byki.
W tych słowach Waldorffa jest piękno i moc orkiestry dętej. Ratujmy ją zatem.
Zenon Magaj
fot. archiwum portalu i orkiestry