Żaden lekarz w powiecie wieruszowskim nie ma rzekomego zakazu przyjmowania pacjentów w związku z podejrzeniem koronawirusa. Nieprawdziwe informacje są masowo powielane w sieci.
- Nie ma żadnego lekarza w Wieruszowie, który byłby poddany kwarantannie lub byłby odsunięty od pracy. Ja nie mam takiej wiedzy, że coś się takiego zadziało – potwierdziła w rozmowie z nami prezes Powiatowego Centrum Medycznego, Eunika Adamus. - Jestem w kontakcie z „Sanepidem”. Pytałam tam i „Sanepid” nie ma takiej wiedzy aby ktokolwiek był zarażony w Wieruszowie, a już na pewno nie w szpitalu.
Dwoje lekarzy wróciło niedawno z Włoch. Po pobycie za granicą, kierownik ośrodka zdrowia w Lututowie zaleciła jednemu z nich aby przez dwa tygodnie nie pojawiał się w pracy.
Ten sam lekarz związany jest z przychodnią w Wieruszowie. - Doktor nie przyjmuje – usłyszeliśmy w rejestracji. - Lekarz nie przyjmuje w ogóle od poniedziałku.
- Jako lekarz mogę stwierdzić czy jestem chory, czy nie. Nie jestem chory - komentował specjalista w poniedziałek wieczorem. - W czasie urlopu nie kontaktowałem się z chorymi, nie przebywałem w strefach zagrożonych epidemiologicznie. Byłem wśród swoich. To, że nie będę do Lututowa jeździł do pracy, to wiedziałem o tym będąc już na urlopie. Pani kierownik ośrodka dzwoniła do mnie i zawiadomiła mnie o swojej decyzji, że mam do pracy przez dwa tygodnie nie przychodzić. Taka jest jej decyzja arbitralna i ma do tego prawo.
Po pobycie w pobliżu zagrożonych rejonów zaleca się kilkudniową domową izolację.