Radni gminy Wieruszów musieli spotkać się we wtorek na nadzwyczajnej sesji. Jej zwołanie było podyktowane koniecznością podjęcia decyzji w sprawie przystąpienia do realizacji projektu "Centrum Usług Społecznych". Doszło do "szumu informacyjnego", który powstał na linii stowarzyszenie - burmistrz - radni.
Liderem wiodącym projektu jest Starostwo Powiatowe oraz Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Dzięki przystąpieniu do zadania, w Wieruszowie już niedługo mają funkcjonować mieszkania treningowe, które będą nauką prawdziwego życia dla osób niepełnosprawnych i często nieporadnych. Radni tłumaczyli, że jak najbardziej są za przyjęciem i realizacją projektu. Kontrowersje wywołał jednak zapis w projekcie uchwały, mówiący o przeznaczeniu pod mieszkania treningowe piętra budynku przy ul. Fabrycznej 6. W tym samym miejscu na parterze funkcjonuje ZUS a górna część służy Szkole Podstawowej nr 1, która organizuje tam zajęcia dla uczniów.
Radni obawiali się, że decyzja w sprawie przeznaczenia pomieszczeń dla stowarzyszenia "Klub Otwartych Serc" może w przyszłości odbić się tym, że nie będzie miejsca dla uczniów. - Rada Miejska zgadza się na projekt a na chwilę obecną nie jest w stanie przekazać budynku przy ul. Fabrycznej 6 - tłumaczy przewodniczący Adam Śpigiel. - Tam dzieci chodza na zajęcia i myślimy, że w przyszłości będzie tam można wprowadzić ewentualnie klasy integracyjne. Na chwilę obecną przystąpimy do rozmów w sprawie innej lokalizacji dla wspomnianych mieszkań. Nie ma teraz alternatywy i trzeba ją znaleźć.
Dzięki przystąpieniu do „Centrum Usług Społecznych” w gminie Wieruszów ma dojść do rozszerzenia realizowanych usług w zakresie pomocy niepełnosprawnym i niesamodzielnym mieszkańcom. Projekt, którego partnerem jest SIKOS, zapewnia finansowanie na adaptację pomieszczeń na mieszkania treningowe i wspomagane. Gmina ze swojej strony ma zapewnić również gotowość do świadczenia usług opiekuńczych, co wynika z zapisów ustawy. Teraz samorząd będzie musiał poszukać jeszcze jakiegoś alternatywnego miejsca.
(PaH)