5 funkcjonariuszy KP PSP z Wieruszowa zostało objętych kwarantanną po kontakcie z osobą zakażoną koronawirusem. Strażacy wyjechali pomagać starszej pani, bo z uwagi na niewydolność systemu opieki medycznej nie zawsze w pobliżu są Zespoły Ratownictwa Medycznego.
W poniedziałek strażacy byli dysponowani przed ratownikami medycznymi dwukrotnie. Pierwszy przypadek dotyczył mężczyzny przy ul. Szkolnej w Wieruszowie, zaś drugi starszej mieszkanki Pieczysk. Za każdym razem dyspozytorzy CPR i PSK informują się o potencjalnych zagrożeniach, izolacjach domowych i kwarantannach. W tym przypadku również tak było, jednak po przyjeździe ZRM i wykonaniu testu okazało się, że pacjentka jest zakażona Sars-Cov-2.
- Taka jest specyfika służb ratowniczych, bo nie zawsze wiemy co faktycznie czeka nas na miejscu – komentuje bryg. Dariusz Górecki, rzecznik prasowy KP PSP w Wieruszowie. - Wczoraj, z uwagi na to, że na miejscu nie było karetki zostaliśmy zadysponowani do starszej osoby, która miała trudności z oddychaniem. Po przybyciu na miejsce ZRM i przeprowadzeniu testu okazało się, że wynik wyszedł pozytywny. Z uwagi na potencjalne zagrożenie zakażenia, dbając o dobro całej JRG zdecydowaliśmy o tym, że osoby, które miały kontakt z osobą poszkodowaną będą przebywać na kwarantannie. W porozumieniu z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną, nasi strażacy po 6 dniach będą mieli testy. Jeśli będą one ujemne, panowie wrócą do służby.
Jak zauważył bryg. Górecki, to pierwszy przypadek, kiedy strażacy z KP PSP w Wieruszowie są skierowani na kwarantannę. - Uważam, że uchowaliśmy się bardzo długo, bo w innych jednostkach takie rzeczy miały miejsce już wcześniej – powiedział.
Strażacy nie byli ubrani w kombinezony, mieli za to wysokiej klasy maseczki oraz rękawiczki. Niektórzy funkcjonariusze są już po szczepieniu.
Na miejscu interweniowali także ochotnicy z Pieczysk, jednak żaden z nich nie miał bezpośredniego kontaktu z osobą, której udzielano pomocy.
Praca KP PSP póki co nie jest zagrożona.