Stachna i Alicja

Mikorzyn
2024-08-13 14:39
Stachna i Alicja

Mikorzyn to miejscowość dziś już rzadko odwiedzana przez mieszkańców naszych okolic. Mimo że od Wieruszowa dzieli ją zaledwie kilkanaście kilometrów, zawsze była „za Prosną”. Po tamtej, czyli pruskiej stronie. Dziś to prawdziwe Zaprośnie; miejsce zaniedbane, porzucone, z zakrzaczonym i zachwaszczonym parkiem, opuszczonym pałacem i z roku na rok coraz bardziej niszczejącymi gospodarczymi zabudowaniami dawnego folwarku.

Patrząc na ten popadający w coraz większą ruinę zakątek trudno uwierzyć, że było to niegdyś kwitnące gospodarstwo i centrum kultury w tej części południowej Wielkopolski. Przynależne do majątku pola rodziły obfite plony a w pałacu kwitła poezja. Jeszcze w XIX wieku Mikorzyn był własnością niemieckiej rodziny Goebel z nieodłącznym „von” przed nazwiskiem. Od tych niemieckich arystokratów mikorzyńskie dobra nabył polski przedsiębiorca Konstanty Neuman, który w 1920 roku sprzedał je Janowi Iwańskiemu. Od tego momentu rozpoczął się nowy rozdział w dziejach Mikorzyna. W mikorzyńskim dworze zamieszkały dwie poetki; Stanisława i Alicja Iwańskie. Mieszkały tu i tworzyły prawie przez całe międzywojenne dwudziestolecie. Skąd Iwańscy przywędrowali nad Prosnę? Przybyli tu ze wschodnich kresów dawnej Rzeczypospolitej. Bolszewicka rewolucja 1917 roku pozbawiła ich domu i ziemi, jak pozostałe tysiące polskich rodzin, zamieszkałych od wieków na wschodzie Polski. Uciekając przed pogromami i bolszewicką pożogą, znaleźli swe nowe miejsce do życia, tym razem na zachodnich kresach odrodzonej Ojczyzny, zaledwie kilka kilometrów od granicy z Niemcami. Nowy właściciel Mikorzyna, urodzony w roku 1878 Jan Iwański, z zawodu adwokat i notariusz, także należał do świata literatury, a zwłaszcza poezji. Był autorem dwóch zbiorów poetyckich; „Poezje” i „Sonety”, wydanych pod sam koniec XIX wieku. Do jego tekstów poetyckich dwie pieśni skomponował Mieczysław Karłowicz. Jan Iwański był kuzynem znanego pisarza Jarosława Iwaszkiewicza, który jako żołnierz stacjonujący na jesieni 1920 roku w Ostrowie Wielkopolskim, kilkakrotnie odwiedzał Mikorzyn. W swej skróconej autobiografii pod tytułem „Książka moich wspomnień” tak pisze o swych pobytach w mikorzyńskim dworze; „Jedną z głównych atrakcji mojego pobytu w Ostrowie było niedalekie sąsiedztwo majątku mojego kuzyna, Jana Iwańskiego, z którym dopiero tutaj bliżej się poznałem. Co drugą niedzielę dostawałem przepustkę na wyjazd do Mikorzyna; był to niezwykle ożywiony dom. Poznałem tam żonę mojego kuzyna, Stanisławę Iwańską; właśnie wtedy ogłosiła ona swój tomik wierszy pt. „Pocałunki i śnieg.” W domu Iwańskich było zawsze mnóstwo młodzieży, krewnych, przyjaciół i znajomych.” Stanisława Iwańska, z domu Miłkowska, nazywana przez najbliższych Stachną, urodziła się w 1897 roku w Grabowie nad Prosną. Jako kilkunastolatka wyjechała do Belgii, gdzie uczyła się w szkole sióstr urszulanek w Thildonck. Już w czasie I Wojny Światowej zdała maturę w Paryżu, uzyskując tym samym kwalifikacje i pozwolenie na nauczanie języka francuskiego. Jednak nie była jej pisana kariera nauczycielki czy też guwernantki. W 1916 roku przeszła swój wojennych chrzest, przedzierając się przez front belgijski, jeden z najbardziej krwawych europejskich frontów wielkiej wojny. Jako poddana cesarza Niemiec przebywająca na terenie Belgii była zagrożona aresztowaniem i internowaniem. Z początkiem 1917 roku, przemierzając ogarniętą wojną Europę, dotarła do swego rodzinnego domu w nadprośniańskim Grabowie. W tym samym roku wyszła za mąż za Jana Iwańskiego. Stanisława Iwańska była utalentowaną poetką i pisarką. Jako poetka zbliżała się do ekspresjonizmu. Jej poezja ukazała się w dwóch wydanych we wczesnych latach dwudziestych tomach; „Pocałunki i śnieg” i „Siódma godzina”. Była także autorką dziś już zupełnie zapomnianej powieści pt. „Groźny dar”, po której wydaniu prawie zupełnie przeszła do prozy, uprawiając co najwyżej przekłady z poezji niemieckiej, nie mogąc odnaleźć w sobie dalszych inspiracji poetyckich. W latach dwudziestych i trzydziestych minionego wieku pisała także scenariusze do słuchowisk emitowanych przez polskie radio w cyklu audycji pod tytułem „Teatr Wyobraźni”. Drugą poetką mieszkającą w Mikorzynie byłe jej urodzona w 1918 roku córka Alicja. Dorastała w mikorzyńskim pałacu. Tak wspomina swój dom dzieciństwa; „Dwór mikorzyński był biały i długi. Do starego parterowego dworku z werandą niemiecki właściciel Goebel dobudował piętrowy dom z płaskim dachem, otoczonym niskim, zębatym murem.” Życie było tu beztroskie i radosne. Jak na panienkę z bogatego domu przystało, początkowo w domu uczyły ją często zmieniające się nauczycielki i guwernantki. Czas pomiędzy nauką wypełniały zabawy, spacery, wizyty i rewizyty, polowania i grzybobrania. Dopiero jako dwunastolatka, w 1930 roku Alicja rozpoczęła naukę w normalnej szkole. Tak wspomina ten moment w swych pamiętnikach; „Na samym początku jesiennego sezonu myśliwskiego, gdy zaczynało się najlepsze grzybobranie, rodzice oddali mnie do czwartej klasy państwowego koedukacyjnego gimnazjum w Ostrzeszowie. Do tego intrygującego gimnazjum pojechałam w nowiutkim granatowym mundurku z marynarskim kołnierzem. W porządnie zaplecionych warkoczach granatowe kokardy. Na głowie czapka gimnazjalna z daszkiem.” Po roku nauki rodzice przenieśli ją do gimnazjum im. Generałowej Zamoyskiej w Poznaniu, a następnie do warszawskiego prywatnego gimnazjum Posselt – Szachtmajerowej, gdzie zdała egzamin maturalny, by następnie podjąć studia na wydziale filozofii warszawskiego Uniwersytetu im. Józefa Piłsudskiego. Czas studiów w stolicy był dla niej okazją do bliższych kontaktów z warszawskim środowiskiem literackim tamtych czasów. W kręgu jej znajomych znaleźli się tacy przedstawiciele stołecznej bohemy literackiej lat trzydziestych, jak; Julian Tuwim, Władysław Broniewski, Adam Ważyk, Ryszard Dobrowolski, Józef Łobodowski czy Zuzanna Ginczanka. Alicja Iwańska jako poetka debiutowała w 1935 roku w pierwszym numerze wydawanego w Ostrzeszowie miesięcznika literackiego „Okolica Poetów”, redagowanego przez Stanisława Czernika; pisarza, folklorystę i poetę, przedstawiciela autentyzmu, postulującego związanie w sztuce prawdy artystycznej i życiowej. Pierwszym wydawcą „Okolicy Poetów” był nie kto inny, jak ojciec Alicji Jan Iwański. Okoliczności i początki powołania do życia miesięcznika literackiego w niewielkim Ostrzeszowie tak wspomina jego założyciel Stanisław Czernik; „Momentem, który zadecydował o powołaniu do życia „Okolicy”, był układ mój z Janem Iwańskim, notariuszem z Ostrzeszowa. Obie strony umówiły się w ten sposób; notariusz Iwański zapewni czasopismu bazę finansową, to znaczy pokryje koszty druku i ekspedycji (o honorariach autorskich nie było mowy), a do mnie będzie należała bezinteresowna, oczywiście, praca redakcyjna. Porozumienie zawarte w marcu 1935 roku miało obowiązywać do końca roku, to znaczy przez okres dziewięciu miesięcy.” Pierwszy tom wierszy Alicji Iwańskiej pt. „Wielokąty” ukazał się w 1938 roku nakładem „Okolicy Poetów”. Kolejny tom jej poezji, pod tytułem „Wiersze”, wydany został pod pseudonimem Anna Przeniewska przez podziemne wydawnictwo „Płomienie” w Warszawie w 1940 roku. Gospodarowanie prawie tysiąchektarowym majątkiem, jakim był Mikorzyn, nie szło rodzinie Iwańskich zbyt dobrze. Zagrożeni bankructwem i widmem licytacji, w 1935 roku sprzedali mikorzyńskie dobra Czesławie Morce z Kępna. Za uzyskane fundusze, po spłacie zadłużenia, kupili znacznie mniejszy majątek w nieodległej Rzetni. Od chwili zakupu nowego domu w Rzetni, jego właścicielką była Alicja Iwańska, bo to właśnie na nią, dorastającą pannę, rodzice zapisali świeżo nabyte rzetnieńskie dobra. Alicja Iwańska w swym pamiętniku z lat 1918 – 1985 pt. „Potyczki i przymierza” tak opisuje to miejsce; „Bardziej harmonijny był od mikorzyńskiego ów dworek rzetnieński z obszerną werandą, wychodzącą na fontannę i świerkową aleję z widokiem na łąki. Z drugiej strony dworu była mniejsza weranda i duży klomb, w którym rosła dziwna, egzotyczna roślina z bardzo wysmukłym, seledynowo – białym, mięsistym kwiatem.” To stąd 1 września 1939 roku cała rodzina Iwańskich wyruszyła na wojenną tułaczkę, by powrócić do domu dopiero po zakończeniu działań wojennych. W 1940 roku Iwańscy, jak prawie wszyscy polscy właściciele ziemscy w Wielkopolsce, zostali przez niemieckich okupantów wysiedleni na teren Generalnej Guberni a Rzetnia stała się „własnością Rzeszy”. Alicja Iwańska wyjechała do Warszawy, gdzie na tajnym Uniwersytecie Warszawskim uzyskała magisterium z filozofii. W okupowanej Warszawie wyszła za mąż za Jana Gralewskiego, kuriera polskiego państwa podziemnego, który zginął w katastrofie lotniczej w Gibraltarze w 1943 roku wraz z generałem Władysławem Sikorskim i towarzyszącymi mu osobami. Od początku okupacji zaangażowała się w działalność niepodległościową w szeregach Związku Walki Zbrojnej a następnie Armii Krajowej. Jako żołnierz AK walczyła w Powstaniu Warszawskim. Po kapitulacji powstańców uciekła z niemieckiego transportu, znajdując początkowo schronienie w domu Jarosława Iwaszkiewicza w Stawisku koło Warszawy. Zaangażowana w powojenną działalność antykomunistyczną, zagrożona aresztowaniem, w 1946 roku wyjechała do Stanów Zjednoczonych. W USA studiowała socjologię na Columbia University w Nowym Jorku. Po uzyskaniu doktoratu w 1957 roku poświęciła się pracy naukowej oraz wykładała socjologię na kilku uniwersytetach amerykańskich. Na jej dorobek naukowy i literacki składa się wiele prac socjologicznych po angielsku i hiszpańsku oraz zbiorów poezji i wspomnień w języku polskim, wydawanych głównie przez polskie środowiska emigracyjne w Anglii i Francji. Przez wiele lat była współpracownikiem paryskiej „Kultury” Jerzego Giedroycia. W swojej twórczości literackiej zawsze była autobiograficzna. Bezpośrednia, szczera i ciekawa życia. Pozostawiła zapis swojego poznawania świata. Mimo poczucia samotności, zatrzaśnięcia, oddzielenia od tego co najbardziej kochała; od Polski, potrafiła pisać tak, by nie pozostawić u czytelnika poczucia goryczy. Paradoksem w jej przypadku jest to, że pamięć o twórczości literackiej i naukowej Alicji Iwańskiej zależy jedynie od kręgu językowego, w jakim żyje czytelnik. W świecie anglojęzycznym Alicja Iwańska znana jest wyłącznie jako badacz kultury, etnograf i socjolog, autorka cenionych prac naukowych. Nikt zaś tam nie zna jej twórczości literackiej, bo nie potrafiła pisać poezji czy prozy w języku angielskim. Polski czytelnik ma dostęp do jej dzieł literackich, jednak przez lata w Polsce nie została przetłumaczona żadna z jej pionierskich prac naukowych. W 1985 roku przeprowadziła się z USA do Londynu, gdzie została wykładowcą na Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie oraz zajmowała się pracą literacką. Po 1989 roku kilkakrotnie odwiedzała Polskę, jednak nigdy nie powróciła na stałe do ojczyzny. Zmarła w 1996 roku w Londynie. Losy jej rodziców, Stachny i Jana, którzy po zakończeniu wojny pozostali w Polsce, były typowe dla tego pokolenia polskiego ziemiaństwa, któremu przyszło żyć w „ludowej” ojczyźnie. Jako „obszarnicy” już z początkiem 1945 roku zostali wyrzuceni ze swego domu w Rzetni, gdzie zmuszono ich do pozostawienia wszystkich, i tak już częściowo rozgrabionych przez Niemców, sprzętów i rzeczy osobistych. Zamieszkali w wynajętym pokoju w Kępnie. Tu także nie zagrzali miejsca na długo. Ludowa „władza” nakazała im opuszczenie terenu powiatu kępińskiego. Wyjechali do Jeleniej Góry. Jan Iwański podjął tam pracę jako nauczyciel języka rosyjskiego. Schorowany i przygnębiony nową sytuacją polityczną, pozbawiony swego domu i miejsca na ziemi, zmarł w 1949 roku. Jego żona, Stachna, szybko odnalazła się w nowym miejscu, angażując się od pierwszej chwili w polskie życie kulturalne i literackie w tym mieście u podnóża Karkonoszy. Była założycielem i wieloletnim prezesem Jeleniogórskiego Klubu Literatów. Przez wiele powojennych lat pracowała w jeleniogórskiej bibliotece miejskiej. Zmarła w 1968 roku. Komuś, kto dziś przypadkowo odwiedzi Mikorzyn, przedzierając się przez krzewy i chaszcze pośród opuszczonych i zrujnowanych budynków dawnego majątku, naprawdę trudno będzie uwierzyć, że kiedyś było to miejsce pełne poezji. Na zdjęciach: pałac w Mikorzynie, Stanisława Iwańska (Stachna) (1897 - 1968) oraz Alicja Iwańska (1918 – 1996) ze swym ojcem Józefem Iwańskim (1878 – 1949).

Grzegorz Szymański

Autor:
Grzegorz Szymański

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę