Śmierć w Wójcinie

Artykuł Grzegorza Szymańskiego
2023-01-28 19:42

Od listopada 1945 do sierpnia 1946 roku oddział dowodzony przez Stanisława Panka „Rudego” niepodzielnie panował nad całym terenem dzisiejszego powiatu wieruszowskiego. Partyzanci przeprowadzali rekwizycje w urzędach i spółdzielniach, rozbijali posterunki Milicji Obywatelskiej, likwidowali konfidentów, ormowców oraz szczególnie niebezpiecznych „utrwalaczy” władzy ludowej spod znaku Polskiej Partii Robotniczej.

Stanisław Panek urodził się 4 września 1924 roku w Czeladzi w Zagłębiu Śląsko – Dąbrowskim. Po ukończeniu szkoły powszechnej podjął pracę w tartaku należącym do jednej z miejscowych kopalń. Podczas okupacji niemieckiej zaangażował się w działalność konspiracyjną w szeregach Armii Krajowej. Zagrożony aresztowaniem opuścił Czeladź i od 1943 roku ukrywał się w miejscowości Kije koło Jędrzejowa na Kielecczyźnie. Po zakończeniu wojny został powołany do Ludowego Wojska Polskiego. Zniechęcony całkowitą sowietyzacją LWP, zdezerterował. Zamieszkał w Kluczborku, gdzie pod przybranym nazwiskiem znalazł pracę w miejscowym starostwie powiatowym. W sierpniu 1945 roku wstąpił do oddziału Franciszka Olszówki „Otta”. Ten młody, wiecznie uśmiechnięty zawadiaka, pełen odwagi i brawury ryzykant, nie stroniący od zabawy i wypitki, szybko zyskał sympatię raczej stonowanego, poważnego i zamkniętego w sobie Franciszka Olszówki. Po wstąpieniu do oddziału Franciszka Olszówki przyjął pseudonim „Rudy” i rychło został zastępcą „Otta”.

 

Jako członek oddziału brał udział w najsłynniejszych akcjach partyzantów „Otta”; zamachu na szefa kępińskiego PUBP 19 października 1945 roku, jak i ataku na kępińską siedzibę bezpieki w miesiąc później. Był także uczestnikiem akcji opanowania Bolesławca 29 listopada 1945 roku. W dniu 14 grudnia 1945 roku, około godziny 21.30 czterdziestoosobowy oddział dowodzony przez Stanisława Panka „Rudego” wkroczył do Lututowa. Część oddziału ubezpieczała drogę wjazdową od strony Wieruszowa, a część opanowała centrum miejscowości. Zerwano połączenia telefoniczne, a następnie zajęto miejscowy posterunek MO. Partyzanci dokonali także rekwizycji w miejscowej garbarni, urzędzie pocztowym, urzędzie gminy i dwóch spółdzielniach. O ówczesnym stosunku miejscowej ludności do „ludowej władzy” niech świadczy fakt, że w trakcie rekwizycji różnego rodzaju towarów w lututowskiej garbarni i spółdzielniach, miejscowa ludność spontanicznie pomagała przy ładowaniu zarekwirowanych dóbr na partyzanckie wozy. Dodatkowo żołnierzy „Rudego” zaopatrzono w żywność i ciepłe ubrania. Po kilku godzinach oddział zwinął ubezpieczenie i wycofał się w kierunku Wieruszowa. Leśnymi drogami i duktami partyzanci bezpiecznie dotarli do zabudowań leśniczówki Dobrygość koło Kuźnicy Skakawskiej, gdzie od kilku dni kwaterowała pozostała część oddziału. W dniu 17 grudnia 1945 roku, na skutek donosu, kwaterujący w Dobrygościu partyzanci zaatakowani zostali przez połączone siły funkcjonariuszy UB, MO i żołnierzy KBW. Oddział został rozbity na dwie części. W trakcie chaotycznego odwrotu, część partyzantów z „Rudym” na czele, przedostała się na prawy brzeg rzeki Prosny i zatrzymała w zabudowaniach wsi Rzepisko. Od tego momentu oddział dowodzony przez Stanisława Panka pozostał na terenie ówczesnego powiatu wieluńskiego, w skład którego wchodziły wówczas także tereny dzisiejszego powiatu wieruszowskiego i tu nadal kontynuował swą zbrojną działalność. „Rudy” dowodził około pięćdziesięcioosobową grupą partyzantów. Najsłynniejszą akcją oddziału Stanisława Panka, która odbiła się szerokim echem nie tylko w Polsce ale i za granicą, był atak na pociąg osobowy relacji Poznań - Katowice na stacji Czastary i rozstrzelanie podróżujących nim żołnierzy sowieckich w dniu 17 lutego 1946 roku. W początkach 1946 roku oddział „Rudego” praktycznie kontrolował tereny na których operował. Było to możliwe przy wyjątkowym wsparciu miejscowej ludności. Jednak nadszedł czas, gdy „władza ludowa” zaczęła zdobywać przewagę. Coraz częściej w pacyfikowanych wioskach, powszechnie stosując terror, po licznych aresztowaniach i przy wykorzystywaniu ludzkich słabości zdobywała sojuszników zmęczonych spadającymi na nich represjami i gotowych na podjęcie współpracy z nowym okupantem. Dzięki niezwykłej odwadze, graniczącej niekiedy z brawurą i dopisującemu szczęściu wojennemu „Rudy” wielokrotnie wymykał się ścigającym go siłom bezpieczeństwa. Po przypadkowym postrzale podczas postoju oddziału w Lesie Kluczowskim „Rudy” z kilkoma partyzantami zakwaterował w zabudowaniach młyna Papiernia koło Wójcina. Tu na skutek donosu został otoczony przez specjalną grupę operacyjną WP, MO i UB. Zginął podczas brawurowej próby wydostania się z okrążenia. Przez cały okres komunizmu utrzymywano, że został śmiertelnie postrzelony przez biorących udział w obławie. O tą „zasługę” trwała swoista rywalizacja między funkcjonariuszami. Istnieje także inna wersja wydarzeń, według której będąc w sytuacji bez wyjścia, sam odebrał sobie życie. Po wyeliminowaniu tak groźnego przeciwnika „ludowa” władza dopuściły się rytualnego zbezczeszczenia jego zwłok. Ciało Stanisława Panka wystawiono na widok publiczny w Wójcinie. Dopiero odważna i zdecydowana interwencja ówczesnego kierownika miejscowej szkoły Piotra Barana przerwała ten barbarzyński spektakl. Zwłoki „Rudego” zostały przewiezione do siedziby PUBP w Wieluniu. Do dziś nie jest znane miejsce jego pochówku.

Grzegorz Szymański

Autor:
Grzegorz Szymański

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę