Romantyczna historia wojennej miłości

Wójcin. Z Saragossy nad Prosnę
2021-03-25 08:55

W 1901 roku w warszawskiej gazecie „Dziennik dla Wszystkich” zaczęła się ukazywać w odcinkach napisana przez Wacława Gąsiorowskiego powieść pod tytułem „Huragan”. W kolejnym roku ukazała się w wydaniu książkowym. Jej akcja rozgrywa się w czasach wojen napoleońskich, zręcznie łącząc wątek historyczny, przygodowy i miłosny. W kolejnych latach ukazały się kolejne jej części; „Rok 1809” i „Szwoleżerowie gwardii”. W powieści występuje szereg autentycznych, wyrazistych postaci z opisywanej epoki. Wśród nich nie brakuje osób związanych z naszym regionem.

Oprócz słynnej markietanki, mieszkającej i pochowanej w Wieluniu, Joanny Żubr, na kartach trylogii występuje także Tadeusz Niewodowski i jego hiszpańska narzeczona, a później żona, Petronela Barrera. Obydwoje małżonkowie byli właścicielami Wójcina w pierwszej połowie XIX wieku. Petronela, czyli Dolores, Barrera pochodziła z hiszpańskiej Saragossy. W jaki sposób Hiszpanka z dalekiej Aragonii trafiła nad Prosnę, do Wójcina? Jaka była prawdziwa historia Tadeusza Niewodowskiego i pięknej Dolores? Tadeusz Niewodowski urodził się w 1782 roku na Podlasiu, w powiecie augustowskim. W roku 1807 wstąpił do polskiej Legii Nadwiślańskiejk, którą skierowano do Hiszpanii, gdzie odznaczyła się w walkach przeciwko wojskom hiszpańskim pod Saragossą. Po zdobyciu miasta wojska napoleońskie nadal zmagały się tam z hiszpańską partyzantką, dopuszczając się przy okazji szeregu pogromów, grabieży i okrucieństw. W takich właśnie okolicznościach, w trakcie pacyfikacji miasta przez Francuzów, Tadeusz Niewodowski poznał Petronelę Barrea, córkę burmistrza Saragossy. Ojciec Petroneli został zamordowany przez żołnierzy napoleońskich a jego zwłoki wrzucono do rzeki Ebro. Młody porucznik od pierwszego wejrzenia zakochał się w pięknej hiszpance. Oboje młodzi ludzie powodowani gorącym uczuciem i stałą obawą przed represjami ze strony okupacyjnych wojsk francuskich rychło stanęli na ślubnym kobiercu. Z Saragossy polsko – hiszpańska para wyjechała do Paryża a następnie do Warszawy. Po abdykacji Napoleona i likwidacji Księstwa Warszawskiego Niewodowscy zamieszkali w Warszawie. W 1838 roku nadarzyła się okazja kupna dóbr w Wójcinie nad Prosną, będących wcześniej dobrami rządowymi a w czasach Królestwa Polskiego wystawionych na sprzedaż. Niewodowscy niezbyt długo gospodarowali w Wójcinie. Żona pułkownika Petronela z Barrerów Niewodowska zmarła w 1848 roku a pułkownik Tadeusz Niewodowski w dwa lata później. Obydwoje pochowani zostali w zachowanej do dziś kaplicy grobowej na wójcińskim cmentarzu. Spadkobierczynią dóbr wójcińskich była ich jedyna córka Oktawia, która wyszła za pochodzącego z Wieruszowa Kazimierza Weryho – Darewskiego, oficera wojsk rosyjskich. W czasie powstania styczniowego 1863 roku Kazimierz Werycho – Darewski opowiedział się po stronie walczących o niepodległość Polaków. Po wielu perypetiach, jako powstańczy emisariusz, zmarł w Kępnie pod koniec 1863 roku. Oktawia o wiele lat przeżyła swego męża, zakończywszy swe życie w Wójcinie w roku 1898. Ona także spoczęła w rodowej kaplicy na wójciński cmentarzu. W ścianę tej pochodzącej z połowy XIX wieku klasycystycznej budowli wmurowano istniejącą do dziś tablicę informującą, że jest to miejsce wiecznego spoczynku Niewodowskich i Werycho – Darewskich. W ten oto właśnie sposób gorąca miłość i dramatyczne wydarzenia z przeszłości połączyły urodzoną w Aragonii Dolores i pochodzącego z Podlasia Tadeusza. Oboje, jak i ich liczni potomkowie z kolejnych pokoleń, w liczbie ponad dwudziestu osób, spoczywają do dziś w wójcińskiej kaplicy. Mało kto pamięta już o losach dwojga młodych ludzi: Hiszpanki i Polaka, których autentyczne losy w pierwszych latach XIX wieku stały się tematem dziś już prawie zapomnianej trylogii Wacława Gąsiorowskiego.

Grzegorz Szymański

 

 

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę