Pili i lulki palili

Artykuł Grzegorza Szymańskiego
2021-07-30 14:47

Warto podjąć wysiłek, w tym przypadku niewielki, aby odwiedzić miejsce owiane do dziś ciągle żywą legendą. Takim legendarnym miejscem jest stara karczma w podsieradzkim Tumidaju. To tu cesarz Napoleon Bonaparte miał spotykać się z największą miłością swego życia – Marią Walewską. Czy było to prawdą? Trudno powiedzieć. Najważniejsze, że pamięć o miłosnych schadzkach cesarza i hrabiny przetrwała ponad dwa stulecia, a budynek w którym się spotykali stoi w nienaruszonym stanie do dziś.

Każdy, kto kiedykolwiek podróżował z Wieruszowa i okolic do Sieradza czy Łodzi, mijał go po wielokroć. Budynek starej karczmy przy drodze pomiędzy Złoczewem a Sieradzem wzniesiono pod koniec XVIII wieku. Architektonicznie nawiązuje do tradycyjnego polskiego dworu z parą okien po obydwu stronach charakterystycznego ganku wspartego na dwóch słupach. Od samego początku aż do końca lat osiemdziesiątych XX wieku był lokalem gastronomicznym z wyszynkiem i miejscami noclegowymi. Obecnie, zachowany w bardzo dobrym stanie budynek, jest użytkowany jako lokal mieszkalny. Karczma w Tumidaju jest jedną z ostatnich spośród setek jej podobnych, rozsianych niegdyś przy polskich drogach i traktach, po których dziś pozostały tylko wspomnienia. Który lokal gastronomiczny w naszych okolicach może poszczycić się tym, że był czynny przez 200 lat bez przerwy? W karczmie zawsze panował ruch i gwar. Tu zatrzymywano się na odpoczynek w drodze na targ. Tu załatwiano nie zawsze czyste interesy. Tu też „podsumowywano” udane handlowe transakcje. W każdej karczmie, jak i dziś w barach czy pod wiejskimi sklepami, nie brakowało pospolitych pijaków. Co ciekawe, miarą alkoholizmu owych czasów była szerokość prowadzących do karczemnej izby drzwi. Niejeden z pogrążonych w alkoholowej chorobie utracjuszy zastanawiał się, przepiwszy cały majątek, jak przez tak wąskie drzwi mogła zmieścić się cała, spora niekiedy, ojcowizna. Nazwy karczem były rozmaite. Były nazwy zwyczajne, utworzone od kształtu czy koloru budynku, nazwiska właściciela czy też nazwy pobliskiej miejscowości. Na przykład funkcjonująca przez wiele lat karczma w Ostrówku w gminie Galewice, należąca do rodziny Ostrzyckich, zwana była Karczmą Lututowską. Najczęściej jednak karczmie nadawano jakąś charakterystyczną nazwę w związku z jej rolą jako miejsca odpoczynku, albo też miejsca hulanki i łotrostwa. Stąd często takie nazwy jak; Przystań, Przerwa, Zmiana, Wygoda czy Popas. Druga kategoria to nazwy typu; Utrata, Mordownia, Zbójnia czy Ostatni Grosz albo Psia Wólka. Do nieco innej kategorii należały nazwy mające dać podróżnym ułudę, że znajdują się już u końca podróży: Rzym, Paryż, Warszawa czy Nowy Świat. Za sprawą Adama Mickiewicza motyw karczmy trafił do polskiej literatury. W jego bajce pt. „Pani Twardowska” w karczmie o nazwie Rzym „jedzą, piją, lulki palą. Tańce, hulanki, swawola…”. Karczmy najczęściej dzierżawili i prowadzili Żydzi. Wiek XIX to złote czasy tych przydrożnych wyszynków. Żydowscy arendarze cieszyli się sporym poparciem carskiej władzy, często pozostając na jej usługach w charakterze informatorów i donosicieli, meldujących policyjnej „zwierzchności” o podejrzanych osobach kręcących się po okolicy, o ciemnych interesach czy przemytnikach. Stopniowy zmierzch staropolskich karczem nastąpił po pierwszej wojnie światowej. Druga definitywnie zmiotła je w jednej chwili z powierzchni ziemi. Arendarze, zwanni „pachciarzami” podzielili los żydowskiej społeczności, ginąc w obozach zagłady i masowych egzekucjach. Karczemne budynki spłonęły lub zostały rozebrane. Z tych tradycyjnych, niejednokrotnie wspominanych w pamiętnikach, będących częstym tematem dziewiętnastowiecznego polskiego malarstwa, zachowała się w naszym regionie jedynie ta w Tumidaju.

Grzegorz Szymański

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę