Pijany kierowca wjechał w policyjny radiowóz. Do zdarzenia doszło 14 sierpnia po północy na ulicy Wieluńskiej w Wieruszowie.
Kierowca osobowego mercedesa, jadąc wężykiem, został wypatrzony przez świadka, który powiadomił policjantów o swoim podejrzeniu. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli, spowodował kolizje z radiowozem, a swoją jazdę zakończył na drzewie. Został zatrzymany. Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
- Mundurowi niezwłocznie, przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych, dali kierowcy znak do zatrzymania się, po czym, przy wykorzystaniu pojazdu służbowego, próbowali doprowadzić do zatrzymania rozpędzonego mercedesa - relacjonuje kom. Kamil Ostrycharz z KPP w Wieruszowie. - Pomimo to kierowca pędem uderzył w radiowóz, następnie ominął go i kontynuował swoją ucieczkę wjeżdżając w ulicę Nadrzeczną, gdzie uderzył w drzewo. Funkcjonariusze po krótkim pościgu zatrzymali kierowcę, od którego wyczuwali woń alkoholu. Na szczęście kolizja nie okazała się poważna i nikt nie wymagał pomocy lekarskiej.
Okazało się, że zatrzymany to 29-letni mieszkaniec powiatu wieruszowskiego. Mężczyzna odmówił badania na zawartość alkoholu, w związku z czym policjanci pobrali od kierowcy krew do badań, po czym mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Teraz nieodpowiedzialny 29-latek odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz spowodowanie kolizji, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
- Pamiętajmy że w przypadku gdy policjant wyda nam polecenie do zatrzymania pojazdu poprzez zastosowanie sygnałów pojazdu uprzywilejowanego, należy się zatrzymać - dodaje kom. Ostrycharz. - Niezatrzymanie pojazdu może zmusić policjantów do podjęcia pościgu, który zawsze stanowi ogromne niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu drogowego.