Orienteering. Od czego zaczęła się historia?

Powiat Wieruszowski
2020-07-14 09:48

Rozmowa z Adam Śliwakowskim – Prezesem Międzyszkolnego Uczniowskiego Klubu Sportowego ,,Junior’’ w Ochędzynie, prekursorem i wieloletnim działaczem na rzecz orienteeringu w powiecie wieruszowskim.

Od wielu lat Powiat Wieruszowski promuje orienteering, czyli bieg na orientację. Dyscyplina ta stała się wiodącym produktem turystycznym Powiatu pn. ,,Wieruszowski Powiat z Mapą i Kompasem’’. W 2018 roku Powiat Wieruszowski był organizatorem Ogólnopolskich Mistrzostw w Biegu na Orientację pn. ,,Puchar Najmłodszych’’.

O pierwszych krokach powiatu wieruszowskiego w świecie orienteeringu, współpracy z samorządem powiatowym, cennych wskazówkach dla początkujących oraz wielu innych kwestiach rozmawiamy z Panem Adamem Śliwakowskim – inicjatorem oraz wieloletnim działaczem na rzecz orienteeringu w powiecie wieruszowskim, Prezesem Międzyszkolnego Uczniowskiego Klubu Sportowego ,,Junior’’ w Ochędzynie, pierwszym zdobywcą Odznaki Powiatowej Orienteeringu Sprawnościowego w stopniu diamentowym, Kierownikiem Zawodów: Ogólnopolskie Mistrzostwa w Biegu na Orientację ,,Puchar Najmłodszych’’, odznaczonym tytułem ,,Zasłużony dla Powiatu Wieruszowskiego’’, honorowym obywatelem gminy Sokolniki.

Panie Adamie jest pan inicjatorem orienteeringu w powiecie wieruszowskim. Skąd w ogóle ten pomysł i pasja do wtedy jeszcze mało znanej dyscypliny sportu?

A.Ś. Sport od dziecka towarzyszył mi w życiu. Jak u każdego chłopca, pierwszą była fascynacja piłką nożną, co nie dziwi, gdyż lata młodzieńcze i szkolne przeżyłem w Chorzowie gdzie w  „nogę” grali wszyscy, na podwórkach, uliczkach,  placach i boiskach szkolnych. Dopiero później zainteresowały mnie jeszcze inne sporty: było żeglarstwo, gimnastyka przyrządowa, szachy, turystyka kwalifikowana, ale „kopana” była cały czas na 1 miejscu. Przez 16 lat zawodniczo uprawiałem tę dyscyplinę, aż, w końcu maja 1972 roku, zostałem skierowany przez przełożonych do udziału w VI  ogólnowojskowych zawodach na orientację „Bieszczady” organizowanych przez Oddział Kultury i Oświaty Warszawskiego Okręgu Wojskowego oraz Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego. Dwa dni biegania po bezdrożach i wertepach  masywu Chryszczatej i Łopiennika  w deszczu i wietrze, w scenerii, oszałamiającej urodą, przyrody, tak mnie zachwyciły, że zająłem się orienteeringiem i pokochałem ten sport na całe życie. Odkryłem niezwykłe walory tej dyscypliny, jej zdrowotne oraz intelektualne i mentalne korzyści. Jeszcze 4 lat kopałem piłkę, ale już co roku jeździłem na „Bieszczady” i tak pozostałem przy orienteeringu.

W 1996 roku znalazłem się w Ochędzynie, kończyłem budowę domu, z zamiarem osiedlenia się na stałe. Powiat nasz ma, jak niewiele w Polsce, wyjątkowe warunki do rozwoju orienteeringu. Duża lesistość, słaba infrastruktura sportowo-rekreacyjna /w tamtym czasie/, zainspirowały mnie do tego, aby spróbować zaszczepić coś nowego. Wójt Gminy Pan Krzysztof Rembecki podjął myśl i w grudniu ^96 roku zawiązał się Zarząd UKS-u „Junior” z pierwszym prezesem, Panem K. Jarochem. Równocześnie z tym, powstała pierwsza mapa sportowa wykonana przez topografa wojskowego Pana Pułkownika Mariana Żmudę z Szefostwa Wojsk Rakietowych i Artylerii WP. Mapa kompleksu leśnego na zachód od Czastar. Druk mapy sfinansował Zarząd topograficzny WP. 30 grudnia 1996 roku wojewoda Kaliski zarejestrował nasz Klub. Przez okres zimy zgromadziliśmy niezbędny sprzęt sportowy, materiały szkoleniowe i dokonaliśmy pierwszego naboru trzydziestu kilku uczniów  do klubu. Zbiegło się to z otwarciem nowej szkoły w Ochędzynie.  14 kwietnia 1997 roku orienteering się narodził w naszym powiecie pierwszym spotkaniem klubowym.

Jak wspomina Pan początki tego sportu na terenie powiatu wieruszowskiego i zainteresowanie mieszkańców tą dyscypliną?

A.Ś. W pierwszych tygodniach funkcjonowania starostwa powiatowego, na spotkaniu wójtów gmin z terenu powiatu z udziałem zarządu powiatu, miałem okazję zaprezentowania idei rozwoju orienteeringu na terenie powiatu, a zwłaszcza wprowadzenia do kalendarza przedsięwzięć sportowych corocznych Mistrzostw Powiatu w tej dyscyplinie. Propozycja została przyjęta  przychylnie i tak przez 20 lat  trwa dobra i owocna współpraca naszego klubu z władzami samorządowymi powiatu i gmin. Początkowo zainteresowanie młodzieży szkolnej i mieszkańców było niewielkie, jednakże sukcesy sportowe dzieci zaczęły przyciągać kolejne dzieci, za nimi przyszli rodzice, i tak poszerzał się krąg ludzi, którzy dostrzegli w orienteeringu swój sposób na zrealizowanie swych ambicji sportowych, potrzeb zdrowotnych, a także sposób na wypoczynek aktywny i integrację rodzinną.

Wkrótce powstały kolejne kluby „Grom” w Sokolnikach, w Galewicach, w Czastarach, Żdżarach . Dzisiaj działają jedynie trzy „Junior” Ochędzyn, „Grom” Sokolniki i GOK Galewice.

W 2011 roku Powiat Wieruszowski otrzymał certyfikat ,,Najlepszy produkt turystyczny Województwa Łódzkiego’’ oraz tytuł ,,Perła w Koronie Województwa Łódzkiego’’. Było to ogromne wyróżnienie i docenienie działań na rzecz orienteeringu w powiecie wieruszowskim. Jaka ocenia Pan te wyróżnienia?

A.Ś. Wiosną 2009 roku zaproponowałem, Panu Staroście Andrzejowi Szymankowi, stworzenie, na jednej z naszych map sportowych, stałego zielonego obiektu sportowego ze stałymi Punktami Kontrolnymi, obiektu dostępnego dla społeczeństwa,  a także osób przyjezdnych, zainteresowanych biegami lub marszami na orientację. Myśl ta została podchwycona i rozszerzona. Ponieważ dysponowaliśmy już 10 dobrymi mapami, Zarząd Powiatu zdecydował o stworzeniu sieci 7  map ogólnodostępnych i w ten sposób wykorzystać nasze warunki przyrodnicze do promocji powiatu i jego walorów.  Wprowadzenie odznaki powiatowej orienteeringu sprawnościowego /OPOS/ było strzałem w 10. Do dzisiaj odznakę tę, w różnych stopniach / złotym, srebrnym i brązowym/ zdobyło kilkaset osób z terenu powiatu, powiatów sąsiednich, a nawet z odległych miejscowości: Warszawa, Kraków, Katowice, Łódź, Wrocław. Warto tutaj dodać, że trasy te służą również celom edukacyjnym i dydaktycznym. Od 15 lat Liceum Ogólnokształcące z Wielunia 2 razy w roku przyjeżdża z uczniami klas pierwszych na zajęcia terenowe z mapą i kompasem. Do dziś ponad tysiąc uczniów poznało co to jest orienteering.

Zaangażowanie starostwa powiatowego, pomoc Nadleśnictwa Przedborów i zaangażowanie działaczy klubów orienteeringu dały efekt. Logo „Wieruszowski Powiat z mapą i kompasem” jest znane w kraju, a pojawiło się nawet w Tokio. Powiat jest jedynym w Polsce, z taką ilością tras orienteeringowych i do tego dobrze oznaczonych na drogach krajowych. Wyróżnienia te słusznie nadano Powiatowi i są też naszą chlubą.

Co sprawia Panu największą satysfakcję w orienteeringu?

A.Ś. Samodzielna, pełna wrażeń i przeżyć wewnętrznych praca myślowa i wysiłek fizyczny – bieg lub marsz, w nieznanym terenie, zmaganie się z własnymi niedoskonałościami, tym jak odczytuję sytuację w terenie z tym co przedstawia mapa. Uprawianie osobiste orienteeringu ma tyle walorów, że na ten temat można dużo mówić, lecz osobisty start w zawodach oddaje wszystko co w tym sporcie jest najcenniejsze, a są to tak mocne przeżycia i emocje pozytywne, że warto samodzielnie spróbować zapoznać się z nim chociażby wziąwszy mapę i kartę startową i iść na którąś z map i zaliczyć 30 Punktów Kontrolnych. Mam jednakże wielką satysfakcję z dokonań moich zawodników i ich sukcesów w skali krajowej i europejskiej, a także zawodników z zaprzyjaźnionych klubów „Grom” i GOK Galewice, z którymi związany byłem przez lata wspólnymi treningami, zawodami, obozami szkoleniowymi, których rozwój sportowy, intelektualny i społeczny obserwowałem.

Myślę, że to daje mi największą satysfakcję, że lata tej społecznej /dziś tak lekceważonej/ pracy z dziećmi i młodzieżą nie poszły na marne, że im samym też dało to coś, co w nich pozostało.

Czy bieg na orientację przynosi wymierne korzyści intelektualne, o czym bardzo często się mówi? Jak ma się to w odniesieniu do dzieci i młodzieży?


A.Ś.  Właśnie wartości intelektualne, mentalne, psychiczne i społeczne legły u podłoża mojej decyzji, by proponować ten sport dzieciom i młodzieży ze względu na wyjątkowe jego walory.

Podzieliłbym je na 4 grupy:

Walory wychowawcze:

- jest to sport dla wszystkich, bez względu na wiek, płeć, stopień przygotowania sportowego, każdy może wziąć udział w zawodach, imprezie itp. Nie ma stresów związanych z tym, że startując po raz pierwszy zostanę wyśmiany, czy potępiony przez publikę gdy coś w grze nie wyjdzie. Po prostu, tu publiczności w tradycyjnym pojęciu nie ma. Wszyscy startują, nawzajem się dopingują, dzielą się swą wiedzą i  doświadczeniem,

- jest to sport rodzinny, udział w zawodach związany jest z wyjazdem do lasu, a więc możliwością zabrania mamy, ojca i rodzeństwa ze sobą, jeśli nawet nie do udziału w zawodach to chociaż na spotkanie z przyrodą, a to wiąże, spaja rodzinę,

- orienteering jest sportem bezkontaktowym, a więc nie wyzwala w walce agresji wobec drugiego sportowca, chociaż walka jest i to mocna, ale jej obiektem nie jest osoba, lecz czas, własne słabości, niedoskonałości i braki,

- wspólnota przeżyć- walor ogromny - wspólne po biegu rozmowy, analizy biegu i mapy - one bardzo integrują i umacniają nasze przyjaźnie,

- kolejny walor to samoocena jako podstawa, fundament etycznej i sportowej oceny startu. Nie można swoich błędów zrzucić na sędziów itp., bo ich po prostu na trasie nie ma. Na Punkcie Kontrolnym jest tylko jego oznaczenie, pozwalające go zidentyfikować i perforator, którym potwierdzamy odnalezienie, wspólnota zabawy małego, nawet kilku, kilkunastoletniego nowicjusza, z „wielkim” dorosłym seniorem, nieraz mistrzem Polski, Europy czy Świata.  W boxach startowych stają obok siebie,  chociaż biegną później na różne trasy.

Walory kształcące:

- ciągła nauka i doskonalenie umiejętności posługiwania się mapą i kompasem, poruszania w nieznanym terenie, kształtowanie orientacji i wyobraźni przestrzennej tak ważnej dla dzieci,

- kształtowanie odwagi. Wiele dzieci początkowo boi się samodzielnie wejść do lasu z obawy, że się zgubi, a gdy powoli pozna tajniki „żeglowania” wśród drzew i pagórków, nic nie jest mu już straszne, wszędzie się odnajdzie i chętnie do lasu bieży,

- jest to także poznawanie świata roślinnego i zwierzęcego,

- jest to nauczenie się pewnych elementów terenoznawstwa, a więc jest to swego rodzaju przysposobienie obronne, bo związane z umiejętnością żołnierską,

- jest to wreszcie poznanie i pokochanie swego ojczystego kraju, obiektów zabytkowych, przyrodniczych, ludzi i krajobrazu różnych regionów Polski- a jest to coś z geografii, historii i wiedzy o Polsce,

- sport ten jest uprawiany z reguły na obszarach leśnych, ma więc także walor zdrowotny,

- las jest naturalnym środowiskiem najbardziej przyjaznym człowiekowi. Jeśli oczywiście nie jest zatruty bezpośrednimi skażeniami, stanowi najzdrowsze dla niego otoczenie,

- miękkie podłoże leśne czyni bieg przyjemnym, elastycznym i łagodnie oddziałuje na układ ruchu. Wysiłek fizyczny nie stanowi nigdy 100 % możliwości, gdyż niezbędne są przerwy dla oceny mapy i sytuacji terenowej, zorientowania mapy i swego miejsca stania, potwierdzenia pobytu na Punkcie Kontrolnym itp., a więc są to te sekundy, kiedy następuje pewien odpoczynek, uregulowanie oddechu. Wysiłek nie jest morderczy, czy też ponad siły lecz stanowi optimum, harmonię między wysiłkiem fizycznym i mentalnym, przy którym odbywa się sprawne myślenie, postrzeganie, kojarzenie i analiza myślowa pozwalające bezbłędnie określać i realizować najkorzystniejszy wariant biegu z  PK do PK (PK – punkt kontrolny),


 Walory estetyczne, bo takie też można w tym sporcie wyróżnić:

- zmienność krajobrazu i zachwyt jego pięknem - ten element uwzględniają organizatorzy zawodów planując przebieg tras i usytuowanie PK,

- zmienność pór roku w lesie i związane z tym barwne odczucia wzrokowe rozbudzające wrażliwość typu „malarskiego”;

- zmienność terenu, jego szaty roślinnej, drzew, krzewów, porostów traw oraz ukształtowania, składają się na atrakcyjność terenu i odpowiednie do niego stosowanych technik biegu,

- kontakt z przyrodą, organiczny fizyczny kontakt: płuc,  intensywnego bicia serca, miękkość podłoża odczuwana jako coś przyjemnego, delikatnego,

- intensywność przeżyć sportowych nie obciążonych presją tłumu, publiczności, radości z wyboru dobrych wariantów, gdy wszystko jak to się mówi „wychodzi”, bezbłędne wejścia w PK itp.

 

Dobrze, a gdzie walory sportowe ktoś zapyta.

Ano właśnie są. Może to zabrzmi przewrotnie ale są one różne od większości dyscyplin i one decydują o wartości sportowej orienteeringu, że wymienię:

- nie ma rekordów, gdyż wynik jest porównywalny tylko na danych zawodach, danej trasie i w danej kategorii wiekowej,

- każde zawody są inne, nie mierzy się rekordów, a więc odpada coś, co często eufemistycznie nazywa się „szukaniem granicy ludzkich możliwości”, a kończy najzwyklejszym „szprycowaniem” środków farmakologicznych, dopingujących do nadludzkich wysiłków będących zaprzeczeniem walki charakterów i sprawnych organizmów, a jest po prostu oszustwem w imię pieniądza lub fałszywej sławy.

A wartościami sportowymi orienteeringu są przecież:

- bieg  wytrzymałościowy – ale taki, przy którym zachowana musi być harmonia wysiłku fizycznego i wymóg jasności umysłu zdolnego ten wysiłek ukierunkować dla osiągnięcia celu, a jest nim znalezienie się w odpowiednim miejscu w terenie tak, jak to określa znak na mapie i urządzenie  w terenie, które potwierdza naszą poprawną lub złą orientację przestrzenna,

- jednakże największym walorem sportowym jest to wszystko co zostało wcześniej wymienione. Bo temu winien służyć sport:

WYCHOWANIU I KSZTAŁCENIU ZARÓWNO CIAŁA JAK I UMYSŁU

ESTETYCE   I  ZDROWIU

JEDNYM SŁOWEM CZŁOWIEKOWI, ABY JEGO ŻYCIE BYŁO PEŁNE.

 

Wiemy, jak ciężko dzieciom skupić uwagę na  nauce. W klasie ich uwaga trwa przez 5-6 minut. Reszta lekcji to uwaga rozproszona na tym, co dzieje się obok, co robi kolega, co się dzieje za oknem itp. Ucząc orienteeringu kładziemy nacisk na pełną koncentrację i skupieniu uwagi na zadaniu jakim jest przebieg, czy przemarsz między dwoma punktami w terenie, a równocześnie utrzymanie kontaktu z mapą i postrzeganiu sytuacji w terenie. Każdy błąd powoduje zagubienie, wzmożony wysiłek, aby się odnaleźć, utratę czasu w rywalizacji sportowej i  większe zmęczenie po zawodach. Ta nauka przekłada się na naukę szkolną.

ORIENTEERING  to nie tylko większy lub mniejszy wysiłek fizyczny, to także myślenie, ćwiczenie spostrzegawczości, koncentracja uwagi, nauka samodzielnego podejmowania decyzji, odpowiedzialności, konsekwencji w realizacji cząstkowych zadań na trasie marszu czy biegu. Bieg lub marsz na orientację stawia przed uczestnikiem konkretny cel: należy odszukać punkty kontrolne. Czytanie mapy, kontrolowanie treści mapy z sytuacją w terenie, chęć jak najszybszego - w przypadku biegu sportowego - dotarcia do punktu kontrolnego tak zajmują uwagę, że całkowicie zapomina się o fizycznym zmęczeniu.

Jest Pan jednym z założycieli i obecnie Prezesem Międzyszkolnego Uczniowskiego Klubu Sportowego ,,Junior’’ w Ochędzynie, który na przestrzeni lat osiąga pasmo sukcesów, zarówno drużynowych, jak i indywidualnych. W przyszłym roku Klub obchodzić będzie szczególny jubileusz – 25-lecie istnienia. Jak ocenia Pan te lata i z czego jest Pan najbardziej dumny?


A.Ś. Cieszę się, że przez 24 lata udało mi się przyłożyć rękę do stworzenia czegoś nowego i wartościowego dla społeczności naszego środowiska. Dumny jestem, że w kraju jesteśmy postrzegani jako dobrzy sportowcy, kulturalna i grzeczna młodzież, a nasz region jako ciekawy, do którego warto przyjechać, co widzimy organizując nasze cykliczne mistrzostwa powiatu w Biegu na Orientację, gdy przyjeżdżają sportowcy z całej Polski.

Najbardziej dumny jestem z wyników sportowych i osobistych moich wychowanków, zawodników „Juniora”, którzy swymi występami na arenie krajowej i międzynarodowej dali mi wiele radości, dumy i satysfakcji oraz dumy, jak wartościowymi stali się obywatelami swego kraju, osiągnąwszy dorosłość. Nie będę wymieniał ich z imienia i nazwiska , uczynię to gdy będziemy podsumowywać nasze 25-lecie.

Pana największe osobiste sukcesy sportowe?

A.Ś. 16 lat grałem w piłkę nożną, z tego 7 lat na poziomie 3 ligi. Zdobyłem 3 klasę gimnastyczną, 3 klasę szachisty, patent żeglarski, mistrzostwo Wojska Polskiego w Biegu na Orientację, Mistrzostwo Polski w Radioorientacji Sportowej w Foxoringu w Kategorii Weteranów, a najbardziej wartościowym jest Medal  Międzynarodowej Federacji Orienteeringu przyznany mi jako pierwszemu Polakowi za popularyzację Orienteeringu w Polsce.

Powiat Wieruszowski od wielu lat promuje i cały czas rozwija produkt turystyczny ,,Wieruszowski Powiat z Mapą i Kompasem’’. Pana wkład w stworzenie projektu jest nieoceniony. Proszę zdradzić, jak przez te wszystkie lata układała się współpraca z samorządem Powiatu Wieruszowskiego w budowaniu tak unikatowego i rozwiniętego produktu turystycznego?

A.Ś. Od początku istnienia Powiatu, współpraca Zarządu Klubu jak i moja osobista z Zarządem Powiatu, Starostą Andrzejem Szymankiem, jego zastępcami i wydziałami Starostwa  układa się wzorcowo. Mamy wiele wsparcia, gdy trzeba pomocy z ich strony.

Nasze inicjatywy były zawsze wnikliwie i życzliwie rozpatrywane. Tak jest nadal, jak chociażby w kwestii stworzenia kolejnych 3 tras orienteeringowych oraz wprowadzenia do regulaminu OPOS kolejnych stopni odznaki, czy też remontu i napraw tych tras.

Czy funkcjonowanie 10 tras orienteeringowych wchodzących w skład projektu ,,Wieruszowski Powiat z Mapą i Kompasem’’ pozwala miłośnikom orienteeringu na profesjonalne treningi?

A.Ś. Bieg na orientację traktowany wyczynowo jest sportem trudnym, stawiającym wysokie wymagania wydolnościowe, intelektualne i psychiczne, a uprawiający go należą do grupy sportowców o największej wydolności.

Trasy orienteeringowe są pomyślane jako wprowadzające do rekreacji i dalej sportu. Mapy zatem nie stwarzają wielkich trudności technicznych. Można jednak wykorzystać je do treningu o wysokich wymaganiach technicznych, ale wymaga to dodatkowej pracy trenera. Np. Klub Wawel z Krakowa przyjeżdża co roku na nasze Mistrzostwa  Powiatu w BnO, po zawodach pozostają jeszcze kolejny dzień i korzystają  z okazji by potrenować na terenach leśnych, jakich brak w okolicach Krakowa.

Dla kogo właściwie jest adresowany orienteering? Zachęca Pan przede wszystkim osoby młode, czy Ci troszkę ,,starsi’’ również mogą spróbować swoich sił w biegu na orientację?

A.Ś. O R I E N T E E R I N G  adresowany jest do każdego.

Anders Garderud  mistrz olimpijski w biegu na 3000 m z przeszkodami z Montrealu (1976 r.) wcześniej obok lekkiej atletyki uprawiał bieg na orientację i do niego wrócił po zakończeniu kariery. Taki apel skierował do społeczeństwa:

Uciekajmy do lasu. Tylko tam znajdziemy jeszcze resztki czystego powietrza, wejdziemy w kontakt z przyrodą. Po co biegać po bieżni, czy ulicach? Spaliny i gaz wnikają w nasz organizm. Sam przeszedłem wszystkie stopnie sportowego wtajemniczenia i z tym większym przekonaniem polecam biegi terenowe. Wśród nich pierwsze miejsce należy się biegom na orientację. Łączą w sobie wielkie wymagania sprawnościowe, intelektualne i psychiczne. Nie musimy się także wstydzić swojej początkowej niezdarności. Las wszystko skryje... .

Bieg, jako najprostsza i najbardziej dostępna forma aktywności sportowej cieszy się dużą popularnością w świecie, a i w Polsce wzrasta zainteresowanie jego różnymi odmianami. Widzimy biegających dla zdrowia i przyjemności czołowych polityków świata, słynnych aktorów, ludzi młodych i starych.

Zapewne jest wiele osób, które chciałyby w formie rekreacyjnej zająć się bieganiem, ale z różnych powodów nie potrafią urzeczywistnić swego pragnienia:  czy to czują skrępowanie ze względu na niewielkie umiejętności, czy to nie starcza im dość silnej woli lub po prostu nadwaga, osłabiony organizm i ogólny brak kondycji zmniejszają motywację do wysiłku fizycznego.

Tym oraz wszystkim innym zainteresowanym osobom polecamy ORIENTEERING   formę aktywności dostępną dla każdego niezależnie od wieku, sprawności, wagi ciała i innych obciążeń cywilizacyjnych.

To czy będziemy biegać / iść turystycznie, indywidualnie bądź w grupie rodzinnej , przyjacielskiej, jechać rowerem lub na nartach zależy od warunków pogodowych, pory roku i naszego wyboru.

Bieg na orientację traktowany wyczynowo jest sportem trudnym, stawiającym wysokie wymagania wydolnościowe, intelektualne i psychiczne, a uprawiający go należą do grupy sportowców o największej wydolności.

ORIENTEERING  to nie tylko większy lub mniejszy wysiłek fizyczny, to także myślenie, ćwiczenie spostrzegawczości, koncentracja uwagi, nauka samodzielnego podejmowania decyzji, odpowiedzialności, konsekwencji w realizacji cząstkowych zadań na trasie marszu czy  biegu. Bieg lub marsz na orientację stawia przed uczestnikiem konkretny cel: należy odszukać punkty kontrolne. Czytanie mapy, kontrolowanie treści mapy z sytuacją w terenie, chęć jak najszybszego - w przypadku biegu sportowego - dotarcia do punktu kontrolnego tak zajmują uwagę, że całkowicie zapomina się o fizycznym zmęczeniu. Ale za to jaka satysfakcja gdy się odnajdzie wszystkie Punkty Kontrolne swej trasy. I nie ważne jest zajęte miejsce.  Często na jednym przebiegu mogłem być jak mistrz. I to jest ta satysfakcja motywująca do następnych startów i doskonalenia swych umiejętności w przyjaznej rywalizacji z przyjaciółmi ze swej kategorii wiekowej.                                                  
Bo ten sport tworzy prawdziwe  przyjaźnie. Pozbawiony walki w kontakcie fizycznym, nie wyzwala mimowolnej nawet agresji wobec drugiego zawodnika, bo często jest tak, że kolega jest już na mecie gdy ja dopiero zaczynam bieg. Ale walczę z nim, a środkiem tej walki nie jest „Faul taktyczny, jak to często dziennikarze eufemistycznie  nazywają najzwyklejszą brutalność na granicy kalectwa, lecz to o ile lepiej będę myślał, analizował trasę, dokonywał lepszych wyborów przebiegu, będę lepiej przygotowany pod względem biegowym i wiele wiele innych elementów walki mentalnej, intelektualnej. Końcowy czas biegu pokaże kto zwyciężył. I wcale to nie zmienia relacji przyjaźni, bowiem zasadą jest dzielenie się z kolegą swym doświadczeniem, wspólna analiza przebiegów między poszczególnymi PK, wskazanie błędów własnych, samokrytyczne podejście do swych umiejętności.

Przy tym przyświeca nam hasło ZWYCIĘŻAJ BEZ PYCHY, PRZEGRYWAJ BEZ URAZY.

Do uprawiania ORIENTEERINGU niezbędna jest mapa – najlepiej terenu lesistego.

Z inicjatywy starostwa wieruszowskiego od 2009 roku funkcjonuje na naszym terenie 10 leśnych „obiektów” sportowych czyli zmapowanych kompleksów leśnych, z posadowionymi na nich Punktami Kontrolnymi /PK/; są to słupki wysokości ok.1-1,2m z zamontowanymi na nich: numerem /kodem/  PK, lampionem biało-pomarańczowym, owiniętym wokół słupka oraz perforatorem do potwierdzenia na specjalnej karcie startowej odnalezienie tegoż PK. Na każdym „obiekcie” posadowionych jest 35 takich PK. Dla uatrakcyjnienia zabawy w „leśne żeglarstwo”,  bo i tak nazywają poruszanie się z mapą po lesie - podobne jest do halsowania po jeziorach,  opracowano i wdrożono system zdobywania odznaki  powiatowej  orienteeringu sprawnościowego - OPOS, w stopniu brązowym, srebrnym i złotym. Do dzisiaj odznaki te zdobyło już kilkaset osób z terenu powiatu, ale także spoza, m.in.: z Warszawy, Krakowa, Wrocławia, a ludzi zainteresowanych ich zdobywaniem przybywa.

Inicjatywa  Starostwa  w  Wieruszowie  pod nazwą  „Wieruszowski Powiat z Mapą i Kompasem” wyprzedziła, ale i włączyła się do przyjętej dwa lata później  przez Lasy Państwowe, w tym Nadleśnictwo Przedborów, idei uprzystępnienia społeczeństwu dobra narodowego, jakim są lasy i przyroda leśna, idei pod nazwą Zielony Punkt Kontrolny.

Dzisiaj obserwujemy coraz więcej ludzi w sile wieku,  dla zdrowia spacerujących z kijkami do Nordic Walkingu, cieszących się przyrodą, a jednocześnie „zaliczających” kolejne PK.

A młodzież…a młodzież coraz chętniej biega, bo w naturze młodości jest rywalizacja i osiąganie coraz lepszych wyników, doskonalenie siebie. Pomocne im są w tym kluby orienteeringu działające na terenie powiatu wieruszowskiego:Międzyszkolny Uczniowski Klub Sportowy „Junior” w Ochędzynie;Uczniowski Klub Sportowy „Grom” w Sokolnikach oraz Klub Sportowy Gminnego Ośrodka Kultury w Galewicach.

Zanim wybierzemy się do lasu, warto pobrać z Publicznej Biblioteki Powiatowej w Wieruszowie lub ze strony Starostwa  mapę z którą chcemy iść, kartę startową do odznaki, zapoznać się z legendą znaków, zamieszczoną obok mapy, na odwrocie, poznać zasady zachowania w lesie, regulamin odznaki  i…… IDZIEMY NA SPOTKANIE Z PRZYGODĄ. Naprawdę warto spróbować.

Zaczynamy od marszów, spacerów z mapą i kompasem w grupie, potem, gdy nabierzemy wprawy w czytaniu mapy, a tutaj ważne jest poznanie znaków stosowanych na mapach sportowych - różnią się one od tych na mapach turystycznych czy topograficznych, wchodzimy w indywidualne pokonywanie tras wybranych przez siebie.

W ten sposób, w pewnym momencie chcemy to samo zrobić szybciej, zaczynamy truchtać, podejmujemy pierwsze próby startu w zawodach i nim się zorientujemy, orienteering staje się naszą pasją. Pasją na całe życie, bowiem nie ma górnej granicy wiekowej, która nie pozwoliłaby nam uczestniczyć w tej zabawie, rywalizacji, a raczej współzawodnictwie.

Nic dziwnego, że w zawodach startują całe wielopokoleniowe rodziny od wnuków kilkuletnich, dojrzałych rodziców, po wciąż „młodych „ dziadków. Dla przykładu podam, że w 2017 roku  Polski Związek Orientacji Sportowej wprowadził kategorię dla Pań - nie wytykając wieku - kategorię K90, przez szacunek i uznanie dla jednej z Pań ,która ten wiek osiągnęła i nadal czynnie uprawia orienteering na poziomie stosownym do wieku. Dla organizatorów wielkich imprez udział takiej osoby w zawodach jest zaszczytem. Nie zapomnę zawodów Międzynarodowych o Puchar Wawelu w biegu na orientację, gdy w dniu swych 85. urodzin Pani Helena dobiegała do mety, a ponad 600 gardeł śpiewało Jej ,,Sto Lat’’. Bo jest ten sport tak demokratyczny, że każdy ma w nim swe miejsce i czuje się dobrze w gronie orienteerów.

W Skandynawii, gdzie ten sport się narodził, konkretnie w Szwecji, co roku rozgrywane są pięciodniowe zawody w BnO, w których codziennie na starcie staje 25 tysięcy zawodników, od 10. latków po 85. i 90. latków.

Poprosimy o informację dla osób, które chciałyby rozpocząć przygodę z orienteeringiem? Do kogo chętni mają się zwrócić? Gdzie odbywają się treningi?

A.Ś. Chętnych zapraszam na nasze spotkania treningowe – informacji udzielają: Wydział Rozwoju Promocji i Spraw Społecznych Starostwa Powiatowego w Wieruszowie i Adam Śliwakowski, tel: 62 78 45 777 – zapraszam.

Jak zachęcić mieszkańców powiatu wieruszowskiego oraz ościennych terenów do rozpoczęcia przygody z orienteeringiem?

A.Ś. Odważyć się i SPRÓBOWAĆ.

Na zakończenie rozmowy musimy przypomnieć wszystkim piękne motto związane z orienteeringiem, które od wielu lat wytrwale Pan i Pana wychowankowie propagujecie?

A.Ś. Zwyciężaj bez pychy, przegrywaj bez urazy.

źródło: Starostwo Powiatowe w Wieruszowie

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę