Napoleon i jego ołówek

BOLESŁAWIEC
2021-07-10 16:28

Czy w Bolesławcu przebywał Napoleon? Gdyby cesarz Francuzów, Napoleon Bonaparte zatrzymywał się w każdym miejscu, które owiane jest legendą o jego pobycie, musiałby żyć przynajmniej sto lat i bez przerwy podróżować. Jednak na pewno w Bolesławcu zatrzymał się pewien Napoleon. Nie Bonaparte, ale Orda. Miasteczko nad Prosną ma Napoleonowi Ordzie sporo do zawdzięczenia.

Napoleon Orda urodził się w 1807 roku w dalekich Worocewiczach na Wileńszczyźnie. Zanim pojawił się w Bolesławcu nad Prosną zdążył już walczyć w Powstaniu Listopadowym, być emigrantem do Francji, gdzie studiował muzykę i malarstwo, by następnie zostać dyrektorem paryskiej Opery Włoskiej. Po powrocie do Polski rozpoczął realizację największego dzieła swojego życia. Podczas corocznych letnich podróży systematycznie utrwalał w swych rysunkach zabytkowe miejsca, obiekty i budowle na wszystkich ziemiach polskich. W 1880 roku przybył do Bolesławca nad Prosną, by ołówkiem na papier przenieść widok starego bolesławieckiego młyna i zamkowej wieży. To właśnie z tego roku pochodzi najstarszy znany wizerunek nieistniejącego już dziś młyna. Przy okazji odwiedził także Wieruszów i Wieluń, rysując wieruszowski klasztor i wieluńską wieżę ratuszową. Rysunki artysty, także te z widokami Bolesławca, Wieruszowa i Wielunia, ukazały się jeszcze za jego życia w formie litografii w monumentalnym wydawnictwie pod tytułem „Album widoków historycznych Polski poświęcony Rodakom”. Sam artysta zmarł w 1883 roku. Młyn w Bolesławcu istniał w tym samym miejscu już co najmniej pod koniec XVI wieku, lub nawet wcześniej. Najpewniejszą datą z jego dziejów jest rok 1709, kiedy to podczas wojny północnej nocował w nim sam król Stanisław Leszczyński i to właśnie tu doszły go wieści o klęsce jego protektora, króla Szwecji Karola XII w bitwie połtawskiej. Od tamtych czasów zasadnicza bryła młyńskiego budynku w zasadzie nie uległa większym zmianom aż do końca lat sześćdziesiątych minionego wieku. Tak opisuje bolesławiecki młyn Bohdan Baranowski w wydanym w 1969 roku „Katalogu zabytków budownictwa przemysłowego w Polsce”; „Drewniany budynek młyna, parterowy, o dachu dwuspadowym, kryty w połowie gontami, w połowie blachą. Budynek w części produkcyjnej stoi na palach drewnianych, w części mieszkalnej na podmurowaniu na lądzie. Młyn posiada koło wodne podsiębierne, dwie pary kamieni francuskich oraz drewniane urządzenia wodne: jaz, pogródki, zastawki; roboczą i jałową, upust. W 1938 wprowadzono w młynie dwie pary walców w miejsce kamieni a podczas okupacji hitlerowskiej założono turbinę. Urządzenia wodne bez większych zmian. Zdolność przemiałowa w okresie przed drugą wojną światową wynosiła około 3 ton na dobę. Młyn czynny do 1964 roku. Obecnie zachowany w dobrym stanie. Uważany za zabytek o wielkiej wartości.” Widoki bolesławieckiego młyna były wielokrotnie reprodukowane, szczególnie na widokówkach z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Dziś kartki pocztowe z tamtych lat z widokami młyna w Bolesławcu stały się już prawdziwymi unikatami! Około 1970 roku w ówczesnym Ministerstwie Kultury i Sztuki zrodziła się koncepcja utworzenia tu muzeum młynarstwa. Ostatecznie, w początkach lat siedemdziesiątych zeszłego wieku młyński budynek rozebrano a na jego miejscu zbudowano „obiekt gastronomiczno – hotelowy”, nawiązujący stylem do zabytkowej budowli sprzed wieków. Trzeba przyznać, że jak na czasy realnego socjalizmu i panoszący się wówczas toporny modernizm, obiekt, nazwany „Starym Młynem”, miał swój niepowtarzalny styl, atmosferę, urok i duszę. Przez ponad trzy dekady był wizytówką i najatrakcyjniejszym miejscem nie tylko w Bolesławcu, ale także w całym regionie. Wraz z częściowo odrestaurowanymi ruinami zamku i wieżą tworzył atrakcyjny kompleks turystyczny, odwiedzany tłumnie przez gości z całej Polski a także z zagranicy. W stylowym wnętrzu odbyło się setki, a może i więcej, imprez najrozmaitszego rodzaju. Bliskość starego zamku i zalew przyciągały ludzi o każdej porze roku. W 2007 roku, wskutek pożaru, obiekt doszczętnie spłonął i już nie został odbudowany.

Grzegorz Szymański

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę