Miłość, zbrodnia i kara

Wydarzenia z 1936 r
2021-05-09 09:38

Mieszkanka wsi Augustynów w gminie Lututów Waleria N. powiadomiła posterunek Policji Państwowej w Lututowie o zaginięciu jej męża Jakuba N. Ja informowała, małżonek przed trzema dniami wyszedł z domu w nieznanym kierunku i od tej pory nie powrócił ani też nie nawiązał żadnego kontaktu z rodziną. Policja zorganizowała akcję poszukiwawczą z udziałem psa tropiącego oraz angażując do udziału w niej sąsiadów zawiadamiającej i mieszkańców Augustynowa.

Na ciało zaginionego mężczyzny natrafiono dość szybko w pobliskim lesie. Poszukiwany zakopany był w płytkim grobie przysypanym mchem i gałęziami. Oględziny zwłok wykazały, że bezpośrednią przyczyną zgonu było poderżnięcie gardła ostrym narzędziem, co doprowadziło do śmierci w wyniku wykrwawienia. Wszystkie okoliczności niezbicie wskazywały na to, że doszło tu do morderstwa z udziałem osób trzecich. Natychmiast wszczęto postępowanie prokuratorskie. W wyniku pierwszych przesłuchań ustalono, że zamordowany niedawno powrócił z Francji, gdzie przebywał przez ostatnie dziesięć lat. W Augustynowie pozostawała jego żona wraz z małoletnią córką. Dalsze śledztwo i przesłuchania wykazały, że podczas nieobecności męża, Waleria N. nawiązała romans z niejakim Leonem S., także mieszkańcem wsi Augustynów. Przelotny romans szybko przerodził się w gorące i trwałe uczucie. Na wieść o rychłym powrocie męża z zagranicy w głowach Walerii N. i Leona S. zrodził się pomysł pozbycia się prawowitego małżonka. W kilka dni po jego powrocie do rodzinnego domu Waleria N. wywabiła męża do pobliskiego lasu, gdzie oczekiwał nań Leon S. Niczego nie spodziewającego się Jakuba N. powalił na ziemię na następnie dusząc, poderżnął mu gardło kieszonkowym scyzorykiem. Napadnięty zmarł w wyniku wykrwawienia. Zwłoki Jakuba N. morderca ukrył w zagłębieniu gruntu, przykrywając je jedynie mchem i gałęziami. Po tych ustaleniach dokonanych prze śledczych, Leon S. i Waleria N. zostali aresztowani i osadzeni w więzieniu w Wieluniu. Zbrodnicza para kochanków rychło stanęła przed sądem. W dniu 19 października 1936 roku Sąd Okręgowy w Kaliszu na sesji wyjazdowej w Wieluniu, po przesłuchaniu świadków, skazał sprawcę zbrodni, Leona S. na karę 12 lat więzienia, a Walerię N. na 10 lat pozbawienia wolności oraz pozbawienie praw publicznych i honorowych na okres lat pięciu. O tych tragicznych wydarzeniach dość szeroko rozpisywała się ówczesna prasa. Najwięcej uwagi poświęcił im poznański dziennik „Orędownik”, który w dwóch kolejnych numerach z października 1936 roku w kronice kryminalnej informował o popełnionej w Augustynowie zbrodni pod wymownymi tytułami: „Tragedia trójkąta małżeńskiego zakończyła się przed sądem” oraz „Mordercy skazani na 22 lata więzienia”.

Grzegorz Szymański

Zdjęcie  ilustracyjne.

 

 

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę