Kamil, fanatyk treningów

Rozmowa z kulturystą
2018-10-17 22:51

Ma 28 lat, jest policjantem a drugą połowę życia spędza na siłowni. Kamil Skiba kilka dni temu zdobył tytuł wicemistrza Pucharu Polski w kulturystyce. Na rozmowę o nietypowym sporcie zaprasza Patryk Hodera.

Kulturystyka, co to właściwie jest?

Kulturystyka to stała praca nad udoskonalaniem swojego ciała, budowaniem masy mięśniowej przy jednoczesnej redukcji tkanki tłuszczowej. Nie chodzi np. tylko o popularny „kaloryfer” ale o ciało jako całość – od stóp do głowy. Im więcej mięśni widać, im są bardziej wyeksponowane, tym lepiej.

Jak to się zaczęło?

Miałem 13 lat. Kiedyś zobaczyłem swojego kolegę, który był starszy o 8 lat, bardzo fajnie wyglądał. Od najmłodszych lat moim idolem był Mariusz Pudzianowski. Na początku było podciąganie na drążku i różne inne eksperymenty. Pamiętam jak poprosiłem swojego tatę o zakup ławeczki, na której mógłbym trenować. Kilkanaście lat temu takie urządzenia były jeszcze bardzo drogie. Jak dobrze pamiętam pojechaliśmy wtedy do wrocławskiej „Korony” i podejrzeliśmy jak wygląda profesjonalna ławeczka. Tata zrobił mi coś takiego, że mógłby zawstydzić profesjnalistów w tym temacie. Pamiętam też, że wtedy posprzątałem cały strych. Jeden z moich kolegów, bo to jeszcze były takie czasy, że przy połączeniu z internetem trzeba było odłączyć telefon stacjonarny, a my wtedy nie mieliśmy go w domu, wydrukował mi cały zestaw ćwiczeń. Jak to już wszystko miałem, siłownia była skręcona, siadłem na ławeczce i się popłakałem, bo zwyczajnie nie wiedziałem jak to robić. Ale zacisnąłem zęby i tak zostało aż do dziś. W 2014 r. poznałem swojego trenera, i to całkiem przypadkiem, Łukasza Kaźmierczaka - szefa siłowni „Futurebody”. To Mistrz Świata z 2013 r. w tej dziedzinie. Wtedy tak naprawdę postanowiłem, że chcę spróbować swoich sił na scenie.

Ćwiczysz bez przerwy od tego czasu czy może to na poważnie zaczęło się dopiero później?

Trenowałem do 16-go roku życia, potem na mojej drodze pokazały się sporty walki a konkretnie boks. Trenowałem go do 19-go roku życia. Później, z powodu wrodzonej kontuzji pleców, wróciłem na siłownię. Można powiedzieć, że w wieku 22 lat zrozumiałem sposób żywienia i odpowiednie ćwiczenia. Od tego czasu do dziś, można powiedzieć, że cały zdrowo się odżywiam i posiadam większą wiedzę.

Widziałem pudełka z kurczakiem, ryżem i różnymi dodatkami. Na przyjemności raczej mowy nie ma?

Są różne etapy budowania masy mięśniowej. Kulturyści trzymają dietę ściśle, ale czasem pozwalają sobie na różne odstępstwa. Kiedy jest redukcja to faktycznie wszystko jest zaplanowane na sto procent i wtedy trzeba jeść wszystko zgodnie z obranym planem. Mam coś takiego w sobie, że nie pozwalam sobie na jakieś skoki w bok, jeżeli chodzi o jedzenie, mam swój cel, do którego dążę, i wiem że jeżeli zrobiłbym coś źle to niestety może się to odbić na moją niekorzyść. Tydzień przed zawodami trzeba się solidnie nawodnić aby kilka godzin przed wszystkim odciąć całkowicie wodę. Ponadto od środy wyeliminowałem całkowicie sól z posiłków. Przed ostatnimi zawodami jeszcze w czwartek piłem 9 l. wody, w piątek wypiłem 7 l., w sobotę, dzień przed startem, piłem do południa 5 l. wody a od tego czasu do 17.00 w niedzielę nie piłem już w ogóle nic. Polegało to na odwodnieniu, pozbyciu się wody z organizmu, żeby włókna mięśniowe były jeszcze bardziej widoczne.

O twojej diecie dużo mówiło się po pewnym weselu. Na stole tyle przysmaków a ty ze swoją michą...

Byłem już blisko zawodów i nie mogłem sobie na to pozwolić. Korzystałem ze swoich posiłków, które wcześniej miałem przygotowane. Jak coś sobie postanawiam to muszę dojść do tego celu, mimo różnych przeszkód. Ludzie różnie to postrzegają, czasem się dziwią, ale w większości podchodzą do tego z uśmiechem i zaciekawieniem.

Jak długo przed zawodami rozpoczynasz ciężką pracę nad swoją sylwetką?

Teraz miałem taką sytuację, że pracowałem nad dużą masą mięśniową. Jeszcze w kwietniu, kończąc okres masowy, ważyłem 114 kg a w chwili zawodów miałem 88,8 kg. Jest to dość duża różnica zbitej masy ciała. Jeśli chodzi o samą redukcję to przygotowania rozpoczęły się już od kwietnia, Ja trenuję siłowo 5 razy w tygodniu, do tego wykonuję 7 razy w tygodniu sesje areobowe, które trwają 60 minut. Tak naprawdę, jeżeli chodzi o kulturystykę i swoje ciało, ciężko pracuje się przez cały rok aby pod koniec uzyskać jak najlepszy efekt.

Jak się ogląda wasze zdjęcia to wyglądacie jak mężczyźni po długich wczasach w ciepłych krajach. To jakiś specyfik do eksponowania mięśni?

To są przede wszystkim specjalne smary brązujące, dzięki nim mięśnie kulturysty są odpowiednio podkreślone.

Jak wygląda okres typowo przed zawodami. To redukcja masy i wody?

Piję bardzo dużo wody, potem następuje jej odcięcie. W tym wszystkim jest także odcięcie soli. Od środy już w ogóle nie soliłem posiłków, a chodzi oczywiście o pozbycie się wody z organizmu. Dieta też wygląda inaczej, bo są to takie systemy „ładowania”. Niektórzy już przed samymi zawodami jedzą „brudne” posiłki i nawet fast foody. Ja korzystam z czystego jedzenia, dostarczam do organizmu duże ilości ryżu i kurczaka. W dniu zawodów miałem 600 g ryżu, 1 kg jabłek, cynamon i stewię jako substancję słodzącą, co dzieliłem na 4 posiłki i jadłem co 2 godziny.

Czy po zawodach byłbyś w stanie odpocząć na kanapie przed telewizorem, zapomnieć o ćwiczeniach i całej diecie?

Po zawodach jest jeden albo dwa dni, podczas których pozwalamy sobie jeść wszystko. Ja na jeden posiłek potrafiłem pochłonąć litr lodów, podjadałem sobie słodycze oraz jakieś inne ulubione dania, jak np. pierogi. Po niedzielnych zawodach moja waga w poniedziałek wynosiła już 95 kg! Jeżelo kulturysta kończy swój sezon startowy następuje okres rozluźnienia, są łagodniejsze treningi, co pozwala na odpoczęcie i regenerację organizmu po ciężkim okresie startowym.

Oprócz pracy w policji twoim drugim domem jest siłownia?

Można tak śmiało powiedzieć. Tam spędzam większość swojego dnia. Jestem trenerem personalnym w klubie „Argenta – siłownia i fitness” w Kępnie. Zapraszam chętnych na treningi i konsultacje.

A jakie plany na przyszłość?

Za 3 tygodnie planuję kolejne starty, tym razem spróbuję swoich sił za granicą w Czechach i na tym zakończę sezon 2018. Nowy sezon chciałbym rozpocząć w kwietniu.

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę