Najpierw w Mirkowie a później w Kuźnicy Skakawskiej radośnie rozpoczęto nowy rok szkolny. Po kilkunastu miesiącach spotkań, dopełniania formalności i urzędniczych przepychanek w końcu udało się udostępnić najmłodszym pomieszczenia, w których zaczęły funkcjonować punkty przedszkolne.
Jako pierwsi w samo południe w odświeżone mury dawnej szkoły podstawowej weszli najmłodsi z Mirkowa. Tej chwili oczywiście towarzyszyli dumni oraz zadowoleni rodzice. – Cieszymy się, że przedszkolacy wracają do naszych miejscowości. Oni tutaj będą mieli lepiej. Przede wszystkim będzie bliżej, przytulniej i bardziej komfortowo – przekonywał nas radny Leszek Mieszała, który wraz ze swoim kolegą z Kuźnicy Skakawskiej Markiem Gotfrydem oraz dyrekcją i nauczycielami Zespołu Szkół nr 2 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego zaprosili do wspólnego celebrowania długo wyczekiwanego dnia. Na uroczystościach nie zabrakło burmistrza Rafała Przybyła, który jeszcze w ostatni piątek drżał o losy punktów przedszkolnych. – Jestem przeszczęśliwy, kamień spadł mi z serca, bo wiem że oczekiwania państwa nareszcie zostaną spełnione. Ta sytuacja, mówiąc kolokwialnie, ciągnęła się za nami od maja 2014 r. Były ciągłe obietnice, ciągłe przeciąganie i ciągła niepewność, dlatego teraz, już całkiem odpowiedzialnie, kłaniam się moim pracownikom: pani Renacie Świeściak, panu naczelnikowi Waldemarowi Urbaniakowi, panu Andrzejowi Trzeciakowi, ale też szczerze dziękuję panu staroście Andrzejowi Szymankowi, panu Urbasiowi i wszystkim służbom, które pomogły nam zdobyć wszelkiego rodzaju dokumentacje.
Obecny na uroczystościach dyrektor Marian Kazuś cieszył się, że dzieci wracają do swoich pomieszczeń. – Może nie są już to te same dzieci, tylko młodsze roczniki, ale tutaj po prostu jest ich miejsce. Wszystkim jeszcze raz dziękuję.
(PaH)