Cuda się zdarzają. Rodzina dziękuje za wsparcie

WIERUSZÓW
2021-11-27 08:02

Marysia ma 9 lat. Urodziła się z wadą serduszka (zespół fallota - istotna niedomykalność zastawki płucnej). Dziewczynka przeszła pierwszą operację gdy miała 9 miesięcy. Druga operacja odbyła się 14.09.2021 r. To m.in. zszycie resztkowego VSD, implantacja zastawki biologicznej - homograf z poszerzeniem LPA. Marysi serduszko w trakcie operacji musiało zostać zatrzymane. Trzykrotna defibrylacja nie przynosiła skutku. Lekarze zdecydowali o podłączeniu małej pacjentki do systemu ECMO, który pomaga walczyć z ostrą niewydolnością krążenia. - I zaczął się nasz koszmar - wspomina mama, pani Brygida, która pragnie podziękować wszystkim za wsparcie w trudnych chwilach.

- Mimo wielogodzinnego czekania na wieści kiedy koniec, usłyszeliśmy od lekarzy, że nasza Marysia walczy i wszystko w rękach Boga. Lekarze stwierdzili, że zrobili  wszystko i nie są w stanie powiedzieć dlaczego "nie ruszyła". Nasze życie zatrzymało się. Wtedy ktoś mi napisał, że została mi modlitwa. Była to osoba, która sama przeszła wiele i nie podaje się mimo choroby swojej córki. Mogłam wejść na salę i zobaczyć córkę przez godzinę. Kiedy ją dotknęłam, pamiętam to bardzo dobrze, była zimna, podłączona pod te wszystkie maszyny. Nie umiałam patrzeć, jak cierpi. Oczywiście zamieniłabym się z nią miejscami. Chodziłam, pytałam, dzwoniłam co godzinę. Słyszałam, że nie ma zmian, że był krwotok już pierwszej doby. Ciągle przetaczano krew. Każde wieści dobijały mnie jeszcze bardziej. Zaczęłam modlić się w szpitalnej kaplicy z księdzem, który tam jest by wspierać rodziny. Kapłan przebywał z dziećmi, modlił się z rodzinami, namaszczał je. Na początku nie wierzyłam, że modlitwa pomoże, ale co mi zostało. Zaczęłam przesiadywać w kaplicy i krzyczeć, by Bóg jej nie zabierał. Ma przecież święte imię Maria. Jednocześnie córki zaczęły prosić wszystkich o modlitwę.

Proboszcz, ks. Karol, Szkoła nr 2 z Podzamcza oraz jej przedstawiciele zaczęli przeprowadzać modlitwy w klasie, w kościele NNMP oraz Zesłania Ducha św. Wielu ludzi razem z nami prosiło o powrót Marysi. Mąż, rodzeństwo, rodzina... wszyscy razem strasznie przeżywaliśmy to, dlaczego tak musimy cierpieć. Przez kilka dni została nam tylko modlitwa. Na kolejne pytanie lekarzy o stan dziecka otrzymywaliśmy odpowiedź, że ciągle nie ma zmian. Nagle lekarz mówi "ruszyło", ale nie na tyle, by było dobrze. Serce nie pracuje tak, jakbyśmy chcieli. Dla mnie był to znak, że Marysia walczy. Stało się to na co czekałam. Wszyscy dzwonili, ona da radę: jest dzielna, silna, zobaczysz! Minęło kilka dni gdy serce pracowało na tyle, że można było podjąć decyzję o odłączeniu od aparatury. Pierwsza próba  nie udała się. Za dwa dni była kolejna. Udało się! Pracuje samo! W kolejnych dniach, Marysia musiała mieć jeszcze zamknięta klatkę piersiową i wszczepioną membranę. To najgorsze już minęło. Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Oczywiście zostało jeszcze to, by w kolejnym etapie odłączyć organizm od respiratora. Nie mogłam doczekać chwili kiedy zadzwonię i pokażę wszystkim jej uśmiech

Kolejne dni były dla nas wyzwaniem - dodaje pani Brygida. - Odłączenie, rehabilitacja i wreszcie powrót. Obecnie Marysia jest w domu. Nie może być na rehabilitacji ze względu na to, że jest słaba. Do szkoły też nie może wrócić. Nauczanie będzie mieć zdalne. Nieważne. Nauczyciele mówią: ważne zdrowie, wszystko inne nadrobimy! W czwartek byliśmy w Łodzi. Musimy brać leki i cierpliwie czekać by serduszko się wzmocniło, regenerowało. Za dwa miesiące kolejne kontrole.

CHCIELIŚMY WSZYSTKIM PODZIĘKOWAĆ ZA WSPARCIE: naszym lekarzom z Centrum Zdrowia Matki Polki, Księdzu za wsparcie i modlitwy, Psychologowi z fundacji Mamy Serce, Fundacji Serce Dziecka, Szkole nr 2 na Podzamczu: Dyrekcji, Nauczycielom i Klasom wraz z Rodzicami za zbiórkę dla Marysi. Szkole - Staszicowi - Wychowawcom, Dyrekcji, Księdzu Proboszczowi za organizowane msze oraz modlitwę, Siostrom Zakonnym, Sąsiadom i Rodzinnie, Znajomym, Panu Burmistrzowi za upominek dla Lekarza. Dziękuję Rodzicom za pomóc mojej Rodzinie kiedy byliśmy w szpitalu. 

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę