Takie śluby nie zdarzają się zbyt często, dlatego i zastawa była niecodzienna! W sobotnie przedpołudnie na jednym z wieruszowskich osiedli pojawiła się Orkiestra Dęta, by na chwilę zagrodzić drogę do szczęścia panu młodemu. Po wkupieniu się nowożeńca orkiestra z radosną melodią ruszyła w kierunku betonowej płyty. Muzycy zatrzymali się na chwilę nawet przy jednym z osiedlowych trzepaków, gdzie wcześniej sztukę uprawiały dzieci. Orkiestra zagrała także w innych rejonach miasta. A co… jak się bawić, to się bawić! Młodej parze życzymy 100 lat w szczęściu i zdrowiu!