Skąd Okręgowy w Sieradzu skazał Kamila Ś. na 4 lata więzienia za porwanie dziecka dla okupu. Sceny jak z filmu rozegrały się kilkanaście miesięcy temu w naszym regionie.
- Mężczyzna ma też zapłacić 20 tys. złotych zadośćuczynienia pokrzywdzonemu. Wyrok nie jest prawomocny, a zapowiedzi apelacji złożyli prokurator (domagał się 10 lat), pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, czyli rodziców chłopca (żądali 15 lat) oraz obrońca - przekazuje Nowa Trybuna Opolska. - Oskarżony z własnej inicjatywy uwolnił dziecko i nie podjął pieniędzy, więc nie mam wątpliwości, że doszło tu do tzw. odstąpienia dobrowolnego. W tej sytuacji sąd mógł zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Nie zrobił tego, dlatego zamierzam złożyć apelację - mówi dla NTO mec. Łukasz Wójcik, obrońca Kamila Ś. – Mój klient spędził ponad rok w areszcie śledczym i ten czas jest adekwatny do stopnia winy. Wobec chłopca nie stosował przemocy ani gróźb. Podobnie zachowywał się wobec matki dziecka, z którą negocjował okup.
Kilku godzin potrzebowali policjanci, aby zatrzymać 25-latka podejrzanego o uprowadzenie dziecka. Celem sprawcy było kilkadziesiąt tys. zł, które miała wypłacić rodzina w zamian za uwolnienie nastolatka. Zawsze w takich sytuacjach priorytetem dla policjantów jest zdrowie i życie ofiary. Czas ma ogromne znaczenie. Natychmiast działania z ziemi i z powietrza zaczęli policjanci z KWP w Łodzi, Opola i Wrocławia. Akcja była koordynowana przez funkcjonariuszy CBŚP. Tego samego dnia dziecko bezpieczne wróciło do domu, a podejrzany został zatrzymany.
Wszystko zaczęło się w piątek, 2 października 2020 roku, kiedy to około południa, na jednej z ulic w Wieluniu uprowadzone zostało dziecko. Krótko po tym do rodziców zadzwonił porywacz z żądaniem okupu. Informacja o zdarzeniu dotarła do wieluńskiej Policji. Błyskawicznie uruchomiono funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, Opolu i Zarządu w Łodzi i Opolu Centralnego Biura Śledczego Policji oraz grupy z tzw. „łowców cieni” CBŚP. Ci doświadczeni policjanci natychmiast rozpoczęli działania, zbierali szczegółowe informacje, weryfikowali je, analizowali wszystkie szczegóły. W takich sprawach czas i brak rozgłosu ma ogromne znaczenie. Gdy dziecko było już bezpieczne, szeroko zakrojona akcja policyjna skoncentrowała się na zatrzymaniu porywacza. Zorganizowano posterunki blokadowo-pościgowe w trzech województwach. Policjanci z Łodzi, Opola, Wrocławia i CBŚP działali błyskawicznie. Każdy z policjantów, biorących udział w akcji, miał przydzielone konkretne zadanie.
W efekcie, przed godziną 18:00 policjanci CBŚP zatrzymali w powiecie kluczborskim, 25-letniego mężczyznę. Nie miał on najmniejszych szans na ucieczkę, ponieważ drogę miał zablokowaną przez policjantów ruchu drogowego z Kluczborka. Funkcjonariusze znaleźli przy nim narkotyki, kominiarkę, nóż i atrapę broni.
Ze wstępnych ustaleń policjantów i Prokuratury Okręgowej w Sieradzu wynikało, że podejrzany postanowił szybko zdobyć pieniądze, porywając dziecko dla okupu. W tym celu wytypował idącego ulicą chłopca, wciągnął go do samochodu, a następnie zażądał od rodziców pieniędzy. Zanim podjął okup, uwolnił dziecko i wówczas do akcji wkroczyli policjanci, którzy natychmiast rozpoczęli działania blokadowo-kontrolne na ulicach okolicznych powiatów. W akcję włączono także śmigłowce policyjne, których załogi przeszukiwały teren z powietrza.
25-latek w Prokuraturze Okręgowej w Sieradzu usłyszał zarzut porwania dziecka w celu uzyskania okupu, a następnie został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy.