Z kart historii. OSP Podzamcze

Artykuł Zenona Magaja
2021-04-09 17:37

Po lewej stronie Niesobu dawno temu istniało osiedle Wieruszów. Gdy na początku XV wieku ciężkość miejscowości przenosi się na prawy brzeg Prosny (powstaje tam klasztor oo. Paulinów), osiedle po lewej stronie Niesobu nazywane jest Starym Wieruszowem a to po prawej stronie Prosny Nowym Wieruszowem. Od roku 1485 Stary Wieruszów to już Podzamcze a to nad Prosną to Wieruszów. W czasie zaborów Podzamcze to Wilhelmsbruck w Wielkim Księstwie Poznańskim. Po zwycięskim Powstaniu Wielkopolskim wraca znów nazwa Podzamcze. W roku 1973 Podzamcze włączone do Wieruszowa - wracając do starej nazwy.

W 1878 roku, kiedy straż kępińska śpieszyła do pożaru Wieruszowa, strażacy zrobili na mieszkańcach Podzamcza wielkie wrażenie. Oni też zapragnęli mieć własną straż. Jednymi z pierwszych byli Andrzej Gajewski i Ernst Kleidinst. Nazwano ich „Fajerami” i byli opłacani przez gminę. Pozostali to byli strażacy dochodzący. Był to rok 1885, całością sterowała gmina, więc nie była to typowa straż ochotnicza, choć jest to może dyskusyjne. Gmina zakupiła sikawkę ręczną, beczkowóz dwukołowy, topory, bosaki, wiadra. Pierwsza remiza znajdowała się obok plebanii przy ulicy Kuźnickiej. W roku 1911 starą remizę zniszczono a wybudowano nową przy kościele ewangelickim na placu podarowanym przez panią Józefę Tomala i oddano ją strażakom w roku 1913. W czasie I wojny światowej działalność straży zamiera. W latach 1918-19 w Podzamczu lokują się oddziały „Grenzschutzu”, ostrzeliwując przez kilka tygodni Wieruszów. W 1920 roku organizuje się grupa strażaków inspirowana przez Józefa Wilaszka, Naczelnika Powiatowego z Kępna. Wtedy to strażacy ratują drewniany most na Prośnie oraz elektrownię miejską pana Walkowskiego przed wodnym żywiołem.

Dopiero w 1925 roku zwołano nadzwyczajne zebranie i wybrano Zarząd. Dlatego rok 1925 wg źródeł wielkopolskich uznaje się za rok założenia straży w Podzamczu, choć de facto straż w Podzamczu istniała dużo wcześniej. Na to pierwsze zebranie przybyło 33 strażaków. Wybrano Zarząd w składzie: Stanisław Długaszewski, Jan Zaustowicz, Wincenty Całkosiński, Ludwik Kędzierski, Antoni Czekalski. W sierpniu 1925 roku dokonano zmian w Zarządzie. Skarbnikiem zostaje Antoni Czekalski, zastępcą naczelnika Maksymilian Kuhn, kapitanem OSP Franciszek Neuman a członkami Franciszek Węglarz, Stanisław Kaczmarek i Tomasz Mońka. Kolejne zmiany zaszły w roku 1929. W 1931 roku umiera pierwszy strażak „Fajer” Andrzej Gajewski. W 1933 roku ksiądz Myszkowski poświęcił pierwszy sztandar jednostki. Pierwszy poczet stanowili druhowie: Jan Dąbrowski - chorąży, Jan Gąszczak i Wincenty Musiał - asysta. Sztandar przechowywano w domu dh Stanisława Długaszewskiego. Od roku 1935 prezesem OSP w miejsce Stanisława Długaszewskiego zostaje Jan Rybak. W okresie międzywojennym gmina zabezpieczała zakup sprzętu strażackiego a umundurowanie pokrywano z własnych środków jednostki.

1 września 1939 roku hitlerowcy wkroczyli do Podzamcza. Ulica od hotelu dh Długaszewskiego do Niesobu stanęła w płomieniach. Spłonął sztandar w domu dh Długaszewskiego, ogień strawił pamiątki strażaków, ocalała jednak remiza i sprzęt. Hitlerowcy ulokowali strażaków narodowości polskiej w przymusowej Straży Pożarnej, zaś Niemców w Ochotniczej Straży Pożarnej. Po wyzwoleniu już w kwietniu 1945 roku zwołano nadzwyczajne zebranie i wyłoniono Zarząd w składzie: Fr. Neuman - naczelnik, W. Długaszewski - podnaczelnik, M. Stodulski - sekretarz, L. Tomala- skarbnik, J. Całkosiński.

Zebranie odbyło się w domu pani Hundtowej, gdzie pan Kozaczyk otworzył restaurację, a po jej likwidacji zebrania odbywały się u pana Krzyżaniaka. W 1946 odbywa się Walne Zebranie, prezesem zostaje A. Tomala, naczelnikiem W. Długaszewski, sekretarzem Cz. Ogorzelski, gospodarzem J. Kędzierski, skarbnikiem St. Kryś. W tym samym roku ksiądz Paweł Szmidt poświęcił nowy sztandar, poczet stanowili: M Małyszka – chorąży, Aleksy Gajewski i Leon Krupiński – asysta. Myślano też o budowie sali. Pierwszą salą był barak zakupiony w Oleśnicy. Postawiono go na placu Abrama Wolfa przy ulicy Kępińskiej. Koszty Sali to 800.000 złotych. Posiadając salę straż rozpoczęła działalność dochodową organizując zabawy, wesela, oraz wyświetlanie filmów. W 1961 roku zakupiono z demobilu wojskowego samochód marki „Dodża”. W 1969 jednostka otrzymuje samochód Star 25 GS BAM. Lata 60-te to wspaniała współpraca jednostki z chórem GS SCH, w którym śpiewało wielu strażaków. Chór odnosił sukcesy w skali kraju. Przyszły lata 70-te pomyślano o budowie nowej sali straży. Już w 1972 roku powołano Komitet Budowy nowej sali. Na jego czele stanął dh Mieczysław Kaczmarek a jego zastępcą został dh Tadeusz Zawadzki. Ponadto w skład Zarządu wchodzili: E.Jakubczyk, St. Głowacz, A. Tomala, M.Moska, L.Sierański, H. Nowak, W. Pustkowski, J. Świeściak, Cz. Kaczmarek. Działkę pod budowę wykupiono od pani Anieli Długaszewskiej.

Budowa sali trwała długo, ale była ona okazała. W pełnej krasie oddano ją do użytku w dniach 24-25 września 1983 roku. Odsłonięto też tablicę pamiątkową z nazwiskami członków Społecznego Komitetu Budowy.

Zbliżając się do końca wymienię też ciekawe wydarzenia z działań bojowych:

Na zawodach w Kępnie w 1927 roku drużyna z Podzamcza zajęła I miejsce i w nagrodę otrzymała. dwie drabiny hakówki. W 1928 drużyna zajmuje I miejsce na zawodach w Ostrowie Wielkopolskim w III kategorii. W 1933 roku płoną Tyble, drużyna z Podzamcza pędzi do pożaru. Konie dostawił dh Leon Małyszka. Strażacy widząc od wschodu ogromną łunę pędzili co koń wyskoczy. Po dotarciu do Tybli konie padły ze zmęczenia.

Wiele sukcesów strażacy z Podzamcza odnosili też w okresie powojennym należąc do powiatu kępińskiego, potem do wieruszowskiego. Tych sukcesów było tyle, że nie mieściłyby się w artykule. W historii podzameckiej straży zapisały się całe rodziny, wspomnę tu rodziny Długaszewskich, Gajewskich, Całkosińskich, Kaczmarków, Tomalów. Na dźwięk nazwisk, Andrzej Gajewski, Ernst Kleidinst, Franciszek Neuman, Stanisław Długaszewski, Antoni Tomala serca starych strażaków szybciej biją, wracają wspomnieniami do swych młodych lat, lat tak bliskich... a jakże już dalekich.

Zenon Magaj

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę