Od początku nowego roku szkolnego, który rozpocznie się we wrześniu, w szkołach podstawowych może nie być klas pierwszych. Problem dotyczy głównie placówek zlokalizowanych na terenach wiejskich.
Zawirowania wokół ustawy dotyczącej obowiązkowej nauki w szkołach już wkrótce mogą spowodować niemałe kłopoty w placówkach oświatowych. Istnieje ryzyko, że w niektórych miejscowościach w ogóle nie będzie oddziałów do których uczęszczaliby pierwszoklasiści. Takie prognozy są obecnie m.in. na terenie gminy Wieruszów. Wszystko przez sejmowe ustawy, które najpierw nałożyły obowiązek szkolny na dzieci sześcioletnie a od stycznia tego roku takim obowiązkiem są objęte dzieci, które ukończyły siedem lat. – To spowodowało pewną lukę, której skutki możemy odczuć już niebawem – komentuje Waldemar Urbaniak, naczelnik wydziału oświaty w Urzędzie Miejskim w Wieruszowie. – Rodzic będzie miał prawo podjąć decyzję, czy dziecko sześcioletnie pośle do klasy pierwszej bądź też pozostawi je w oddziale przedszkolnym. Ostatecznie należy zdeklarować się do 30 marca. Będzie to suwerenna decyzja rodziców, w którą urząd w żaden sposób nie powinien ingerować.
W gminie Wieruszów dzieci pięcioletnie, które obecnie są w przedszkolach, przejdą do oddziałów przedszkolnych funkcjonujących przy szkołach podstawowych. – Chodzi nam przede wszystkim o to, by w przedszkolach zapewnić miejsca dla młodszych dzieci – wyjaśnia naczelnik Urbaniak.
Według prognoz, które są przeprowadzane na terenie szkół, od nowego roku klasy pierwsze, choć prawdopodobnie również w okrojonym zakresie, będą funkcjonowały w placówkach zlokalizowanych w mieście (Zespół Szkół nr 2 oraz „Korczak”). – Obawy samorządu są związane przede wszystkim ze szkołami wiejskimi, tam gdzie sześciolatków jest mniej. Pod znakiem zapytania jest los nauczycieli, którzy, kończąc pracę w pierwszym etapie edukacyjnym, zostawiają dzieci klas trzecich i, zgodnie z przyjętym u nas zwyczajem, obejmują klasy pierwsze. Gdyby rodzicie zdecydowali się posłać dzieci sześcioletnie to problem w tym roku byłby zażegnany. Przed podobnym dylematem staniemy w roku 2016/2016 – uzmysławia Waldemar Urbaniak.
Rodzice dzieci sześcioletnich na podjęcie decyzji mają czas do końca marca. Właśnie wtedy poznamy faktyczną sytuację w szkołach.
Patryk Hodera