Kopalnia problemów

CHOBANIN
2014-10-29 08:52
- Wszystko co miałem już wydałem. Teraz zacznę wyprzedawać ziemię i sprzęt albo wezmę kredyt – rozkłada ręce Jacek Malik, mieszkaniec Chobanina który podczas budowy drogi ekspresowej S8 oddał w dzierżawę na pięć lat ponad siedem hektarów gruntu, na którym powstał zakład górniczy. Firma spoza powiatu prowadziła tam przez kilkanaście miesięcy wydobycie żwiru. Sprzedawała go wykonawcom. Po zakończeniu robót wstrzymano eksploatację złóż a właściciel terenu ciągle musi płacić gminie należny podatek. - Piasek był wywożony od stycznia do sierpnia 2013 r. Od tamtego czasu co kwartał do kasy miejskiej muszę płacić 13 tys. zł. Rozumiem, że było to w porządku gdy kopalnia działała. Teraz nic się tam nie dzieje a ja muszę ciągle płacić. Mało tego, nie dostałem pieniędzy za dzierżawę. Najemca tłumaczy, że mu nie zapłacono a to nieprawda – zarzeka się Malik. 
 
Mieszkaniec Chobanina będzie musiał zasilać kasę gminy dotąd aż nie zostanie dokonana rekultywacja, czyli nic innego jak przywrócenie wartości użytkowej i przyrodniczej  terenu. Szkopuł w tym, że prace ma wykonać dzierżawca. Ten jednak ma zupełnie inne plany. Wkrótce na miejscu ma znów zacząć się eksploatacja. - Wszystko jest zgodnie z prawem. Jestem w trakcie organizacji kolejnego zbytu. Kwestie rozliczeniowe są naszą prywatną sprawą i to nie powinno pana obchodzić. Ja z tym panem podpisałem umowę prywatnie a on wystawił faktury jako firma. W moich dokumentach jest porządek – zapewniał nas w rozmowie telefonicznej prezes jednej z firm, który nie zezwolił na ujawnienie swojej tożsamości. - Proszę przeczytać sobie na portalu górniczym przepisy. Jeżeli w odpowiednim czasie pan odwołałby się, to nie musiałby płacić podatku. Ja za stronę nie będę odpowiadał. Sam popełnił błąd i teraz płaci jego cenę. Każdy z nas odpowiada za swoje błędy. 
 
Do samorządu miejskiego w Wieruszowie wpłynęło kilka odwołań. Sprawa jest jednak jasna: - Tłumaczą mi, że nie można wstrzymać tego podatku dopóki nie będzie przeprowadzona rekultywacja. Sprawa trafiła do sądu, jest uruchomiony komornik ale co z tego, jak firma może nie ma w ogóle pieniędzy? – pyta Jacek Malik i dodaje: - Zależy mi na wstrzymaniu podatku do czasu tej rekultywacji. Tam naprawdę nic się nie dzieje. Niepotrzebnego podatku zapłaciłem już blisko 50.000 zł a końca nie widać. Burmistrzowie tłumaczą się, że wstrzymanie wpływów może zakwestionować Regionalna Izba Obrachunkowa. Może rzeczywiście jest takie prawo. Tylko dlaczego mam płacić za czas w którym nie czerpię z kopalni korzyści? - dziwi się. 
 
Urząd Gminy również ma związane ręce. Jak tłumaczy nam wiceburmistrz, obowiązek podatkowy ciąży na każdym mieszkańcu i -  chcąc czy nie - trzeba się z niego wywiązać. - Wytłumaczyliśmy temu panu, że przed podpisaniem umowy najlepszym rozwiązaniem byłoby zasięgnięcie opinii prawnej. Nikt do do tej umowy nie zmuszał, to była suwerenna decyzja – mówi Piotr Psikus. - Niestety, mimo najlepszych chęci, przepisów musimy przestrzegać. Z naszej strony poinstruowaliśmy właściciela gruntu co może zrobić i jak dochodzić swoich pieniędzy. Przepisy są jednoznaczne i sztywne. Podatku nie da się od tak zawiesić. 
 
Umowa o dzierżawę została podpisana w 2012 r. Będzie trwała przez pięć lat. Jeżeli wcześniej problem nie będzie rozwiązany to aż do tego czasu 53 – latek będzie musiał płacić podatek. 
 
Patryk Hodera

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę