Będą pieniądze dla rolników za skutki suszy

- Będzie pomoc dla rolników, których dotknęła susza  - zapowiada Henryk Niedźwiecki z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Wieruszowie. Rząd uchwalił pakiet pomocy, który wynosi 488 mln zł.

Na pomoc mogą również liczyć mieszkańcy powiatu wieruszowskiego. – Rolnicy do końca września będą mogli składać wnioski suszowe, a około 10 października ruszy wypłata – wyjaśnia  zastępca kierownika powiatowego biura ARiMR. – W tej chwili nie wiemy jeszcze kto będzie szacował szkody, być może będą to komisje powołane przez włodarzy gmin lub  też przez wojewodę. Do hektara przewiduje się wypłatę 400 zł, natomiast do sadów i krzewów około 800 zł do hektara. Pomoc otrzymają rolnicy, którzy ubezpieczają przynajmniej połowę posiadanych gruntów. Pozostałe osoby mogą liczyć na połowę tych kwot, czyli odpowiednio 200 i 400 zł.

Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa posiada już wzór wniosku, który wkrótce będzie można pobrać i wypełnić w siedzibie placówki  przy ul. Kępińskiej. – W tym formularzu trzeba będzie podać numer konta bankowego, swoje dane osobowe i niezbędne informacje, łącznie z podaniem ilości obszaru objętego suszą. Wnioski będzie można składać do końca września – zapowiada Henryk Niedźwiecki.

Skutki suszy w powiecie wieruszowskim nie są jeszcze tak złe jak w innych regionach kraju. – Zboża są już praktycznie skoszone. Straty na produkcji zbóż nie były wysokie, wydajność utrzymywała się na poziomie ubiegłych lat. Największe szkody poniosą rolnicy, którzy mają uprawy sadownicze, buraki cukrowe oraz kukurydzę. Te rośliny w okresie swojej wegetacji potrzebowały najwięcej wilgoci. Były też obszary w naszym regionie gdzie wydajność zbóż nie była optymistyczna.

Ireneusz Kowalczyk z Galewic, który uprawia 10 hektarów, odczuł skutki tropikalnych temperatur. – Mam zboże na własne potrzeby oraz dla zwierząt a także uprawiam warzywa: ziemniaki, buraki, marchew, kapustę i ogórki. Zbiory na pewno są mniejsze. Jeśli chodzi o zboże w moim przypadku jest to 30 – 40%. Zbiory ziemniaka również nie są zadowalające. Ja uprawiam warzywa metodą ekologiczną, odchodzę od sztucznego nawożenia a bazuję na mikroorganizmach, poplonach i oborniku. Susza zrobiła swoje, ogórki trzeba było stale podlewać – wyjaśniał nam właściciel stoiska, które w każdą środę i sobotę można spotkać przy ul. Polnej w Wieruszowie.

Specjalista ds. ochrony środowiska w Urzędzie Miejskim w Wieruszowie Jan Patkowski przybliżał nam, że stały monitoring sytuacji na gruntach prowadzi Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. – To są klimatyczne bilanse wodne. Raport jest sporządzany i ogłaszany co 10 dni. U nas do tej pory nie wskazywano suszy, aczkolwiek 20 sierpnia wykazano, że poziom wody jest tak niski że występuje susza na najsłabszych glebach, ale tylko w zakresie kukurydzy na kiszonkę, roślin strączkowych, ziemniaków, łąk i pastwisk, warzyw gruntowych i krzewów owocowych. W związku z tym możemy powołać komisję i szacować straty. Aby otrzymać konkretną pomoc od państwa na odtworzenie produkcji to musiałaby być strata powyżej 30% średniej wartości produkcji w gospodarstwie w ostatnich trzech latach i to obejmuje produkcję roślinną oraz zwierzęcą.

W przypadku gminy Wieruszów wstępną sytuację dotyczącą skutków suszy mają rozeznać sołtysi. – W poniedziałek zamierzamy zgłosić to wojewodzie. Wówczas zostanie powołana komisja i przystąpimy do szacowania szkód – zapowiada Jan Patkowski.

Patryk Hodera

Galeria

Komentarze