Przed diagnozą moja córka prowadziła spokojną, poukładaną codzienność. Trafiła do szpitala przez kaszel i zapalenie płuc. Nie spodziewaliśmy się, że niedługo później nasze życie zmieni się o 180 stopni. Właśnie wtedy rozpoczęła się dramatyczna walka o życie Klaudii.
Podczas pobytu w szpitalu przeprowadzono szereg szczegółowych badań, jednak wyniki nie budziły naszego niepokoju. Niestety żadne leki i terapia antybiotykiem nie pomagała na problemy górnych dróg oddechowych. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje, ale wyniki badań wciąż wychodziły dobre.
Wtedy zadecydowano o przeprowadzeniu tomografu... Lekarze podejrzewali, że w organizmie Klaudii rozwija się nowotwór. Nie mogliśmy w to uwierzyć, do ostatniej chwili żyliśmy nadzieją, że to potworna pomyłka, koszmar, z którego zaraz się obudzimy. Niestety.
Przeniesiono córkę do kliniki, gdzie wrocławscy profesorowie potwierdzili diagnozę. Nowotwór złośliwy kości i chrząstki stawowej. Świat się zawalił. Musieliśmy natychmiast rozpocząć leczenie!
Mieliśmy szczęście, bo chorobę zdiagnozowano szybko. Klaudia przyjmuje już chemioterapię, po której czeka ją operacja i kontynuacja leczenia. Jesteśmy pewni, że jej determinacja, wola walki i siła sprawi, że córeczka pokona potwora, który wtargnął nieproszony w nasze życie.
Powinna korzystać teraz z młodości, spędzać czas ze znajomymi, bawić się, doświadczać. Niestety przyszło jej stoczyć najważniejszą walkę, którą musi wygrać! Bardzo prosimy o pomoc. Musimy uzbierać środki na leczenie, rehabilitację, dojazdy. To wszystko generuje bardzo wysokie koszty, które spadły na nas nagle!
Klaudia jest bardzo radosną dziewczyną. Tęskni za swoimi przyjaciółmi, nauką, normalną codziennością. Zrobimy wszystko, by mogła ją odzyskać.
Poruszymy niebo i ziemię, by uratować Klaudię. Mamy ogromną nadzieję, że czas walki z chorobą niebawem stanie się jedynie przykrym wspomnieniem... O niczym nie marzymy bardziej! Pomożesz nam?
Mama Klaudii
źródło: siepomaga.pl