Zasmarkany obowiązek

Mam okazję spotykać wielu ludzi i z wieloma rozmawiać na różne tematy. Czasem tylko przysłuchuję się rozmowom i właśnie dziś byłem świadkiem ożywionej dyskusji na temat drugiej tury wyborów. Dwóch mężczyzn w sile wieku starało się udowodnić swoją rację i każdy przekonywał oponenta, że jego kandydat jest lepszym wyborem. Słuchałem w milczeniu, razem ze mną przysłuchiwał się rozmowie starszy pan. Taki co to widział niejedno, niejedno przeżył i jadł chleb z niejednego pieca. Siwy jegomość z laseczką, chciałoby się rzec dziadziuś. Ale taki z którym się nie dyskutuje. Panowie krzykacze zaczynali już gestykulować i wtem dziadziuś wstał i stanowczym ale dziadziusiowym głosem powiedział: I czym oni się chwalą (chodziło o obecnie sprawujących władzę wójtów, burmistrzów itd.) że kawałek drogi zrobili tu i tam, że plac zabaw dla dzieci, że jakiś budynek komunalny? Jak droga jest dziurawa, dzieci nie mają gdzie się bawić a ludzie w ruderach mieszkają, to jest to ich zasmarkany obowiązek, bo to my płacimy na to podatki i my ich utrzymujemy. Oni nawet pracy ludziom nie potrafią dać, a my starzy sami zostajemy, bo dzieci za chlebem wyjeżdżają. Niech postarają się żeby tu fabryka była wtedy będą mogli się chwalić. Po tej przemowie dziadziuś usiadł a dwaj krzykacze, ze spuszczonymi głowami, przyznali mu rację. Ot, taką mądrość, od sędziwego człowieka, dziś usłyszałem i postanowiłem się z Wami podzielić. Życzę udanych wyborów.

ŁukaszB.

Dane do wiadomości redakcji

Galeria

Komentarze