Słoneczne dni zachęcają do krótkich wycieczek po okolicy. Jeden z naszych zaprzyjaźnionych fotoreporterów, Ryszard Zych dotarł do Wójcina, gdzie podziwiać można pozostałości po dawnym młynie.
„Placówki „GS” przyczyniły się też pośrednio do upadku rozwiniętego kiedyś rzemiosła wiejskiego, upadały kuźnie i młyny. Dość długo trzymał się jednak młyn wójciński. W czasach przedwojennych była to własność niemieckiej rodziny o nazwisku Janta (Jojte), która wybudowała nowy drewniany młyn w 1920 roku. Po wojnie Jantowie uciekli do Byczyny, a potem ślad po nich zaginął. Nowym właścicielem młyna został repatriant „zza Buga” o nazwisku Homza. Pochodził on z młyńskiej osady Brodowo położonej nad Sułą, lewym dopływie Dniepru, a młyn wójciński dostał jako rekompensatę za mienie pozostawione na wschodzie (JMD 65) – czytamy w serwisie wojcin.pl.