Wszyscy jesteśmy Mironami

Relacja ze Staszica
2015-11-27 19:06

W dniu 25 listo­pada 2015 o godzinie 11.00 uczniowie Zespołu Szkół Ponad­gim­na­zjal­nych im. Stanisława Staszica w Wieru­szowie uczest­ni­czyli w projekcie Wieru­szow­skiego Domu Kultury: „Poje­dynek na lektury”. Była to propo­zycja eduka­cyjna w formie konkursu.

Konkurs polegał na wybraniu frag­mentu tekstu z dowolnej lektury szkolnej i stwo­rzenie z niego nowo­cze­snego mono­dramu według pomysłu uczniów. Książka miała stać się inspi­racją i impulsem do własnych poszu­kiwań i dać odpo­wiedz na pytania młodzieży:

Czy lektury szkolne mogą być ciekawe? Co daje lite­ra­tura? Czy można wyjść poza schemat i pokazać lektury szkolne w innym świetle, ekspe­ry­men­tując z tekstem, formą, dźwię­kiem, nadając treściom inne znaczenie? Dom Kultury chciał zachęcić do takich poszu­kiwań młodych ludzi.

Po wysłu­chaniu siedmiu uczest­ni­czek konkursu, mogliśmy głosować na najbar­dziej naszym zdaniem udany występ. Wyni­kiem głoso­wania było przy­znanie Nagrody Publicz­ności.

Byliśmy pod wraże­niem cieka­wego reper­tuaru i świetnie przy­go­to­wa­nych występów.
 

Gratulujemy zdobywczyni I miejsca Elizie Lemiesz oraz  Matyldzie Polańskiej za IImiejsce, Ewelinie Dąbrowskiej- III miejsce.  
Warta podkreślenia jest uroczystość wręczenia nagród dla finalistek. Piękna, muzyczna  oprawa wydarzenia za sprawą koncertu  Michała Bajora. Artysta nie szczędził słów pochwały laureatkom i z zachwytem wypowiadał się przed widownią na temat pomysłu przeprowadzenia konkursu i na temat umiejętności aktorskich młodych dam.
 
Także 25 listopada, o godzinie 13.00 wysłu­cha­liśmy koncertu – słucho­wiska Joanny Broni­sław­skiej, pseu­donim arty­styczny ASI MINA: autorki, peda­goga, muzyka, dwukrotnie nomi­no­wanej przez Program Trzeci Polskiego Radia na „Kultu­rystę roku”.

Poezja Biało­szew­skiego jest bardzo charak­te­ry­styczna. Tworzywo języ­kowe czerpie Biało­szewski z mowy potocznej: np. dziecięcego gawo­rzenia, jąkania się, świadomie popełnia błędy. W swoim pisar­stwie koncen­trował się na wyda­rze­niach życia codzien­nego, którym nadawał sakralny wymiar.

Biało­szew­skiego często zalicza się do nurtu tzw. poezji lingwi­stycznej. Jednym z założeń tej poezji było prze­ko­nanie, że to nie my panu­jemy nad języ­kiem, ale język nad nami – podsu­wając nam różne rozwią­zania, których często nie jesteśmy w stanie kontro­lować. Nie powin­niśmy nakładać na język żadnych barier, ale pozwolić mu swobodnie się wyrażać. Lingwiści nieustannie grali języ­kiem, po to aby maksy­malnie wyko­rzy­stać jego siłę, a jedno­cze­śnie obnażyć jego słabość. Do tej grupy poetyc­kiej – poza Biało­szew­skim – zalicza się także Tymo­te­usza Karpo­wicza, Zbigniewa Bień­kow­skiego i Witolda Wirpsza. „Lingwizm” Biało­szew­skiego zasadza się na dowar­to­ścio­waniu języka mówio­nego. Sam tak o tym pisze: “Zaczęło się wszystko od mówienia, a nie od pisania”.
Takie podej­ście jest zwią­zane z dowar­to­ścio­wa­niem przez Biało­szew­skiego codzien­ności, rzeczy zwykłych. Przed­sta­wiał on te sprawy na sposób poetycki, uważając, że nie ma takich rzeczy, które nie zasłu­gują na uwiecz­nienie ich w poezji.

Biało­szewski był zafa­scy­no­wany fone­tyką i składnią języka, w swoich wier­szach niejed­no­krotnie sam popeł­niał świadomie błędy grama­tyczne. Chciał przez to wyko­rzy­stać poten­cjał, jaki drzemie w języku, aby wydobyć z niego to, co najcen­niejsze. W ten sposób sam tworzył drugi język, język wymy­ka­jący się normom poprawnościowym.

Poezję Biało­szew­skiego określa się także mianem reizmu (od łac. res – rzecz), chcąc podkre­ślić upodo­banie poety do opisy­wania przed­miotów i podno­szenia ich rangi. Biało­szewski czyni to, koja­rząc jedne przed­mioty z drugimi – łyżka przy­po­mina mu monstrancję, poła­mane krzesło staje się świecz­ni­kiem. Rzeczy są usakral­niane, z rzeczy powsze­dnich, zwykłych, stają się święte.
Kolejną charak­te­ry­styczną cechą twór­czości poety jest zabawa własnym wize­run­kiem. Biało­szewski niejed­no­krotnie dystan­suje się od podmiotu lirycz­nego. Np. w „Miron­czarni” bawi się swoim imie­niem i tworze­niem przez siebie poezji, z ironią mówi o sobie, że jest „słów niepo­trafem”.

Miron Biało­szewski nie jest „łatwy” w odbiorze, co nie znaczy, że nie należy poznawać Jego twór­czości. Wręcz prze­ciwnie. Analiza wierszy daję nam możli­wość pozna­wania innych sposobów postrze­gania rzeczy­wi­stości. Czyż nie każdy z nas jest na swój sposób „Mironem Biało­szew­skim”? czyż nie każdy z nas ma swój specy­ficzny stosunek do świata rzeczy, ludzi, przyrody ?

Podziękowania dla Wieruszowskiego Domu Kultury.
Czekamy na następne ciekawe wydarzenia.

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę