W sobotnie przedpołudnie w wieruszowskim magistracie odbyło się wcześniej zapowiadane spotkanie w sprawie reaktywacji sekcji kajakowej. Na zaproszenie burmistrza do Wieruszowa przyjechał wiceprezes Polskiego Związku Kajakowego - Tadeusz Wróblewski. W Sali Sesyjnej pojawiło się także spore grono działaczy i sportowców związanych kiedyś z tą dyscypliną sportu. Okazało się, że Wróblewski wielu z nich doskonale pamięta. Odżyły nie tylko wspomnienia, ale pojawiły się też deklaracje – zarówno ze strony przedstawiciela PZK jak i Urzędu Miasta. - Cieszę się bardzo, że w Wieruszowie są ludzie, którzy chcą powrotu kajakarstwa. (…) Na początku jest tak zwany rok próby. Związek obserwuje a po roku przyjmuje na członka prawnego poprzez Związek Łódzki. Możliwości są teraz dużo większe niż kiedyś - tym bardziej, że istnieje trend do rozwijania kajakarstwa. Dla mnie podstawą do startu jest założenie stowarzyszenia lub inna forma prawna z którą można będzie formalnie podjąć współpracę. W ciągu dwóch lat możecie pokazać postęp. Zrobimy odezwę do wszystkich klubów w Polsce i zobaczycie, że pojawią się kajaki, pojawi się sprzęt i będzie to dobry początek dla wieruszowskiej sekcji kajakowej. – oceniał wiceprezes PZK. Według niego miejski odcinek rzeki Prosny jest wystarczający zarówno do treningów jak i pewnych form zawodów. Potwierdza to także historia i osiągnięcia naszych kajakarzy. Jeden z nich – Adam Walacik podjął się przewodniczyć grupie reaktywacyjnej i w jej imieniu prowadzić dalsze rozmowy oraz miejmy nadzieję działania w wyniku których na Prośnie znów pojawią się kajaki.
PaJ