WENUS DO MARSA

Felieton Beaty Waniek
2015-03-08 17:22

Dzień Kobiet - święto sprowadzone do rozmiarów karykatury w czasach socjalizmu, kiedy to kobiety obdarowywano paczką rajstop i przywiędłym goździkiem, już za nami. Nie wiem, czy to za sprawą owych rajstop, czy gołego goździka wręczanego przez mocno rozchwianych świętowaniem mężczyzn, ale w dzisiejszych czasach kobiety stawiają panom o wiele większe wymagania. Faktem jest, że Dzień Kobiet się zmienił. Przez ulice stolicy przechodzi kolorowa "Manifa", nawołująca do równego traktowania mężczyzn i kobiet,  organizowane są alternatywne koncerty, na których grają wyłącznie niewiasty itp. „W ogóle panie coraz śmielej i coraz głośniej, nie tylko przy okazji 8 marca mówią o własnych potrzebach i pragnieniach, o tym co je drażni, domagają się należnych im praw. W damsko-męskim życiu przyszedł czas na zmiany drodzy panowie i wasz niezachwiany los władcy tego świata wydaje się nie do pozazdroszczenia. A przecież jeszcze niedawno pierwotny macho odziany w skórę niedźwiedzia łowił i polował, a jego pierwotna Barbie bez względu na to co przyniósł w koszyczku, i tak widziała w nim człowieka sukcesu." Od tych pięknych i spokojnych dla mężczyzn czasów sporo się zmieniło. Kobiety zdążyły poradzić sobie z mitologią wojownika. Czas uległych kobietek odszedł do lamusa. Dzisiaj prawie każda pani wie, że musi zadbać przede wszystkim o własne wykształcenie, pielęgnować ciało (pozbyć się zmarszczek, cellulitu, utrzymać formę do końca swoich dni) i poszerzać horyzonty (osiągnąć satysfakcję w sypialni, dogonić swoje szczęście), nie zapominając przy tym o pełnym, niezależnym koncie bankowym. Czy w takiej sytuacji może dziwić fakt, że mężczyzna przestał być dla kobiety celem, a stał się jedynie dodatkiem? Tylko czy aby na pewno? I co na to sami panowie? Zapytałam kiedyś kilku znajomych mężczyzn o to, jak oni widzą, lub raczej chcieliby widzieć, współczesną kobietę. Dziesięciu panów - wykształconych, aktywnych zawodowo, łagodnych, z poczuciem humoru, ale kiedy trzeba zdecydowanych - opowiedziało się prawie jednogłośnie za wizerunkiem świadomej siebie i swojej wartości, kobiecej, równorzędnej partnerki. Zdecydowanie odrzucili kobiety ciche, głupiutkie trzpiotki i wojujące feministki.  Wyjątkowa zgodność i poprawność w wytypowaniu właśnie takiego modelu pożądanej kobiety cieszy, ale jednocześnie skłania do zastanowienia. Dlaczego? Wśród moich respondentów znalazł się jeden (czarna owca?), który szczerze przyznał, że 99% facetów tak naprawdę szuka przede wszystkim kobiet umiejących dla ich potrzeb przybrać pozę "pierwotnej Barbie". Bo tylko ona zna jedynie słuszną odpowiedź na pytanie: "kto jest najwspanialszy w świecie?".  Nie wiem czy panowie wstydzą się własnych marzeń o kobiecie uległej przy swoim boku, czy są już tak przez nas zastraszeni, że wolą nam się w żaden sposób nie narażać, abyśmy nie określiły ich zaraz mianem seksistów.  Może powinni szukać wzorców wśród swoich młodszych braci przedszkolaków. Syn mojej koleżanki z założenia nie słucha żadnych dziewczyn i nie zawraca sobie nimi głowy, bo "one przecież są głupie, bawią się tylko lalkami i o niczym poważnym nie można z nimi pogadać." Godna uwagi, szczera aż do bólu postawa, choć zapewne za kilka lat ulegnie znaczącej odmianie. Warto więc wam wszystkim, panowie, uświadomić kilka spraw. Pozwólcie nam być sobą, mówić głośno o wszystkim co dla nas ważne. Nie określajcie nas zaraz mianem głupiej, ograniczonej emancypantki. Może najwyższy czas, żebyśmy nie musiały udawać kogoś, kim nie chcemy być. Zastanówcie się, jak długo jeszcze będziecie się dobrze czuli z "pierwotną Barbie" przy boku. To, że stajemy się niezależne niczego tak naprawdę między nami nie zmienia. Obojętnie czy zajmujemy gdzieś wysokie stanowisko, wychodzimy na "Manifę", czy też gotujemy domowe obiadki, to wszystkie, bez wyjątku, marzymy aby znaleźć się w waszych kochających ramionach. Bo, parafrazując słowa Paula Claudela, doskonale wiemy, że nigdzie, że tylko z wami, znajdziemy tę siłę, której nam potrzeba do zmagania się z codziennością.

Beata Waniek

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę