1 marca w Gminnym Ośrodku Kultury w Lututowie zostało zorganizowane Walne Zebranie Koła Pszczelarskiego w Lututowie. Otwarcia zebrania dokonał wieloletni Prezes Bronisław Bąk. Powitał wszystkich obecnych, w tym Jana Sobczaka, Prezesa Regionalnego Związku Pszczelarskiego w Sieradzu i Jana Dudka, członka honorowego koła.
Zamiast typowego sprawozdania była chwila wspomnień. Kiedy pierwszy raz Bronisław Bąk został Prezesem koła miał 26 lat i tylko dwa ule. W 1968 roku koło z Lututowa podlegało pod koło w Wieluniu. Wtedy w każdej wiosce było 2 lub 3 pszczelarzy. Pod koniec lat 80-tych koło liczyło 49 pszczelarzy. W tym czasie nie było jeszcze warozy, minimalna była chemizacja upraw i pszczelarstwo przynosiło całkiem pokaźne zyski. Miód skupowały Spółdzielnie Ogrodnicze i często był to miód fałszowany.
Pszczelarze dostawali przydział 10 kilogramów cukru na pszczelą rodzinę dlatego pszczelarzy przybywało. Pszczelarze zbierali rojące się pszczoły i w ten sposób powstawały nowe rodziny pszczele. Dopiero w latach 70-tych pojawiły się matki hodowlane. Na początku lat 80-tych weszła waroza i zlikwidowała 50 - 60% uli. Niektórzy mieli puste ule i wielu z nich porzuciło pszczelarstwo. Ci, co przetrwali, nauczyli się walczyć z warozą i uszlachetniali roję dzięki podkładaniu hodowlanych matek.
W 1989 roku odszedł z Prezesa bo miał zakład i budowę. Koło przejął Stefan Partyka. A koło przeszło pod Wojewódzki Związek Spółdzielni Kółek Rolniczych w Łasku. Po śmierci Stefana Partyki Prezesem zostaje Zenon Sowa który jednak wyprowadza się do Wielunia i jego kontakt z pszczelarzami jest okazjonalny. Bąk Bronisław zwołuje zebranie koła w 2001 roku. Prezesem zostaje wybrany Władysław Kuźnik, ale i tak sprawy organizacyjne i sprawozdawcze prowadzi Bąk. Koło zaczęło się rozwijać. Liczba członków rośnie do 22 osób.
Zorganizowano imprezę z okazji 40 lecia koła. Ufundowano sztandar. Potem zorganizowano 45 lecie. Dużo pomógł wójt gminy Lututów. - Bardzo dobrze układała się współpraca z prezesem Janem Sobczakiem. Dziękuję Kierownikowi Gminnego Ośrodka Kultury i koleżance Aleksandrze Kalus za pomoc i współpracę. Muszę odejść ze względu na stan zdrowia ale dalej będę z Wami i będę pszczelarzem – mówił Bąk.
Jan Sobczak stwierdził, że pierwsze odymianie powinno się zastosować jak temperatura osiągnie około 10 stopni Celsjusza. Nie ratować słabych rodzin, ale je łączyć. Są szkolenia i spotkania na szczeblu krajowym. Koniecznie trzeba stosować nowe leki i przestrzegać dawkowania i terminów. Pokazał się na rynku nowy lek, ale nie było nikogo, żeby wydał 13 mln złotych na jego legalizację w Polsce. Stało się to wielką stratą dla pszczół i pszczelarzy. Stwierdził też, że do składek, które zostają z wydatków rękę wyciąga Urząd Skarbowy i twierdzi, że to są zyski z działalności i powinniśmy od tej sumy odprowadzać 19 % podatku.
Coś w tym kraju jest nie tak, tam gdzie są wielkie obroty i zyski tam się dochodów nie szuka a próbuje się opodatkowywać szarych ludzi i społeczne organizacje. Skarbnik Jarosław Sułkowski przedstawił dochody, wydatki i saldo po podliczeniu. Stwierdził też, że podjął dodatkową pracę i rezygnuje z funkcji Skarbnika. Wywiązała się dłuższa dyskusja. Potem omawiano kandydatów do zarządu. Przegłosowano propozycje. W końcu nowe władze Koła Pszczelarskiego ukonstytuowały się w następującym składzie; Prezes Zenon Sowa, Skarbnik Benedykt Ślusarek, członkowie; Bronisław Bąk, Jarosław Sułkowski. Komisja Rewizyjna; Adam Jastrząbek i Jarosław Krzyżanowski. Sąd Koleżeński Antoni Galiński i Zbigniew Olszowiak. Po zakończeniu zebrania trwały jeszcze dłuższy czas dyskusje w podgrupach. Leki, matki, ule i wiele innych ciekawostek technicznych i praktycznych, z których zwykły śmiertelnik raczej niewiele może zrozumieć.
Wacław Zabłocki