Dożynki parafialne oraz piknik rodzinny - tak mieszkańcy Pichlic w gminie Sokolniki spędzili ostatnią niedzielę. Do kolejnej imprezy doszło tam dzięki zaangażowaniu kilku osób oraz ks. Ryszarda Krakowskiego. - W każdej parafii, każdej grupie osób jest potencjał, trzeba go tylko obudzić. Dla nas najważniejsze jest spotkanie. Festyn ma typowo rodzinny charakter. Zależy nam na wspólnej więzi, wiadomo w jakich czasach żyjemy i jak wszyscy się śpieszą. Nie zbieramy pieniędzy, nie mamy jakiegoś konkretnego celu. Chcemy po prostu być razem.
W Pichlicach – jak to na pikniku – nie zabrakło atrakcji zarówno dla młodszych i starszych. Były gry i zabawy na powietrzu, turniej siatkówki plażowej, malowanie twarzy. Niemałym zainteresowaniem cieszyła się parada motocyklistów, jednak największe emocje zrodziły się podczas pokazu gaszenia płonącego samochodu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Sokolnikach. Mieszkańcy cieszą się, że w wiosce znów zaczęło się coś dziać. - Takie festyny były u nas organizowane, ale było to już dawno temu. Ostatni odbył się chyba z okazji 90-lecia straży. Dobrze, że sąsiedzi chcą się spotkać. Ta impreza jest naprawdę potrzebna - uważają Marianna Siwik oraz Marianna Bura.
(PaH)