- Ojciec Marian w poniedziałek położył się spać a we wtorek już był po drugiej stronie życia (…) Zachowajcie go w swoim sercu, dziękczynieniu i w modlitwie – mówił podczas pożegnalnego nabożeństwa do tłumnie zebranych wiernych jeden z kapłanów. W czwartkowe popołudnie kościół św. Wojciecha wypełniony był po brzegi mieszkańcami cieszęcińskiej parafii. Z kwiatami w ręku i ze łzami w oczach przyszli pożegnać o. Mariana Węsaka – człowieka, który pokazał, że duszpasterstwo to także zwykła przyjaźń, troska, uśmiech i przede wszystkim… drugi człowiek. Właśnie ci zwykli ludzie przysłonili swoją liczbą, wzruszeniem i zadumą wszystkich dostojników kościelnych i przedstawicieli urzędów jacy przybyli w ten dzień do Cieszęcina. Słowa „dziękuję” i „dziękujemy” były najczęściej wymienianymi tego wieczoru – wieczoru, kiedy ciało proboszcza zostało przewiezione do jednej z jego wcześniejszych parafii a mianowicie do Starego Wielisławia. To tam w sobotę odbędą się uroczystości pogrzebowe.
ŻAŁOBNA KAWALKADA MOTOCYKLISTÓW
Marian Węsak urodził się w miejscowości Dolice w województwie szczecińskim 10 września 1951 roku. To tam spędził pierwsze 6 lat swego życia. Na chrzcie otrzymał imiona Marian Antoni – dlatego swoje imieniny obchodził 8 września w święto Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Dzieciństwo wraz ze swymi braćmi – Janem i Konradem spędził w rodzinnej miejscowości swojej mamy Jadwigi w Nowym Bartkowie na Podlasiu. Tam uczęszczał do szkoły podstawowej a później w Siedlcach do Technikum Radio – Telewizyjnego. W roku 1970 zdał maturę. Pomagał rodzicom w gospodarstwie, odbywał służbę wojskową i zmagał się ze swoim kapłańskim i zakonnym powołaniem. 3 października 1977 roku napisał podanie do ojca prymicjała. „Uprzejmie proszę o łaskawe przyjęcie mnie do zgromadzenia ojców sercanów. Pragnieniem moim jest służyć Bogu, poświęcić się Kościołowi i pomagać innym w osiągnięciu zbawienia.” Natomiast proboszcz z ówczesnej parafii Mariana Węsaka pisał: „Jest to młodzieniec szlachetny, pochodzący z dobrej katolickiej rodziny, który pragnie poświęcić się służbie bożej.”
I później rozpoczął się roczny nowicjat w Polanicy Zdroju a po tej próbie pełen wigoru Węsak pisał: „Ja brat Marian oświadczam, że mam zdecydowaną i wolną wolę włączyć się na zawsze w szeregi duchownych (…)
26 listopada 1978 roku w klasztorze Chrystusa Króla w Polanicy Zdroju złożył swoje śluby zakonne po czym rozpoczął studia w Kłodzku dając cały czas przykład pracy i poświęcenia pomagając rodzicom aż nadszedł czas święceń kapłańskich 16 lutego 1982 roku we Wrocławiu. Najpierw został wikariuszem w Starej Łomnicy niedaleko Kłodzka, później w klasztorze wrocławskim jako magister klerykatu i ekonom. W 1988 roku przyjął funkcję przełożonego w klasztorze w Polanicy. Od 1991 roku posługiwał w Starym Wielisławiu jako wikariusz, proboszcz i kustosz tamtejszego sanktuarium. W roku 2001 pożegnał swojego ojca – Kazimierza, później mamę Jadwigę. Oboje spoczywają na Podlasiu. To tam w Mielniku nad Bugiem rozpoczął swoją posługę w roku 2003. Stamtąd w 2009 przybył do Cieszęcina i posługiwał aż do ostatniego… wtorku.
Materiał filmowy i zdjęcia – RYSZARD ZYCH