Od złożenia pod pamiątkową tablicą kwiatów oraz zniczy rozpoczęto w Bolesławcu kolejny Memoriał Pamięci im. Czesława Makowskiego oraz Mariana Rabiegi. W niedzielne popołudnie na boisko wybiegły trzy drużyny: Śląsk Wrocław, Baszta Bolesławiec oraz LZS Bolesławianka. Spotkanie, które już na stałe wpisało się w życie sportowe Bolesława, było dobrą okazją do wspomnień działaczy sportowych i lat świetności tamtejszego klubu.
Pan Janusz: - To dobrzy koledzy, przyjaciele, od lat znajomi. Przecież razem graliśmy w piłkę. To były świetne czasy i często chciałoby się do nich wrócić.
Wójt, Leszek Dominas: - Tych działaczy pamiętam bardzo dobrze, chociaż nie miałem przyjemności współpracy z nimi, bo jakoś piłka nożna mnie nigdy nie pociągała. Widziałem jednak ich działania z boku. Na pewno były to osoby, które wiele poświęciły dla klubu. Dawali z siebie wszystko. Organizowali zawodników, wozili ich swoimi samochodami. Dużo wnieśli do budynku, który znajduje się przy boisku.
Pan Leszek: - Oni byli dla nas jak rodzina. Starali się robić wszystko, co mogłoby nam pomóc w grze.
Krzysztof Czarnecki: - Miło wspominam tamte lata, gdzie w Baszcie działali panowie Makowski oraz Rabiega. Wiele się wtedy działo i tego się chyba nigdy nie zapomni. Te czasy już nie wrócą.
Piłkarze walczyli o puchary ufundowane przez prezesa i sekretarza zarządu LKS Baszta Bolesławiec, wójta gminy i publiczność.
Patryk Hodera