Szokujące wyznania radnego

Henryk Urbański o Radzie Miejskiej i burmistrzu
2014-09-18 13:47

- Mam odczucie, że radni są uzależnieni od burmistrza. Ich rodziny są  zatrudnione w gminie i komunalce. Ubolewam nad tym, że nie mają swojego zdania. Tak nie powinno to wyglądać - wyznaje Patrykowi Hoderze radny Rady Miejskiej - Henryk Urbański.

Jak ocenia pan dobiegającą końca kadencję?

Była to trudna kadencja. Niektóre sprawy nie zostały dobrze ocenione i zatwierdzone przez radnych. Mam na myśli projekty obywatelskie, które były robione poza naszymi plecami. Były już zaakceptowane, a radni byli tylko do głosowania. Na sesji zwracałem na to uwagę. Tak się nie postępuje. Najpierw o zamiarach powinna wiedzieć Rada Miejska, później społeczeństwo. Chodzi o przebudowę rynku, projekt w Podzamczu czy pomysł zalewu.

Pana zdaniem radni byli wyłącznie do głosowania?

Tak. Ja sprzeciwiłem się w sprawie przesunięcia pomnika Św. Floriana, który został ufundowany przez pieniądze społeczeństwa. Burmistrz uparł się, a  przecież można było go ulepszyć, zrobić fontannę. Woda mogła wydobywać się z pomnika. Nie wolno przenosić świętych rzeczy. Jestem katolikiem z krwi i kości, ubolewam, że Rada Miejska przegłosowała  ten wniosek. Ubolewam też, że zarząd OSP nie chciał zainterweniować. Byłem u nich, rozmawiałem ale obojętni są na takie rzeczy.

Nie było konsultacji z radnymi, dialogu?

Konsultacje były dopiero wtedy, gdy mieliśmy głosować. To nie powinno tak wyglądać. Z wszystkich projektów widzę, że został zaakceptowany zakup samochodu dla straży. Dołożyliśmy do tego prawie 200 tys. zł.

To prawda, że radni boją się zadawać trudne pytania?

Mam takie odczucie. Są uzależnieni od burmistrza. Radnych rodziny są zatrudnione w gminie, komunalce i jednostkach podległych. Ubolewam nad tym, że nie mają swojego zdania. Każdy ślubował, że jest wierny społeczeństwu. Dlaczego boją się burmistrza? Włodarz miasta powinien wypełniać polecenia radnych... a nie na odwrót.

Czy burmistrz narzucał wam swoje propozycje?

Oczywiście. Projekty obywatelskie są stratą pieniędzy. Nasza gmina jest zadłużona. Nie wiem co dalej. Nowa rada będzie miała przed sobą bardzo trudne zadanie.

Gdy podejmowano uchwałę w sprawie zaciągnięcia kredytu pan odważył się dobitnie wyartykułować swój sprzeciw.

Wystąpiłem na sesji i powiedziałem burmistrzowi, że zły gospodarz zaciąga pożyczki i następnym każe spłacać. Tak się nie powinno postępować, dlatego wyraziłem swój sprzeciw.

Znakomita większość radnych wywodzi się z komitetu burmistrz Iwony Szkopińskiej. Okazuje się, że teraz osoby te będą startować z jej kontrkandydatem...

Będzie to 7, 8 osób. Ja natomiast startuję z PiS-u. Wiem, że ta opcja wygra, na pewno, na sto procent. To przyszłość naszego miasta. Radni, którzy wejdą z tej partii wprowadzą zmiany.

A co z obecnymi?

Są jak chorągiewki na wietrze. Niech teraz społeczeństwo zobaczy kto z kim jest. Ja nie dostałem propozycji od burmistrza. Zobaczymy jaki będzie finał.

Co pana jeszcze boli?

Sprawa szpitala. Obiecuję, że gdy PiS dojdzie do władzy, to  nastąpią zmiany. To skandal, by nasze kobiety musiały rodzić w sąsiednich miastach. Czy komuś się to podoba - pani prezes czy staroście -  czy nie, oddział położniczy musi wrócić. Społeczeństwo się tego domaga. I ja jako radny również będę się tego domagał. Okazuje się, że matki jeżdżą do Wielunia, Kępna, Kluczborka, Ostrzeszowa. Kobiety płaczą przede mną. Jedna przyszła do mnie z żalem: "Panie coście tam zgotowali?. Ci sami lekarze są w Kępnie i tam jakoś potrafią się odnaleźć. Pamiętam co powiedziała pani prezes "Erazmus", że trzy lata czekała, by rozwiązać oddział położniczo-ginekologiczny. I to jest udokumentowane! Gdy spytałem się w gminie czy jest zanotowane moje pytanie w tej sprawie, to jakoś to ominięto.

A Wieruszów rozwija się czy cofa?

Miały powstać zakłady, miały być miejsca pracy. Okazało się, że jest to niewypał. Zakład niby ma powstać ale lepiej, żeby nie powstał... dla dziesięciu osób. To tylko szkoda, bo zakład jest trujący. Powinien być zlokalizowany w strefie przy ul. Bolesławieckiej. Tam jest odpowiednie miejsce na takie rzeczy.

Czy są u nas zależności rodzinne?

Są i to widzę na własne oczy. Ten pracuje tutaj, ten tam. Myślę, że następna rada rozwiąże ten problem. Radni powinni służyć społeczeństwu, a nie tylko zajmować  się swoimi sprawami.

Jeżeli ponownie zostanie pan radnym, co będzie dla pana priorytetem?

Należy wiele zmienić. Priorytetem jest rozwój naszego miasta. Należy ściągać inwestorów, nie tylko budować sklepy i markety. Muszą powstać jakieś zakłady. Burmistrz mówił tak na początku ale okazało się, że nie poczyniono żadnych takich inwestycji.

Poprzednia burmistrz była lepsza?

Dużo lepsza, więcej się interesowała. Zrealizowała ogromną inwestycję, jaką była oczyszczalnia ścieków. Nie zdążyła skanalizować wszystkich wiosek ale teraz to kończymy. Jeżeli te inwestycje nie zostaną zrealizowane, to gmina zapłaci karę - minimum 500 tys. zł.

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę