Odcinek drogi powiatowej od granicy gminy Wieruszów do miejscowości Osowa pokrywa spora warstwa lepiącego się grysu. Prace dobiegają końca, ale nierówności w nawierzchni pozostały. Dodatkowo znane już w naszym regionie kamyczki (vide: Osiek) uprzykrzają życie uczestnikom ruchu.
- Prace wykonuje doświadczona firma z Kalisza technologią stosowaną w całej Polsce, ale i na świecie – przekonuje dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Andrzej Drzazga. - Przebudowa drogi ma na celu renowację nawierzchni. Niestety, ograniczony budżet zmusza nas do gospodarowania środkami tak, abyśmy mogli wyremontować jak najwięcej odcinków. Nawierzchnia nie będzie wyglądała jak na autostradzie, ale ma zapewnić brak dziur przynajmniej przez 10 lat. Przed utwardzeniem grys jest bardzo uciążliwy. Wprowadziliśmy stosowne ograniczenia i apelujemy, aby kierowcy się do nich zastosowali. Jeżeli będziemy poruszać się z prędkością nie wyższą niż 30 – 40 km na godzinę odpryski grysu nie będą szkodliwe. Po tygodniu, kiedy nawierzchnia się już utwardzi, sytuacja będzie dużo lepsza niż przed remontem.
Udaliśmy się na miejsce. Podczas krótkiej, przepisowej przejażdżki wszystkie samochody nas wyprzedzały… i to ze znaczną prędkością. W ten sposób na odpryski narażeni są głównie nie ci, którzy jadą za szybko, ale właśnie uczestnicy zachowujący przepisową prędkość a także rowerzyści i piesi.
Na przedstawianym odcinku w miejscowości Osowa do dyspozycji będzie ścieżka pieszo -rowerowa o nawierzchni bitumicznej. Trzeba zwrócić uwagę, że nie ma na niej frustrujących zagłębień wynikających z różnicy poziomów w miejscach podjazdów do zabudowań.
(CoS)