Przedwyborcza gorączka trwa w najlepsze. Nasi czytelnicy sygnalizują, że komitety kandydatów do parlamentu wzajemnie zaklejają swoje plakaty. I tak oto w ten sposób przy najczęściej uczęszczanych ulicach raz możemy podziwiać twarz PiS-u, za chwilę PO i oczywiście PSL. Czasem trafią się kandydaci z mniej znanych ugrupowań. – Co ciekawe te plakaty klejone są nawet w miejscach niedozwolonych, jak np. na przystanku autobusowym – zauważa jeden z naszych rozmówców. Takie działanie bez wątpienia jest przejawem niezdrowej konkurencji, za co można odpowiedzieć karnie. W ostatnim tygodniu funkcjonariusze z KPP interweniowali w stosunku do mieszkańca Łodzi, który na gorącym uczynku został przyłapany przy skrzyżowaniu ul. Podzamcze oraz Mirkowskiej. Inną, również drażniącą kwestią jest to, że miejsca przeznaczone do wywieszania ogłoszeń już od początku kampanii wyborczej zostały zdominowane przez jedną bądź dwie osoby z naszego regionu. Czyżby wszystkich ciągnęło na Wiejską? Kto zdobędzie nasze zaufanie? O tym przekonamy się już za niecały miesiąc.