Komenda Powiatowa Policji zapewnia, że gdyby czytelniczka zadzwoniła bezpośrednio do dyżurnego, interwencja doszłaby do skutku. Chodzi o incydent, jaki miał miejsce na terenie jednego z lokali przy ul. Warszawskiej w Wieruszowie.
Przebywająca w środku mieszkanka została zaatakowana słownie, mężczyzna był wulgarny i splunął na szybę. Dzwoniąc pod numer alarmowy 112, zgłaszająca usłyszała, jak relacjonuje, że może być to osoba niepoczytalna... bądź zwykły cham. Okazuje się, że żadne zgłoszenie nie dotarło do wieruszowskiej KPP. Pracownicy Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, odbierający numer alarmowy, to osoby cywilne, nie policjanci, strażacy, medycy. Po wysłuchani treści zgłoszenia sprawę przekierowują dalej bądź nie podejmują reakcji.
Rzecznik prasowy KPP, asp. sztab. Damian Pawlak przypomina w rozmowie z tugazeta.pl, że lokalnie najlepiej wybierać numer stacjonarny, dzięki któremu bezpośrednio porozmawiamy z miejscowym dyżurnym (47 84 56 211). W czwartek nie było reakcji policji, ponieważ funkcjonariusze nie otrzymali żadnego zgłoszenia.
Funkcjonariusze znają już temat i będą mieli oko na osobę, która może stwarzać potencjalne niebezpieczeństwo.
Przy okazji przypominamy numery do dzielnicowych w KPP w Wieruszowie.
Czytaj też wczorajszą korenspondencję do redakcji.