- Przy ul. Waryńskiego w Wieruszowie jeszcze do niedawna rósł piękny modrzew. Osobiście posadziłem go 15 lat temu. Był bardzo okazały. Sięgał trzeciego piętra bloku w którym mieszkam. Ci panowie, którzy robią tamtą drogę, zniszczyli go. Rozumiem, gdyby zaistniała taka konieczność ale nic na to nie wskazywało. Wszystko zniwelowali, zagrabili i posiali trawę. Byłem w urzędzie gminy. Tam powiedziano mi, że mogłem wcześniej przyjść i zasygnalizować sprawę. Dzień wcześniej rozmawiałem z kierownikiem budowy o jego decyzji. Odpowiedział mi, że się zastanowi. Wrócił po 15 minutach i powiedział, że drzewo zostanie na swoim miejscu. Wierzyłem, że tak będzie. Normalnie płakać się chce, jak się na to wszystko patrzy - to ocena pana Bogdana Olbromskiego.