Lufthansa zapuszcza żurawia

Artykuł sponsorowany
2019-10-01 14:18

Zaabsorbowani przygotowaniami do podróży rzadko zadajemy sobie pytanie o to, z kim lecimy. Zwykle wybieramy ofertę tego przewoźnika, która najbardziej odpowiada nam pod względem destynacji, terminu i ceny. Tymczasem każda linia lotnicza ma swoją historię i tożsamość. Aby przybliżyć je naszym Czytelnikom, rozpoczynamy cykl opisów popularnych linii lotniczych. Na pierwszy ogień pod lupę bierzemy niemiecką Lufthansę.

Lufthansa – udane starty, turbulencje i twarde lądowania

Historia państwowych linii lotniczych jednego z najpotężniejszych krajów Europy musi obfitować we wzloty i upadki. Burzliwe dekady XX wieku odbiły swoje piętno na losach niemieckiego przewoźnika. Zacznijmy jednak od początku. Lufthansa, a właściwie jej pierwotna wersja, powstała w 1926 r. z połączenia mniejszych linii lotniczych Deutscher Aero Llyod oraz Junkers Luftverkehr. Był to czas gdy Stary Kontynent wciąż lizał rany po pierwszej wojnie światowej i adaptował się do nowego porządku. Wiele państw zaczęło dostrzegać potrzebę rozwoju technologicznego napędzanego z jednej strony otwierającymi się możliwościami technicznymi i postępem naukowym, z drugiej przydatnością maszyn w razie wybuchu kolejnego konfliktu. Na ten nie trzeba było długo czekać. Po przegranej Niemiec, w 1951 r. Alianci rozwiązali podniebną organizację. Ta powstała w nowej formie dwa lata później. To właśnie datę 6 stycznia 1953 r. możemy uznać za narodziny obecnych linii lotniczych. Przez kilkanaście miesięcy przewoźnik działał pod nazwą Luftag. Dopiero w sierpniu 1954 r. zakupiono prawa do nazwy i kolorystyki stosowanych przez przedwojenną Lufthansę.

Regularne połączenia przedsiębiorstwo (już jako Lufthansa) zaczęło świadczyć już dwa lata później na trasie Hamburg – Monachium. Niedługo potem do podniebnego portfolio firma dodała kolejne destynacje, także te pozaeuropejskie. Na początku lat 60-tych do floty Lufthansy trafił pierwszy Boeing B707, a główna baza lotnicza została przeniesiona z Hamburga do Frankfurtu nad Menem. W 1970 r. Lufthansa wprowadziła do swojego hangaru Boeinga 747, który obsługiwał trasy dalekobieżne. Żadna inna europejska linia lotnicza nie miała wtedy w swojej talii takiego asa.

Niemiec nie płakał gdy sprzedawał

Okresy prosperity przeplatały się z chudymi latami. Lufthansa odczuła w swoim budżecie kryzys naftowy 1973-79 i wzrost cen paliw. Nowe technologie i rosnąca w siłę konkurencja na podniebnym rynku wymagały od niemieckiego przewoźnika coraz to nowych i lepszych rozwiązań. Mimo komplikacji, Lufthansa wciąż pozostawała jednym z kluczowych graczy przy lotniczym stole, dodając w 1976 r. do swojej floty Airbusa A300 i stopniowo rozbudowując siatkę połączeń. Największe wyzwania miały jednak dopiero nadejść. Rynek połączeń lotniczych zmienił się znacząco wraz z pojawieniem się tanich linii lotniczych. Podniebne tuzy, do których z pewnością zalicza się Lufthansa, musiały zmienić swoją politykę, by utrzymać konkurencyjność i pasażerów. Właśnie w tym celu w 1995 r. Lufthansa wyodrębniała spółki: Lufthansa Technik AG, Lufthansa Cargo AG oraz Lufthansa Systems GmbH, a dwa lata później została sprywatyzowana.

W grupie raźniej

O tym, że przeprowadzone zmiany wyszły firmie na dobre, mogą świadczyć liczby. Zanim jednak zajmiemy się statystykami, warto przypomnieć, że marka Lufthansa jest dziś flagową linią lotniczą należącą do koncernu Lufthansa Group skupiającego sześciu przewoźników: niemieckie linie lotnicze Lufthansa, SWISS, Brussels Airlines oraz Austrian Airlines oraz tanie linie lotnicze Eurowings i Germanwings. Do tego dochodzą jeszcze inne usługi lotnicze (np. cargo, szkolenia i obsługa naziemna). W 2018 r. samoloty Grupy Lufthansa odbyły ponad 1,2 mln lotów (wzrost o 9% względem 2017 r.) przewożąc na swoich pokładach ponad 142 mln pasażerów (wzrost o 10% względem 2017 r.). Na koniec ubiegłego roku grupa zatrudniała ponad 135,5 tys. pracowników (wzrost zatrudnienia o 5% względem roku ubiegłego), którzy troszczyli się o 711 skrzydlatych maszyn należących do swojego pracodawcy. To wszystko sprawia, że Grupa Lufthansa jest największym przewoźnikiem w Europie cieszącym się dobrą reputacją i utożsamianym z jakością usług wysokich lotów. Na dobrym wizerunku Lufthansy nie pozostawił rysy nawet tragiczny incydent z marca 2015 r. Samolot należących do Grupy Germanwings rozbił się we francuskich Alpach. Powodem katastrofy było prawdopodobnie świadome działanie drugiego pilota maszyny. Wszyscy pasażerowie i cała załoga zginęli.

Żuraw po liftingu

W 2018 roku Lufthansa odświeżyła wizerunek zmieniając nieco swoje logo i kolorystykę. Charakterystyczny żuraw, zaprojektowany w 1918 r. przez grafika i byłego lotnika – Otto Firlego, przechodził już kilka korekt (np. w 1962 r. dodano do niego obwódkę w postaci okręgu, a w 1990 r. pogrubiono wszystkie kreski). Nowa identyfikacja wizualna to przede wszystkim zmiana kolorów. Od tej pory na ogonie samolotów Lufthansy biały ptak dumnie wzbija się do lotu pozując na granatowym tle. Niezależnie od tego, w jakie szaty ubiorą swojego żurawia marketingowcy niemieckiego giganta w kolejnej odsłonie logo, Lufthansa i tak pozostanie lotniczą potęgą na europejskim niebie.

Dziś jest to jedna z najbardziej znanych linii lotniczych, a w portalach promujących loty Lufthansa można znaleźć mnóstwo doskonałych okazji.

 

 

Galeria

Komentarze

Komentarze zostały wyłączone.