Zaszczepię się, ponieważ na co dzień widzę pacjentów, którzy chorują na Covid, zapalenie płuc powodowane przez koronawirusa. Widzę, jakie robi to spustoszenie w organizmie, jak ci pacjenci cierpią. Z powodu zapalenia płuc można umrzeć, dlatego ja się zaszczepię na pewno przeciwko Covidowi - mówi lekarz internista, pulmonolog Małgorzata Kraszewska, która 1 stycznia nadzorowała przebieg pierwszych szczepień na terenie wieruszowskiego szpitala.
- Szczepionka Comirnaty służy do tego, żeby nie powstawały zapalenia płuc i żeby zminimalizować zakażenie koronawirusem - przekonuje pani doktor. - Szczepienie jest bardzo bezpieczne, o czym oczywiście świadczą badania kliniczne przeprowadzone na niespotykanej do tej pory populacji pacjentów. Ci pacjenci są i nadal będą w obserwacji przez dwa lata. Sama szczepionka jest wymyślona na zasadzie informacji dla układu odpornościowego. Te nanocząsteczki, które zawierają kwas mRNA przekazują organizmowi informację: "jak zobaczysz kolec od koronawirusa, atakuj go i zabijaj natychmiast". To jest taki rodzaj informacji, bo sam ten RNA się rozpada i później jego w organizmie już nie ma. Powstaje jednak taki "list gończy", u nas się to nazywa przeciwciałami neutralizującymi.
Lekarz Kraszewska zauważyła, że budzące kontrowersje tempo powstawania szczepionki nie powinno martwić. Nad jej opracowaniem skupiło się grono ekspertów z całego świata, a bazowano na znanych już przed czasem pandemii koronawirusami, jak chociażby wirusem SARS, który został zidentyfikowany w 2003 r. Również skład szczepionki, o czym przekonuje Kraszewska, to dla ogółu społeczeństwa bezpieczne składniki.
Dokładny opis szczepionki, jej działanie i skład udostępnia koncern Pfizer.