Krowa, która mało mleka daje, to ANGUS

Nasz Ślązak, stawia na ekologię!
2010-10-11 10:55
Jak w telegraficznym skrócie przedstawić Zbigniewa Małyskę? Można tak: Ślązak z krwi i kości, przedsiębiorca, dwukrotny Laureat PROGRAMU SOLIDNA FIRMA, hodowca wyjątkowego bydła rasy ANGUS, facet z pomysłem a dokładniej z niezliczoną ilością idei. Od całkiem niedawna można mówić o nim dużo krócej: mieszkaniec powiatu wieruszowskiego.

Wszystko zaczęło się 3 lata temu. Małyska znalazł ogłoszenie z ofertą sprzedaży ziemi w bliskim dla Wieruszowa Mieleszynku. Z daleka od Śląska, zgiełku, cywilizacyjnego pędu. Przyjechał, kupił, zamieszkał. Od początku widział w spojrzeniu ludzi jedno pytanie. Było dla niego bardzo czytelne: - Jak sobie miastowy, na wsi poradzi?

Patrzył na te swoje hektary i zastanawiał się, jak je „uruchomić”. Nie przekonywał go widok rolników nie tyle pracujących, co harujących dla małego zysku: od świtu do nocy. Świadomość niskiej klasy ziem, była asumptem do poszukiwania czegoś, co w miarę małych nakładów mogłoby zacząć przynosić korzyści. Podpowiedzią była cisza. Ta płynąca ze wsi, lasów i pól – z Doliny Prosny i tej dzikiej, zarośniętej rzeki, której meandry omijane są przez innych szerokim łukiem. Zbigniew Małyska zobaczył w tym siłę – mówiąc wprost: ekologiczną moc. Pod kątem tego zaczął dopasowywać się do unijnych wymogów i dzięki temu mógł zacząć korzystać z odpowiednich pozwoleń i oczywiście dopłat. Po 3 letnich staraniach i spełnieniu zaleceń już niebawem będzie w posiadaniu odpowiedniego certyfikatu. To pewnego rodzaju glejt dający wiele możliwości – od sprzedaży, aż po inwestycje. Żeby mieć tego typu zaświadczenie, potrzeba ekologicznej świadomości. Małyska ją ma. Przykład? Nie kosi nigdy łąki od zewnątrz, do wewnątrz, jak to zwykle robią rolnicy. Zaczyna zawsze od środka. Tym samym daje możliwość ucieczki zwierzętom. Nigdy też nie kosi trawy do końca. Zostawia odpowiedni obszar zarośnięty, po to by mógł on stanowić dla różnych, drobnych gatunków schronienie.

Przedsiębiorca – rolnik, nie tyle z dumą ile na dowód tego, co mówi pokazuje swoje dłonie. - To nie są ręce rolnika, chociaż jestem hodowcą bydła. I żeby nie było! Nie mam pracowników. – mówił nam podczas robienia materiału. Ok – ręce bez bruzd i naskórka twardości włoskiego orzecha. W czym tkwi tajemnica? Właśnie w wyjątkowej hodowli . Stanowi ją stado bydła rasy angus. Małyska przekonuje, że mając 20, 25 sztuk tych zwierząt może spokojnie wyjechać sobie na weekend o każdej porze roku, natomiast latem nawet na tydzień. Zwierzęta tak naprawdę same dbają o siebie - puszczone samopas, pasą się właśnie same. Z dojeniem też nie ma kłopotu, bo to rasa typowo mięsna. Problemem za to, jest zobaczenie u nich porodu. Matka pojawia się z młodym dopiero po 2, 3 dniach, kiedy osobnik jest już na tyle silny, że z powodzeniem może uciekać. Zbigniew Małyska ma warunki do hodowli – łąki, las, podmokłe tereny. No właśnie, ale czy to są warunki, czy raczej ich brak? Właściciel jedynych krów tej rasy w naszym powiecie przekonuje, że tak naprawdę każdy rolnik posiadający wystarczający areał może hodować angusy – z powodzeniem i to olbrzymim. Ta bezroga rasa ma wyśmienite mięso o które zabiegają coraz częściej nasi restauratorzy. Polacy też je znają, ale najczęściej… z amerykańskich filmów. Te grube, soczyste steki na stołach za wielką wodą, podawane są właśnie z angusów. Zdaniem Ślązaka, który stał się wieruszowianinem, mamy tutaj ogromny, niewykorzystany potencjał. Trzeba tylko dać się przekonać, że można to zrobić… ze smakiem. Z czymś, co dawno umknęło producentom żywności, wytwarzającym jedzenie na szeroką skalę. Małyska ma świadomość biegnącej przez powiat wieruszowski krajowej „ósemki” – świadomość jej pomijania przez samorządowców od promocji. Nawet „witaczy” nie mamy porządnych. Wizytówką mogłaby się stać choćby żywność. Nikt nie wykorzystuje też bardzo pozytywnie brzmiącej nazwy geograficznej jaką jest Dolina Prosny. – Dlaczego? To pytanie cały czas pozostaje bez odpowiedzi, jednak hodowca angusów jest otwarty na propozycje. Dołączy z chęcią do tych, którzy będą chcieli sobie w tej kwestii odpowiedzieć. Ba – jest otwarty na inne pytania naszych rolników i przedsiębiorców – jeśli zostaną zorganizowane spotkania, chętnie przyjmie zaproszenie. Zbigniew Małyska udowodnił, że w dzisiejszych czasach można mieć szacunek do tradycji, ale można też umieć ekonomicznie wykorzystać jej walory a nie tylko… tradycyjnie klepać biedę.

ANGUS wg Ośrodka Doradztwa Rolniczego - Zaliczana do małych ras mięsnych, wcześnie dojrzewających i szybko rosnących. Dzięki pracom hodowlanym prowadzonym w USA uzyskano zwierzęta o wysokiej wyrostowości oraz późniejszym dojrzewaniu. Pozwala to prowadzić opas systemem ekstensywnym do wyższych mas ciała (550 kg) bez obawy nadmiernego otłuszczenia tuszy. Dorosłe buhaje ważą około 1000 kg, krowy 650 kg. Cechą dominującą jest bezrożność i czarne umaszczenie z aksamitną sierścią; występuje również angus o umaszczeniu czerwonym. Rasa charakteryzuje się małą masą cieląt po urodzeniu (30-35 kg), łatwością porodów i wielką troskliwością krów o potomstwo. Bydło to bardzo dobrze wykorzystuje pasze objętościowe, nawet gorszej jakości. Doskonale znosi gorsze żywienie i trudne warunki klimatyczne. Pozytywne cechy tej rasy występują również u mieszańców uzyskanych w wyniku krzyżowania z krajowym bydłem mlecznym.

Rafał Przybył

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę