Kapitanie, mój kapitanie…

Refleksja BEATY WANIEK
2014-08-12 13:55

Świat obiegła smutna wiadomość o śmierci wybitnego aktora Robina Williams’a.  Laureat wielu prestiżowych nagród, w tym Oscara za drugoplanową rolę psychoterapeuty Seana Maguire w „Buntowniku z wyboru” , swoimi aktorskimi kreacjami bawił nas, wzruszał, skłaniał do refleksji. Zagrana przez niego postać Johna Keating’a w „Stowarzyszeniu Umarłych Poetów” stała się kultowa, a wielu młodych ludzi marzyło aby w swoim życiu spotkać takiego nauczyciela. Jednak nie o filmowych dokonaniach aktora chcę napisać, bo tym na pewno zajmą się osoby bardziej kompetentne. Chciałabym podzielić się refleksją bardziej związaną z kondycją dzisiejszego świata i ludzi. Jak podają media Robin Williams zmagał się z depresją. Obserwując otaczającą mnie rzeczywistość i biorąc pod uwagę osobiste doświadczenia dochodzę do wniosku, że to jedna z najpoważniejszych i najbardziej bagatelizowanych chorób współczesności. Bo cóż to za poważne schorzenie, gdy szwankują emocje, uczucia, myśli? Jakiż to ból, niemoc i wysiłek mogą towarzyszyć najbardziej prozaicznym, codziennym czynnościom? Przecież wystarczy wziąć się w przysłowiową garść, przestać rozmyślać, ruszyć do przodu, zająć się czymś… Dlaczego tak trudno zrozumieć, że człowiek dotknięty depresją zwyczajnie nie ma siły na podjęcie walki, że potrzebuje czasu i ogromnego wsparcia bliskich, a często pomocy terapeuty? Dlaczego większość z nas nie traktuje depresji poważnie, dla wielu jest ona wręcz fanaberią, jakimś wymysłem? Przecież, jak życie pokazuje depresja bywa chorobą śmiertelną.

Żyjemy w bardzo nieciekawych czasach. Pozornie niczego nam nie brakuje: jedzenie ląduje w śmietnikach, bo nie jesteśmy w stanie go przetrawić, rzeczy materialne wymieniamy z zawrotną częstotliwością, a mądrości życiowe czerpiemy nie z rozmów, książek, słuchania, a ze zbiorów internetowych złotych myśli. Otacza nas pustka, głupota, brak wrażliwości i pozerstwo. Zamiast słuchać opowieści drugiego człowieka, podzielić się nim swoją, wolimy oceniać. Zamiast wspierać, dajemy tzw. „dobre” rady i odchodzimy. Zamiast prawdziwie być, rozmawiać -  klikamy „lubię to”. Sprawy ważne odchodzą na dalszy plan, bo istotniejszy staje się rozmiar czyjegoś biustu, stan konta, rozwód. Do niedawna myślałam, że mój sposób myślenia, odbierania świata jest naiwny, ale dzisiaj już wiem, że swojego spojrzenia nie zamieniłabym na żadne inne. Jak mówił John Keating – bohater „Stowarzyszenia Umarłych Poetów” grany przez niezapomnianego Robina Williams’a: „Zdradzę wam tajemnicę, nie czytamy poezji dlatego, że jest ładna. Czytamy ją, bo należymy do gatunku ludzkiego, a człowiek ma uczucia. Medycyna, prawo, finanse czy technika to wspaniałe dziedziny, ale żyjemy dla poezji, piękna, miłości.”

Dzisiaj wszyscy pochylamy się nad śmiercią wybitnego aktora: artykuły, zdjęcia, wpisy na facebooku, nieliczni być może przypomną sobie któryś z jego filmów. I co dalej? Czy jego tragedia sprawi, że zatrzymamy się choćby na moment refleksji? Jutro świat będzie karmił się kolejnymi newsami, które objawią nam tragedię na Ukrainie, najnowszy trend w modzie albo odżywianiu, dramat jakiejś nieznanej rodziny czy skandal z życia celebrytów. Czy potrafimy zrozumieć, że prawdziwe piękno życia leży w jego prostocie: w gorącym kubku kawy, mrożonej herbacie, smaku rozgrzanego w słońcu pomidora, w drugim człowieku… „Trwa wielka sztuka, a ty możesz dopisać swój wers.” Do nas należy wybór, jak je przeżyjemy. Carpe diem.

„Chciałem żyć pełnią życia i wyssać z niego całą kwintesencję. Wykorzenić wszystko co nie jest życiem, bym w chwili śmierci nie odkrył… że nie żyłem.”

Beata Waniek

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę