Jak pięknie nad Prosną bywało...

Artykuł Zenona Magaja
2021-04-15 18:52

Przez wieki rzeka Prosna w okolicach Wieruszowa służyła mieszkańcom, głównie rolnikom, jako miejsce do pojenia bydła, czasem do kąpieli. W pradolinie rzeki były pola łąki i pastwiska. W czasie zaborów Prosna była rzeką graniczną między zaborami, kontrolowaną przez żandarmów pruskich i rosyjskich. Po roku 1920 bezgranicznie już służyła mieszkańcom, mogli z niej korzystać i się cieszyć.

W 1932 roku ksiądz Zygmunt Lipa organizuje obok parafii przystań kajakową. W funkcjonowanie przystani zaangażował się kolejny ksiądz Stanisław Wacławik. Co prawda sam budynek przystani był drewniany i dość prymitywny, ale za to było tu 30 kajaków wykonanych przez wieruszowskich stolarzy. Zejście do rzeki było dość niewygodne bo strome, zaś wzdłuż rzeki stały ławeczki a nabrzeże obsadzone było kwiatami i krzewami. Starsi ludzie, siedząc na ławkach, podziwiali młodzież pływającą na kajakach. Jakże często młodzi organizowali sobie randki na wodzie ,co owocowało późniejszymi małżeństwami. Z okazji „Dnia Morza” odbywała się defilada kajaków z pochodniami. Światło z kajaków odbijane w wodzie robiło na obserwatorach imponujące wrażenie. Rzeka stanowiła wtedy kąpielisko od „Orłów” przez „Baśnię” po żelazny most kolejowy. Te kąpieliska były jeszcze popularne do końca lat sześćdziesiątych. Obok kąpielisk mieszkańcy zażywali plażowania, często całymi rodzinami. Zimą zaś, a były wtedy srogie zimy, Prosna służyła mieszkańcom jako lodowisko. Ślizgały się nie tylko dzieci, ale i dorośli na łyżwach, albo tylko na butach. Bardzo popularna była jazda na łyżwach w parach. Wspaniale w parze jeździli Lucyna Olbromska i Gerwazy Sobczyński.

Prosna przed wojną i jeszcze kilka lat po wojnie miała bardzo czystą wodę, była więc rajem dla wędkarzy bo żyły w rzece ogromne ilości ryb. Woda z rzeki służyła też do picia i gotowania. Wspaniała była herbata parzona na tej wodzie . Wzdłuż nabrzeża było wiele zejść po schodach po wodę, niektóre schody zachowały się do dzisiaj. II wojna przerwała te wszystkie przyjemności. Miasto doznało wiele zniszczeń i strat w ludziach. Jednak po wojnie ludzie znów wrócili nad rzekę. I tak jak dawniej znowu można się było kąpać od „Orłów” po most żelazny. Jeszcze przez kilka lat chodzono po wodę do rzeki. Jest rok 1957, grupa młodych ludzi postanawia założyć Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej w oparciu o rzekę Prosnę. Poprzedza ten temat szeroka dyskusja, której przyświecała zasada – działanie dla innych i dla siebie. Program TKKF brał pod uwagę zdrowie, wypoczynek, wychowanie, zaspokojenie potrzeb i zainteresowań sportowo-rekreacyjnych.

Ustalono główne kierunki działalności programowej, były to: stałe zespoły ćwiczebne, imprezy i spartakiady, zloty ognisk TKKF , działalność kulturalno-rozrywkowa, obozowiska oraz wypoczynek świąteczny i wakacyjny, inne .

Człowiekiem, który pomógł wieruszowianom w utworzeniu TKKF był Feliks Kędziorek – prezes Zarządu Głównego TKKF w latach 1957-74. W maju 1957 roku w obecności 30 osób i sekretarza Wojewódzkiego Zarządu TKKF w Łodzi Edmunda Łuczaka, przewodniczący Powiatowego Komitetu Kultury Fizycznej Paweł Figiel dokonał otwarcia pierwszego zebrania organizacyjnego Ogniska TKKF w Wieruszowie. Wymienię tu kilka nazwisk osób które były na tym zebraniu, zabierały głos a potem włączyły się w działalność Ogniska: Paweł Figiel, Kazimierz Dalka, Halina Sularz, Zbigniew Owczarski, Mieczysław Owczarski, Stanisław Dychto. Dzięki panu Figlowi a także pomocy Totalizatora Sportowego, umożliwiono stworzyć pierwszą bazę, jeszcze skromną - 12 kajaków i 6 namiotów.

Rok później zrodziła się myśl wybudowania nad Prosną przystani wodnej ze świetlicą, pomieszczeniami gościnnymi, szatniami , łazienkami i biurem. W dalszej kolejności to budowa hangarów i magazynów na sprzęt turystyczny. Pod zabudowę kupiono działkę od p. Kazińskiego na lewym brzegu rzeki. Realizacja budowy przebiegała etapami, ale rytmicznie. W 1961 Zarząd Ogniska zakupuje sporą ilość sprzętu – 30 kajaków, 2 rowery wodne, plecaki, koce, dresy, materace, siatki do piłki siatkowej, łyżwy , narty, sanki, szachy do świetlicy. W roku 1967 wybudowano kilkanaście domków campingowych, urządzono plac zabaw dla dzieci łącznie z brodzikiem, zwiększono ilość kajaków do 40-tu, zakupiono rakietki do kometki, piłki siatkowe, urządzono boiska do gier. Po wybudowaniu restauracji „Zamkowa” turyści przebywający na terenie Ogniska TKKF „Prosna” mogli korzystać z posiłków w przylegającej do Ogniska restauracji.

A co działo się na owej przystani wodnej ? Wyznaczono na rzece kąpielisko z trampolinami, prowadzono tu szkolenia przyszłych ratowników wodnych. Mieszkańcy masowo korzystali z kąpieliska, kajaków, rowerów wodnych i innego sprzętu. W zimie organizowano kuligi i zawody łyżwiarskie pod nazwą „Od dzidziusia do dziadziusia”. Latem organizowano spływy kajakowe oraz rajdy rowerowe. Młodzież i małżeństwa wypożyczali namioty, materace, koce i wyjeżdżali na biwaki do lasu opatowskiego a także nad Wartę. Ognisko TKKF „Prosna” przez lata uczestniczyło w wielu imprezach i zlotach na szczeblu krajowym i wojewódzkim. W roku 1979 na Centralnym Zlocie Ognisk TKKF w Mińsku Mazowieckim zaprezentowało grę o nazwie „Świnka”. Gra ta była później pokazywana na pokazach rekreacyjnych w Londynie. Jest o tej grze wzmianka w książce „Trzydziestolecie Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej” z 1989 roku i jest tam zdjęcie naszych uczestników. Wielu z nich już nie żyje.

Zarząd Wojewódzki TKKF z Łodzi przez wiele lat pomagał naszemu Ognisku, szczególnie przychylny nam był prezes Edmund Łuczak. Od roku 1975 podlegaliśmy pod Kalisz. Prezes Zdzisław Jarecki od samego początku darzył nasze Ognisko wielkim uznaniem. Podsuwał nam organizację wielu imprez wspomagając rzeczowo. Szczególnie upodobał sobie wieruszowskie rajdy rowerowe, każdemu uczestnikowi zapewniał upominek. W rajdach uczestniczyli członkowie Ognisk z Ostrzeszowa, Ostrowa Wlkp. Jarocina, Kalisza. Prezes Jarecki jest już w podeszłym wieku, ale o Wieruszowie nie zapomina, wiem o tym od pani Sobczyńskiej z którą utrzymuje kontakt telefoniczny.

Teraz muszę tu wspomnieć o panu Marianie Sobczyńskim, wieloletnim kierowniku przystani wodnej. Przystań wodna z Ogniskiem TKKF to był jego drugi dom, nie liczyły się godziny, on tam musiał być i wszystko doglądać, nie interesowała go prywata, on myślał o nas wszystkich.

Słynne przed wojną „Dni Morza” organizowano jeszcze przez kilka lat po wojnie. Zakłady pracy pokazywały na tratwach swoje produkty w świetle pochodni, rzeką płynęły wianki ze świeczkami a na brzegach rzeki stały tłumy ludzi, jakież to były przepiękne widoki.

W latach osiemdziesiątych daje się zauważyć powolny kryzys polityczno – gospodarczy. W Ognisku starzeje się sprzęt, brak pieniędzy na zakup nowego. Ożywienie następuje w latach 1994-98. Wtedy też Ognisko jest organizatorem wielkich imprez od międzynarodowych po krajowe. Challenge Day 94- Wieruszów wygrywa rywalizację z japońskim miastem Kamo w liczbie uczestniczących w rekreacji. W 1995 Wieruszów zajmuje 4. miejsce w Turnieju Miast w Polsce. W następnym roku w Wieruszowie odbywa się zlot Międzywojewódzkich Ognisk TKKF Makroregionu Zachód i kolejne zloty o zasięgu wojewódzkim. Działalnością Ogniska w latach 1994-98 kierowali: Jan Malik, Zenon Magaj, Włodzimierz Magot, Marian Poloński, Marcel Kowalczyk, Franciszek Bryłka, Danuta Maciejewska (zmarła w 1995r.) i Kazimierz Bendziński (zmarł w 1997r.)

Muszę też wspomnieć o przedstawicielach władz miasta, którzy przez lata pomagali Ognisku. Przewodniczący Zdzisław Kozłowski, Naczelnicy Miasta i Gminy Henryk Kluczyński i Bolesław Petalas, Burmistrzowie Zbigniew Nowak i Czesław Wróblewski. To dzięki ich pomocy w odpowiednim czasie zamontowano betonowe stoliki obok campingów, zakupiono nowe stoliki i krzesła do świetlicy i campingów . Przedsiębiorca Zbigniew Chodorek przekazał 15 dwuosobowych tapczanów. W roku 1996 oddano do użytku bogato wyposażoną siłownię w jednym z hangarów. Na tamte czasy była to nowość. Siłownia przyciągała na ćwiczenia dziesiątki młodzieży i starszych. Muszę też wspomnieć o spartakiadach międzyzakładowych organizowanych przez Ognisko. Jakaż to była wspaniała rywalizacja, ileż to dawali z siebie pracownicy tych zakładów. Zbliżając się do końca przypomnę o kajakarzach wyczynowych należących do klubu sportowego „Prosna”. Mieli oni swoją bazę z kajakami wyczynowymi po prawej stronie Prosny. Wielu z tych kajakarzy to reprezentanci Polski. Startowali w imprezach międzynarodowych i mistrzostwach kraju. Wymienię tylko niektórych: Krzysztof Szczepański, Jerzy Głowinkowski, Adam Walacik, Ireneusz Kowalczyk, Jan Światły, Henryk Ciszewski, Jerzy Bryłka, Paweł Wolff, Ireneusz Żurek, Gabriela Grossek, Agata Solak. Figurują oni w Rysie Historycznym Klubu Start Prosna. Swego czasu w Ognisku TKKF śpiewał zespół wokalno -muzyczny, grali i śpiewali: Zenon i Kazimierz Świeściakowie, Jerzy Kępa, Wanda Stojecka i Kazimiera (brak nazwiska). Wiele wydarzeń i osób które brały w nich udział nie sposób tu wymienić – było tego zbyt wiele. Wymienię chociaż część nazwisk, które pięknie zapisały się w historii Ogniska: Jerzy Janiczek, Bogdan Koszowski, Henryk Wysocki, Czesław Maciejewski, Bogdan Wesołowski, Zdzisław Winkowski, Kazimierz Świsulski, Janusz Skórniak, Maria Dorosławska, Grażyna Zabłocka, Mirosław Zabłocki, Włodzimierz Zabłocki, Maciej Dzięglewski, Krzysztof Pielesiak no i wymienieni wcześniej. Wielu działaczy odznaczono Krzyżami Zasługi i Honorowymi Odznakami TKKF.

Dzisiaj wszystko jak sen znikło, nie ma Przystani Wodnej z wyposażeniem, nie ma restauracji „Zamkowa”, nie ma kąpielisk nad rzeką, wśród starszych ostało się tylko wspomnienie. Młodzi pewnie nie wiedzą gdzie były kąpieliska „Orły” i „Baśnia”. Okolice kolejowego żelaznego mostu zarośnięte krzakami, w których leżą puszki, butelki i inne śmieci. Sam most pokrywa gruba warstwa rdzy. Szkoda tylko, że rzeka Prosna jest dziś taka smutna!

Bibliografia: Piotr Kazimierz Grądziel - „Wieruszów życie nad Prosną”
Zenon Szacfajer - Tamten Wieruszów”
Zbigniew Mikołajczyk - „Trzydziestolecie Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej”
Zenon Magaj - „40 lat Ogniska TKKF w Wieruszowie 1958-98”

Zenon Magaj

fot. wieruszow.kepnosocjum.pl

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę