-Myślę, że to było średnie spotkanie z naszej strony. Lututów jako beniaminek postawił dość trudne warunki. Grali długą piłka, nie patyczkowali się z tyłu. To był chyba nasz najsłabszy mecz przed własną publicznością. Jednak to były derby a wiadomo, że tego typu mecze rządzą się swoimi prawami. Jaga też chciała wywieźć z Wieruszowa choć jeden punkt, jednak trzy zostały u nas. Teraz jedziemy do Paprotni i uważam, że tam można walczyć o zwycięstwo. – mówił po niedzielnym spotkaniu portalowi tugazeta.pl Bogdan Janiaczyk, trener Prosny.
PROSNA WIERUSZÓW - JAGA LUTUTÓW 2:0 (1:0)
Bramki dla wieruszowian zdobyli: Mateusz Poprawa z rzutu wolnego po ewidentnym błędzie bramkarza gości i Mariusz Giery po dokładnym dośrodkowaniu z lewej przez Misztala.