Dzieci są narażone na śmierć!

- Weźcie się do roboty – mówią mieszkańcy
2014-05-22 13:45

- Miarka się przebrała! – grzmią mieszkańcy Wójcina, którzy w każdym dniu obawiają się o swoje życie. Kolejny raz, jak przyznają, - już chyba z bezradności - poprosili nas o interwencję.

Chodzi oczywiście o niebezpieczeństwo, na jakie stale są narażeni z powodu ruchliwej drogi powiatowej, przy której nie ma chodnika. Temat wciąż jest odkładany w czasie a ludzkie dramaty powoli wpisują się w niechlubną tradycję wioski. – Wczoraj znów mielibyśce temat na okładkę – mówił nam jeden z mieszkańców. – Nie dość, że nie ma chodnika to pobocze jest tak zarośnięte, że nie ma jak uciekać. Gdyby nie rozwaga i refleks grupka dzieci zostałaby pozbawiona życia – alarmuje. W ubiegłym roku szczęścia nie miał 55 letni rowerzysta. Pod koniec lutego został zabity na miejscu przez urządzenie do załadunku drewna. Kierowca o wszystkim zorientował się dopiero po kilkuset metrach, gdy został zatrzymany przez świadków zdarzenia. – Tutaj codziennie kilkanaście dzieci chodzi do szkoły. Ja sama gdy nie jeździłam jeszcze do pracy samochodem byłam narażona na niebezpieczeństwo. Wiem co to znaczy, bo musiałam uciekać do rowu – tłumaczy sąsiadka naszego rozmówcy.

Jak grochem o ścianę

Wójcin o budowę chodnika apelował już do władz powiatu wieruszowskiego 10 lat temu. Kolejne prośby a zarazem obawy starostwo otrzymało w ubiegłym roku. Temat pojawiał się również na sesjach, gdzie stale tłumaczono się brakiem środków finansowych. - O ile my dorośli „zahartowani” widokiem pędzących aut, potrafimy na czas się usunąć z drogi i iść „grząskim”  poboczem, co niejednokrotnie kończy się wylądowaniem w rowie, tak nasze dzieci w takich przypadkach są bezbronne. Dzieci, nasza przyszłość, na które często dmuchamy i chuchamy, aby im się nic nie stało, na ruchliwej ulicy Wieluńskiej, bez chodnika, są bezbronne i ciągle narażone na „śmierć”. I chyba tylko dzięki „Bożej opatrzności”  nie było jeszcze tragicznego wypadku z ich udziałem – czytamy fragment tekstu, pod którym licznie podpisali się mieszkańcy oraz tamtejsi przedsiębiorcy. - Czy wybrana przez  „nas”  władza po raz kolejny pozostawi naszą społeczność lokalną samą sobie i nic nie zrobi, aby wywiązać się ze swoich ustawowych obowiązków do których jest zobowiązana? Czy musi zginąć kolejny człowiek na ulicy Wieluńskiej aby „sprawa”  budowy chodnika stała się „bardziej ważna” od innych?

Patryk Hodera

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę