Debata o szynobusach do Wrocławia

Przedstawiciele lokalnych samorządów oraz władz województwa dolnośląskiego rozmawiali we wtorek w Urzędzie Miejskim w Wieruszowie na temat uruchomienia szynobusów na linii 181 relacji Wrocław – Oleśnica – Syców – Kępno – Wieruszów – Wieluń. Na rozmowy, co mocno rozczarowało obecnych, nie dotarli przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi oraz Poznaniu. Ci pierwsi mieli tłumaczyć się awarią samochodu, natomiast Wielkopolanie w ogóle się nie usprawiedliwili.

Jak można było usłyszeć podczas debaty, uruchomienie szynobusów mogłoby nastąpić nie wcześniej niż w 2017 r. Aby mieszkańcy sąsiednich miast mogli dojeżdżać do Wrocławia musiałoby dojść do faktycznego porozumienia trzech samorządów wojewódzkich: dolnośląskiego, poznańskiego i łódzkiego. Tematem najbardziej interesują się przedstawiciele z Wrocławia, natomiast największy opór, o czym relacjonowali kolejarze związani z „Solidarnością”, stawia Wielkopolska.

Grzegorz Roman, doradca prezydenta Wrocławia ds. komunikacji szynowej: - My jesteśmy zainteresowani tematem, ponieważ od 1945 r., obsługujemy część południowej wielkopolski. Z tego terenu grupa około 1 mln osób dojeżdża do szkoły, do pracy, szpitali. Chcielibyśmy to utrzymać i nie jest przypadkiem, że nasz prezydent pochodzi z Mikstatu. On jako miejsce kształcenia wybrał Wrocław a nie Poznań. Oczywiście, że sprawy nie są takie proste, no przecież nie są to linie pierwszej kategorii. Ten odcinek jest istotny dla mieszkańców, ale pech chciał, że przebiega przez trzy województwa. Głównym problemem okazuje się finansowanie oraz przekształcenie linii towarowej w osobową. Drugą rzeczą jest stała dopłata do biletów.  

Stanisław Kokot, sekcja krajowa kolejarzy NSZZ Solidarność: - Na terenie łódzkiego pociągi jeżdżą i linia funkcjonuje, natomiast na odcinku Wieluń – Wieruszów została uruchomiona para pociągów. Najsłabiej w tej dziedzinie działa Urząd Marszałkowi Wielkopolski. Dzisiaj byłem bardzo zaskoczony, że Wrocław jest żywo zainteresowany. To samo można powiedzieć o przedstawicielach miasta, którzy dążą do tego, by był u nas ten pociąg. My jako mieszkańcy łódzkiego i wielkopolski zostaliśmy pozostawieni sami sobie. Nikt o nas nie chce zadbać, a przecież to my tutaj zostawiamy swoje pieniądze, tutaj płacimy podatki. Nie przyjmuję takiego tłumaczenia, że sejmiki wojewódzkie nie ujęły nas w planie. To myśmy kogoś wybrali po to, aby nas reprezentował i o nasze sprawy zabiegał.

Ryszard Dachowski, radny Rady Powiatu Kępińskiego zaangażowany wcześniej w uruchomienie linii 181: - Kilka lat temu marszałkowie zwyczajnie się nie dogadali. Sprawa została odstawiona na boczny tor. Wywalczyliśmy natomiast 16 mln zł na rewitalizację linii. To będzie początek, że w końcu dopniemy swego. Póki co będzie ruch towarowy, ale myślę że zgłoszą się przewoźnicy, którzy chcieliby uruchomić szynobusy.

Zdzisław Jasiński, przewodniczący kolejowej „Solidarności” z Ostrowa Wlkp.: - Nie spoczniemy nim dojdziemy, to jest komentarz po dzisiejszym spotkaniu. Z przykrością przyjąłem to, że Urząd Marszałkowski z Łodzi potraktował nas niepoważnie. W najbliższym czasie zrobimy wszystko, aby doprowadzić do spotkania trzech decydentów, w celu doprowadzenia naszego pomysłu do satysfakcjonującego nas końca.

Rafał Przybył, burmistrz Wieruszowa: - Już wcześniej rozmawialiśmy na ten temat z panem Zdzisławem Jasińskim.  Czekaliśmy do momentu etapu finalnego remontu linii 181. Za naturalne uznałem to, że mamy mieszkańców, którzy wcześniej walczyli o uruchomienie tej linii i chciałem doprowadzić do konfrontacji stron. Jesteśmy zawiedzeni postawą Urzędu Marszałkowskiego i jeszcze mocniej tego samego organu z Poznania. UM w Łodzi zapewnia nas, że będzie wspierał nasze działania, ale tutaj rzeczywiście koniecznie jest spotkanie trzech marszałków.

Rewitalizacja linii 181 ma zakończyć się w styczniu. W przyszłym roku na szynach na pewno zagości ruch towarowy. O pasażerskim nadal nic konkretnego nie wiadomo.

Patryk Hodera

Galeria

Komentarze