Po 42 latach pracy w samorządach Danuta Janiaczyk – Wolna postanowiła przejść na emeryturę. Przez ostatnie lata pracowała jako sekretarz w Urzędzie Gminy w Sokolnikach, ale ma również za sobą przygody ze Starostwem Powiatowym i gminą Bolesławiec. Podczas poniedziałkowej sesji sekretarz, kończąc już swoje obowiązki, pożegnała się z radnymi.
Tutaj pani zaczynała i właśnie tutaj nastąpił koniec…
Cieszę się, że moje życie zawodowe kończę w Sokolnikach. Tutaj, jak sobie państwo przypominacie, zaczynałam pracę na bardzo ważnym stanowisku. W latach 1983 – 1990 byłam naczelnikiem gminy. Poznawałam problemy ludzi, poznawałam różne sytuacje, poznawałam lokalne plany i marzenia. Dziś śmiało mogę powiedzieć, że historia zatoczyła koło, wróciłam do tego urzędu w roli sekretarza i dalej mogłam współpracować z radnymi, sołtysami i mieszkańcami. Jest mi bardzo miło że tutaj gdzie mieszkam, wśród swoich, kończę swoją karierę.
Jak będzie pani wspominać wszystkie lata? Czy były jakieś momenty o których nigdy się nie zapomni?
Kiedy pracowałam jako naczelnik była zupełnie inna sytuacja społeczno – polityczna. Dział inny sposób zarządzania finansami gminy. Wówczas decyzyjność po mojej stronie była bardzo wysoka. Ceniłam sobie rady bliskich ludzi, było to bardzo ciekawe doświadczenie. Dziś, kiedy kończę pewien etap w życiu, zupełnie inna jest idea samorządności. To obywatele, to mieszkańcy, to państwo decydują w jaki sposób rozwiązywać problemy. Aktywność naszych mieszkańców jest dla nas bardzo ważnym czynnikiem, który zawsze staramy się uwzględniać. Cieszę się, że w naszym kraju, podczas mojej 42 – letniej kariery, nastąpiły duże zmiany. Mam porównanie jak zachowywaliśmy się ponad 20 lat temu a jak wygląda to obecnie. Mamy większe swobody obywatelskie, mamy większy wpływ na działalność samorządu, możemy pytać, kierować wnioski, szukać wspólnie rozwiązań… i to powinniśmy doceniać.
Proszę nam przypomnieć gdzie wcześniej pani pracowała.
Moja kariera potoczyła się dość ciekawie. Przez 8 lat pracowałam na stanowisku sekretarza powiatu, później, w wyniku różnych splotów wydarzeń, „wylądowałam” w Bolesławcu. Pracę w tych miejscach wspominam bardzo miło. Kilka lat temu wróciłam do swojej rodzimej miejscowości i tutaj kończę tę przygodę.
Co zamierza pani robić już na emeryturze?
Jestem bardzo aktywną osobą, lubię podróże, mam odłożonych wiele książek, które zamierzam przeczytać. W swoim archiwum mam również mnóstwo fotografii, które na pewno będę jakoś porządkować. Na pewno będę interesować się życiem lokalnej społeczności i tutejszego samorządu. Postaram się zaangażować w życie społeczne i rozwiązywanie niektórych problemów. Jestem nastawiona optymistycznie i mam nadzieję, że ten czas będzie mi upływał bardzo miło i pozytywnie.
Czego życzy pani gminie Sokolniki na kolejne lata?
Przede wszystkim zrealizowania podstawowych zadań, które mają wpływ na jakość życia mieszkańców. Wiemy wszyscy, że do jednych z podstawowych inwestycji należy zaliczyć kanalizację. O tym już rada myśli, przygotowywane są dokumenty strategiczne, aby te pomysły wdrożyć w życie. Ważne są również zadania dotyczące sportu, kultury i turystyki. Tutaj również chciałabym, aby udział społeczeństwa był szerszy. Mamy wiele organizacji pozarządowych, ale życzę jeszcze większej aktywności naszym mieszkańcom – aby współdecydowali o losach naszej gminy.
Rozmawiał Patryk Hodera