Witam. Pozwolę sobie w taki dzień jak wielka sobota, napisać parę uwag o dyżurach w naszym mieście aptek. Skłonił mnie do tego fakt, że jeżeli ktoś się zobowiązuje do pełnienia dyżuru, to może niech robi to, czego się podjął i nie chodzi tu o jakieś pieniądze lub nagonkę, ale już jest tyle przypadków niekompetencji lekarzy oraz służby medycznej, że uważam, iż należy to piętnować. Otóż 19.04.14 żona po południu (godzina 17:30) postanowiła kupić lek odczulający ENCORTON. Niestety wszystkie apteki zamknięte. Nawet ta z DYŻUREM! Więc delikatnie pytam: po co pisać o dyżurze?! Lepiej niech napiszą: wracamy po świętach! I nie jest to pierwszy przypadek.
W styczniu - po wypadku drogowym – ok. godz. 1:00 z receptą ze szpitala w Wieluniu też niestety musieliśmy skierować się do Kępna, BO WIERUSZÓW NIECZYNNY więc w ramach ostrzeżenia proszę zamieścić apel, że po zamknięciu aptek wyłączamy prąd i wracamy jutro… Nie ma niestety sensu robić ludziom złudnych nadziei, że jest czynne a "baranów", którzy są odpowiedzialni za ten stan rzeczy - wysłać na powtórny egzamin oraz uświadomić o odpowiedzialności spoczywającej na nich! Jest to naprawdę żenadą!
DANE DO WIADOMOŚCI REDAKCJI
Pozdrawiam