Bezdomny generał Włodzimierz Poznanski

Chróścin
2021-09-29 10:53

Losy generała wojsk rosyjskich, Włodzimierza Poznanskiego, którego grób znajduje się do dziś na starym cmentarzu w podbolesławieckich Piaskach, są kolejnym dowodem na to, że historia to nie wyłącznie daty bitew i nazwiska poszczególnych wodzów czy monarchów. Historię tworzą zwykli ludzie, będący na przestrzeni dziejów świadkami i uczestnikami wydarzeń opisywanych w pamiętnikach, książkach, czy też podawanych w szkolnych podręcznikach.

W chróścińskim pałacu Łopuchinów generał Poznanski żył dostatnio i beztrosko. O wyznaczonych porach podawano do stołu, służący nastawiał samowar a ordynans czyścił garderobę i buty. Spacerem udawano się na nabożeństwo do pobliskiej cerkwi a dalsze przejażdżki odbywano lakierowanym powozem, zaprzężonym w dwójkę lub czwórkę koni. Jak podają dostępne źródła, generał był tu rezydentem. Możliwe, że pełnił jakąś funkcję w wojskowych strukturach tego rosyjsko – niemieckiego pogranicza, czego jednak dziś nie sposób się już dowiedzieć. W każdym razie, w pałacu w Chróścinie, nazywany często zamkiem, koncentrowało się życie arystokratycznej elity rosyjskiej społeczności tych pogranicznych terenów. Pewnym jest tylko to, że generał mieszkał tu z całą swoją rodziną; żoną Elżbietą (Jelizawietą) i szwagierką Lidią Popową. Na nadprośniańskim pograniczu przez ponad sto dwadzieścia lat żyły obok siebie i wzajemnie się przenikały polskie, rosyjskie, niemieckie i żydowskie żywioły. Mimo różnic, wszystkie te cztery nacje i kultury żyły zgodnie, bez wyraźnych antagonizmów czy konfliktów. Wszystko zmieniło się z chwilą wybuchu I Wojny Światowej w 1914 roku. Gdy wojska cesarza Wilhelma z impetem ruszyły na wschód, dotychczasowi zażyli sąsiedzi z obu stron Prosny stali się śmiertelnymi wrogami. Pałacowa sielanka generała skończyła się w jednej chwili.

Gdyby jeszcze tego było mało, w Rosji wybuchła rewolucja bolszewicka i cały dotychczasowy świat carskiego imperium legł w gruzach. Rodzina Łopuchinów, właścicieli chróścińskiego pałacu, bogata i ustosunkowana, znalazła schronienie u swych krewnych rozsianych po całej Europie. Generał Poznanski w chwili zakończenia wojny w 1918 roku stał się wraz całą swoją rodziną człowiekiem bez domu i ojczyzny. Rosyjskie imperium przestało istnieć. Byłemu carskiemu wojskowemu nikt nie wypłacał już generalskiej emerytury. Pałac w Chróścinie, w którym spokojnie pomieszkiwał, stał się własnością skarbu państwa odrodzonej w 1918 roku Rzeczypospolitej. Do bolszewickiej Rosji też nie miał po co wracać. Generał i cała jego rodzina stali się w niepodległej Polsce bezdomnymi cudzoziemcami.

Pomoc przyszła niespodziewanie i to z najmniej oczekiwanej strony. Starego generała wraz z jego małżonką i szwagierką przygarnął do swego domu Leon Krause z Mieleszyna. Krause był Niemcem, właścicielem sporego gospodarstwa, położonego po lewej stronie drogi, jadąc z Mieleszyna w kierunku Bolesławca. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu dobrze widoczne były ruiny zabudowań i pozostałości należącej do Leona Krausego cegielni. Generał Włodzimierz Poznanski mieszkał w jego domu przez dwanaście lat. Zmarł w 1930 roku. Pochowano go w prawosławnej części cmentarza w Piaskach koło Bolesławca. Nie wiadomo, kiedy zmarła jego żona Elżbieta i szwagierka Lidia Popowa. Wszyscy troje spoczywają we wspólnej krypcie. Rosyjskojęzyczną tablicę na nagrobku, zwierającą szczegółowe informacje o zmarłych, zasłonięto współczesną, z treścią w języku polskim. Obok grobu generała i jego rodziny zachowało się jeszcze kilka nagrobków z misternie kutymi, prawosławnymi krzyżami. Co ciekawe, nagrobne krzyże wykonane zostały w zakładzie ślusarskim Piotra Webera w Bolesławcu, o czym informują umieszczone na ich ogrodzeniach tabliczki.

Warto odwiedzić tą prastarą nekropolię pełną dowodów na zgodne współżycie mieszkańców obydwu brzegów Prosny, mimo dzielących ich przez wieki narodowych, językowych i wyznaniowych różnic.

Grzegorz Szymański

Galeria

Komentarze

Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka.
Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/policies
Właściciel i wydawca portalu tugazeta.pl nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy.
Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu facebook.com
Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę